Park...

Granmor

-Myślisz że przekona ją że zdrada dwa dni przed slubem nie jest zła? Z przyjaciółką? - pokręcił głową zrezygnowany.

Kamila

- Aż tak naskrobałeś ? Nie sądzę, by ci to wybaczyła. Nie mogłeś powstrzymać się do ślubu ?

Granmor

Ethan prychnął.-Że niby dzień po ślubie to by nie było takie złe? Wierz mi, nie planowałem tego.

Kamila

- Po ślubie wcale nie jest takie złe. - uśmiechnął się. - A to jej przyjaciółka chciała ? - spytał, bo to zresztą ciekawe dosyć było.

Granmor

Ethan uśmiechnął się pod nosem.-To był moment, nasze dłonie się zetknęły, wzrok poszedł do góry.....wątpię by to zaplanowała.

Kamila

- I wtedy w złym momencie narzeczona was nakryła, prawda ?

Granmor

[color=#6600CC]-Dokładnie, jak w jakieś telenoweli. - westchnął i machnął tylko dłonią.[/coor]

Kamila

- Masz widocznie pecha. A z przyjaciółką nie mogłeś być ?

Granmor

-Życia nie układa się pod wpływm. - przerwał i jakby głową pokręcił.-Chwili, to coś więcej, kocham nico.

Kamila

- To co teraz zrobisz ?

Granmor

-Spróbuję z nią porozmawiać. - mruknął cicho jakby sam nie wierząc w te słowa.-Może w pewnym momencie mi wybaczy, nie wiem, spróbować muszę.

Kamila

- To pójdziesz teraz za nią ? - zabrzmiało to pewnie dość nieprzyjemnie, jakby Peter go wyganiał, ale on oczywiście nie miał złych myśli o Ethanie, tylko po prostu jakiś zmęczony był.

Granmor

Ethana zdziwił ten tom ale nie pokazał tego.-Nie...ale przejść się muszę. - wstał bez słowa i znikł.

Kamila

A on podszedł do żony. - Nie pal tyle. - wyjął jej papierosa z ust i go zdeptał.

Naomi/Missy

- Kurwa, nie czepiaj się. Nie pisało to w naszej umowie. - i dała mu w twarz, bo przerwał jej palenie. - Idę do domu. - powiedziała po chwili i odwróciła się na pięcie. - Aha, i nie idź za mną, okej ? - puściła mu mordercze spojrzenie i poszła do domu.
[wychodzi Liz]

Kamila

Peter za to znów siadł na ławce i zastanawiał się, czy ona w ogóle go kocha ? A może przyjdzie ktoś nowy i sobie porozmawia trochę, znajdzie pocieszycielkę Smile

miss.

Audrey sobie szła i rozmawiała przez telefon. A jak skończyła to jakoś tak wyszło, że telefon upadł jej prosto pod nogi siedzącego na ławce Petera.

Kamila

Schylił się, podniósł telefon, wstał i podał jej. - Chyba zgubiłaś telefon. - powiedział i uśmiechnął się.

miss.

Już miała się po niego schylać, no ale on był szybszy XD
- Dziękuję bardzo. - uśmiechnęła się i odebrała ten swój bajerancki telefon. W ogóle dziewczyna wyglądała jak milion dolców XD znaczy skromnie i z klasą ale widać że dużo tych pieniędzy ma na sobie XD
Zdjęła z nosa okulary przeciwsłoneczne i spojrzała na faceta leciutko się uśmiechając.

Kamila

- Peter Lang. - ucałował jej dłoń. - Pozwolisz, że zabiorę cię na mały spacer po parku ? - zaproponował. Spodobała mu się. Miała coś z modelki i spełniała jego wymagania : była młoda, bardzo ładna i modnie się ubierała. Czegoż chcieć więcej ?

miss.

Z modelki o wzroście metr pięćdziesiąt w kapeluszu XD tylko na minimum 10cm szpilkach, bo takie właśnie Audrey nosiła

- Audrey Ruston. - przedstawiła się i znów się uśmiechnęła
- Czemu nie. - i pozwoliła się zabrać na spacer XD w końcu co to za różnica czy będzie spacerować sama z telefonem czy z przystojnym facetem. A i telefon schowała do torby.

Kamila

- Długo już tu mieszkasz ? - spytał i po prostu nie mógł się napatrzeć na jej twarz. To była taka piękna i zgrabna twarzyczka.

miss.

- Kilka miesięcy, wprowadziłam się przed tornadem - i znów się uśmiechnęło.
- A Ty? - i uniosła leciutko jedną brew.[/i]

Kamila

- Dzisiaj przyjechałem do miasta. Mieszkasz na przedmieściach ?

miss.

- dokładnie na przecznicy. I jak podoba ci się tutaj? - z powrotem założyła na nosek okulary, coby jej słońce w twarz nie świeciło.