Park...

Nina

Mogłeś się ne fatygować, założyć tylko płaszcz na piżamę. rzuciła w przestrzeń, pomna że sama jest tak ubrana. Nowy na Wisteria Lane?

Granmor

-Nowy na Wisteria lane?- zdziwił się Patrick, po czym spojrzał przed siebie.-No tak, nowy na Wisteria lane.

Nina

Ja też. mruknęła i przedstawiła się. W końcu kiedy rozmawiało się z kimś nowopoznanym na ławce w parku, można było zdradzić mu swoje imię.
Sara. przedstawiła się, wyciągajac do niego prawą dłoń.

Granmor

-Patrick Hadley. - uściskał dłoń kobiety, po czym miał pewną nadzieję że go rozpozna.. Czuł się jak na sylwestrze przed 0.00, a nowym rokiem miało się okazać rozpoznanie.

Nina

Hadley? zmarszczyła czoło, bo zdawało jej się, że gdzieś słyszała już to nazwisko. Nie spotkaliśmy się wcześniej?

Granmor

[skojarzyło mi się Kate/Charlie season 1 XDDDDDDDDDDD]

Patrick uśmiechnął się szeroko-A co, moja twarz wydaje Ci się znana? - spytał, tak jakby pytanie połechtało jego ego.

Nina

Nie, raczej nazwisko... zmarszczyła czoło i próbowała 'wsadzic' Hadleya do odpowiedniej szufladki w pamięci.

Granmor

- Najłatwiej jest zabić
Najłatwiej jest zabić
Najłatwiej jest mi zabić Ciebie.

Zaczął sobie podśpiewywać Patrick, uśmiechając przy tym delikatnie.

[Ich zespół nazywał się Stupid Dogs, a to jest eee "Niby samobójstwo".]

Nina

Stupid Dogs, 'Niby samobójstwo'! Patrick Hadley, no tak! ucieszyła się, celując w niego palcem wskazującym. Moja przyjaciółka za wami szalała.*

[hyhy, to z losta, scenki ww przez Granmora xD]

Granmor

Patrick zaśmiał się, pokiwał głową delikatnie-Nasz singiel. Nasz pierwszy, piepszony singiel. - powiedział radośnie.-Fajnie jest widzieć że ktoś zna stare, dobre zespoły.

Nina

Uśmiechnęła się oszczędnie, w końcu nie była w szampańskim nastroju.
Swego czasu zamęczała mnie i non stop śpiewała wasze piosenki.

Granmor

Patrick tylko uśmiechnął się pod nosem, widział że sąsiadka nie jest w dobrym humorze - ale udawał że tego nie widzi.
-To były czasy. - powiedział lekko wzdychając.-A wiesz.. teraz, jak wyremontuję swój nowy dom to nagram nowe DEMO. Sam wszystko skomponuję, konsultując się z Magic CD's. - powiedział dosyć uroczystym tonem.

Nina

Jak ci się uda, poproszę o autograf. zapewniła, nieco sarkastycznie, zakładajac nogę na nogę, garbiąc się i opierając brodę na ręce.

Granmor

[Nin, ja nie wiem czy zauważyłaś, ale ta sama nazwa wytwórni, ta sama Julie i te same Without you jest w moim booku xDDDDD]

Patrick uśmiechnął się pod nosem-Zrobię wszystko co w mojej mocy, abyś poprosiła mnie o autograf. - powiedział, opierając się o ławkę. Ściągnął swój krawat.

Nina

To dobry pomysł, kiedy człowiek gotuje się z gorąca. zauważyła, spoglądając na jego krawat. Ona za to związała mocniej pasek płaszcza i obciągnęła go w dół - wyglądało jakby pod nim miała naprawdę krótką spódniczkę, tudzież nie miała żadnej.

Granmor

Patrick już zapamiętał całkowicie w co jest ubrana Sara, ale postanowił sobie że nie powie nic na temat kłopotów.
Rozejrzał się dookoła.
-Ciekawa miejscowość, niby tutaj tak ładnie - dzieci biegają ze zwierzakami, babcie mają duże renty i własne samochody. A jednak, co chwilę możemy przeczytać o skandalu, w tych domach. - powiedział elokwentnie.

Nina

Powiem ci szczerze, ja już nawet o tym nie czytam. Wiem tylko tyle, o czym mój Sawyer napomyka przy śniadaniu. Serio, zdawało mi się, że na takiej ulicy nie będzie się nic działo, a że festyn to tylko wiejski festyn... westchnęła, przyczesując ręką włosy.

Granmor

-Taa, to samo mówili mi przez telefon "Proszę Pana, to jest zwykła mała miejscowość, jeżeli szuka Pan spokoju i spokoju, nie wspominając o spokoju - Fairview to odpowiednie miejsce". A tutaj przyjeżdzam i wiejska zabawa, zmienia się w scenę z kryminału. - powiedział, to takim tonem jakby był zdenerwowany.-Mam nadzieję że jak nie bedę plotkował i zajmował się nie swoimi sprawami, to nie spotka mnie los tego sędziego.

Nina

No cóż, ja wychodzę z założenia, ze jeśli ty nie próbujesz się za dużo dowiedzieć o innych, to i oni zostawiają cię w spokoju. Przynajmniej mniej więcej... powiedziała, rozpierając się wygodniej na ławce. Zaczynała żałować, że wylała wino.

Granmor

-Oby, nie lubię widoku krwi. A o dopiero swojej. - powiedział speszony.-A ty od kiedy jesteś w mieście? - spytał ciekawsko.

Nina

Właściwie od przedwczoraj. Ostatnie kartony przyjechały w nocy, mieliśmy obsuwę na granicy między stanami. uśmiechnęła się lekko.

Granmor

Patrick skinął głową-Ok, muszę iść.. Ale chciałbym zaprosić Was na piwo. - powiedział Patrick.-Nie dzisiaj ani jutro, bo nie mam nawet suchej ściany w domu - ale gdy tylko ekipa skończy. Zgadzasz się? - spytał radośnie.

Nina

Hmm, no pewnie. skinęła głową i uśmiechnęła się lekko. Nas czyli mnie i mojego męża? upewniła się.

Granmor

-Śniłbym tylko o Tobie, ale skoro masz męża i go kochasz - to oczywiście przyjdź z nim. - stwierdził, po czym się zaśmiał-Żartuję, oczywiście, zapraszam Cię i Twojego męża.

[wyjeżdza Patrick]

Nina

Roześmiała sie krótko i spojrzała na zegarek, albo raczej na rękę, na której zegarka nie miała, bo przecież wyszła z domu w piżamie. Westchnęła, skuliła sie na ławce i chociaż wiedziała że powinna już wracać, jeszcze została.