Park...

fucking hero.

A Kaya pojechala w pizdu xD

Kamila

Spojrzała na chłopca. - Uważaj ! - krzyknęła do młodego.

candace

Usiadła sobie na swojej ulubionej ławeczce, założyła wielkie słuchawki, przykryła się kocykiem i czyta książkę.

Naomi/Missy

[wchodzi Iva]
Przyszła tu i zobaczyła dwie młode kobiety (Amy i Elizabeth chyba) i usiadła koło nich. - Mają panie może dobry sposób na zdobycie bogatego męża ? - spytała wprost.

Arno

[wchodzi : Gabryś]

Usiadł sobie na ławce. xd

Jazine

Rozumiem, że chodzi o Amy i Emily (bo siedziały razem, jednak jeśli nie to przepraszam Smile

)

- Zbliża się wieczór, muszę wracać. Jednak jeśli nie będziesz miała się do kogo odezwać, zapraszam do nas.
Uśmiechnęła się i podała adres domu Rachel.

Wzmianka o "zdobyciu bogatego męża" zupełnie dobiła Emily. Rozpłakana uciekła [Wychodzi Emily]

Naomi/Missy

- Co jej jest ? Uraziłam ją, czy co ? - spytała nic nie wiedząca Iva, po czym zainteresowała się Gabrielem i choć siedzi przy Amy to zapatrzona jest w Gabrysia.

Creepy

-Auć- syknął z bólu. Wstał powoli, noga wyglądała raczej w porządku. Jednak gdy tylko zrobił krok poczuł straszliwy ból w okolicy kostki. Doczłapał do ławki i usiadł.

Kamila

- Nie musiała być pani taka nieprzyjemna. - syknęła do Ivy i zauważyła tego chłopca, o którego wcześniej się zląkła. Kucnęła więc przy nim i zapytała : - Cześć, wszystko w porządku ? Z tego co widzę to masz coś nie tak z nogą. - mówiła miło do niego.

Creepy

Uśmiechnął się do tej sympatycznie wyglądającej dziewczyny.
-Chyba skręciłem kostkę-rzekł niepewnie. Nie chciał jej niepokoić, ale prawdopodobnie potrzebował opieki medycznej.

Kamila

- Potrzebna ci będzie pomóc lekarska. - powiedziała i jakoś pomogła mu dojść do szpitala, a tam jak matka czuwała na korytarzu koło jego sali całą noc.

miss.

Ania sobie spacerowała, tylko dzisiaj mało przypominała Anie. Miała trampki, jeansy i luźną koszulkę, ciasno związane włosy i wielkie okulary na nosie. Okulary po to by nie było widać jakie ma sińce pod oczami. I sobie spacerowała i paliła. Bo sie przecież nie zmieniła XD

Future Lover

[Wchodzi:Ver]
Tutaj doczłapała się xd A ona właśnie odwrotnie. Miała na sobie szpilki i bluzke xD No i gacie. I okulary też miała. Stanika jej sie nie chciało nakładać. Taka z niej bicz. I sobie szła, po tabletach już była to lekko się chwiała.

miss.

Ania jak ją zobaczyła to tak trochę w sumie jakby siebie zobaczyła xD więc jakoś tak sie skurczyła w sobie Xd usiadła po turecku na ławce i wbiła wzrok w ziemię.

Naomi/Missy

[wchodzi Iva]
A ta w letniej sukience tu przyczłapała. I uśmiechnęła się do Ver.

Future Lover

Hm. Usiadła obok niej xD Bo jakos tak jej było smutno i samotno. Dziwne słowo wytworzyłem xD Ale to nic. Wyjęła papierosa z... Hmm. Powiedzmy, że miała za majtkami założonego xD Bo kieszeni w majtkach raczej nie ma. Ale nie miała ognia.
-Ej. Masz ognia?-Tak zapytała.

miss.

Ania paliła więc miała. Podała zapalniczkę Ver.

Future Lover

Zapaliła więc.
-Wiesz co psuje to piękne miasto?-Zapytała tak ot tak. Nie znała nawet Ani ale co tam xD

miss.

Spojrzała na nią.
- Nie wiem...

Naomi/Missy

A ona tak sobie do nich przydreptała. Durna. I tak udawała super fajną z tekstem - Ejka, można se tu siąść ?

Future Lover

Westchnęła baardzo głośno i powiedziała wreszcie:
-Mason. Robak który ryje pod szczęściem innych i rozpierdala ogólny ład i skład.-Przy tym gestykulowała i w ogóle.
-Jak ja go nienawidze.

miss.

Ania roześmiała się.
- Więc mamy podobne uczucia. Bardzo podobne... wielokrotnie miałam ochotę go udusić.

Future Lover

Uśmiechnęła się szeroko. Kiwnęła głową w strone Ivy jeszcze, że można xD
-Rzeczywiście. Podobne. Veronica jestem.-Podała jej dłoń.

Naomi/Missy

- Ale za to ma braciszka niezłego w łóżku. - przyłączyła się.

Future Lover

-Ha!-Zaczęła się śmiać po tym tak głośno
-To teraz uważaj.. Od tygodnia nie żyje!-Znów szeroko się uśmiechnęła.