Clothes Over Bro's - ekskluzywny butik Brooke D.

candace

- No tak, kupiłeś za dobrych paru klientów. - przytaknęła jakoś tak.
- Zresztą, tylko pozazdrościć Twoim znajomym i w ogóle. - rozpakowała no i wyciągnęła tą sukienkę co jej się najbardziej spodobała i tak przyłożyła do siebie, a potem złożyła i położyła gdzieś obok. - Święta są, oj, magiczne.

Future Lover

Znajomym? Dobre.. W sumie. Paru tam jakichś miał. Nieciekawych ale zawsze xD
-Oj takk. Wszyscy są tacy... Uśmiechnięci.-Miał ochote uśmiechnąć się szyderczo ale się powstrzymał się.
-I szczęśliwi.

candace

no taak XD
- Szczęśliwi... - westchnęła. - Racja, niektórzy mają i ten luksus. - powiedziała z takim, jak na nią, sztucznym uśmiechem.

Future Lover

Zrobił minę taką zastanawiającą się xDDDD Uśmiechnął się nerwowo jeszcze się.
-Hm... Nie jesteś szczęśliwa Jenny?

candace

Doszło do niej, że się użaliła nad sobą tak strasznie, że aż sie poczuła jak jakaś idiotka teraz. XDDD
Machnęła tak ręką. - Oj, nie mówię, że tak. Po prostu te wszystkie rodzinki, szczęśliwe dzieci, szczęśliwi i zakochani rodzice, juhuu. - bo ona kiedyś miała męża niestety ; ((( ale Ulka uciekła i trudno no, trudno.
- Która godzina? - zapytała tak z dupy, żeby zmienić temat.

Future Lover

Miała?

A jak sie ten mąż nazywał? xDDD Enyłej. Spojrzał na zegarek na którym była 2:06, jak zawsze z resztą.
-Około 12 iii... Pamiętaj.. Ymm.. Może być już tylko... Lepiej?-On sam nie wiedział ale mimo wszystko chciał pocieszyć i zdobyć zaufanie Jenny i wszystko xD

candace

Jamie chyba XDD miał mordke Boyda Holbrooka chybaa. xd
chociaż już nie pamiętam czy to był napewno mąż .
- Ważne, że źle nie jest, cnie? - uśmiechnęła sie tak słodziuchno i w ogóle, taka miła była. Bo ona zawsze jest miła.

Future Lover

-No tak, takk.-Zrobił takie pistolety z rąk jak Urbański w 'dla ciebie wszystko' robił.
xDDD
-To.. O której dzisiaj.. Kończysz?

candace

uhahaha XD
- A trochę wcześniej może. W końcu butik już tyyyle zarobił. - wyszczerzyła się. - o 14 się stąd zmyje. - przeczesała tak dłonią włosy.
- A Ty masz niedługo wykład, co ?

Future Lover

-Oł, tak, tak.. Właśnie.. Wykład.-Założył swoje boskie rękawiczki *.*
-Czas już na mnie.

candace

Uśmiechnęła się, znowu.
- Trzymaj się więc. Do zobaczenia, jakby co. - spojrzała jakoś tak na te sukienki w tej chwili. - I dzięki za to ... wszystko.

Future Lover

-Do zobaczenia.-No i se wyszedł pośpiesznym krokiem.
[Wychodzi]

Naomi/Missy

[wchodzi Mel]
Przy wejściu uśmiechnęła się do Jenny, wcześniej oczywiście obejrzała się za Jackiem. Podeszła do jakichś wieszkaków i przeglądała je.

candace

Oduśmiechnęła się, uporządkowała sobie tam wszystko na tej ladzie i podeszła do Mel.
- W czymś mogę pomóc? - zapytała tak mega miło.

Naomi/Missy

- Oh, szukam jakiegoś stroju dla siebie, wiesz, coś zimowego. I sukienkę, lub jakiś kostiumik na święta. O, i prezent dla przyjaciółki. - tak rozglądała się po sklepie mówiąc co chce i miło spojrzała na Jennifer.

candace

To tam pokazała jej wszystko, co uważała za stosowne na te okazje, w bardzo zróżnicwanych cenach i w ogóle tak zachęcała do kupna i wychwalała itp itd. Jak to ekspedientki.

Naomi/Missy

W końcu wybrała sobie coś dla siebie, dla przyjaciółki zaś wzięła strój najdroższy. Szkoda tylko, że ta przyjaciółka niczego się nie spodziewa.- Ile płacę ?

candace

Powiedziała jej jakąś tam cenę, dosyć wysoką i zaczęła kasować to wszystko. - Zapakować w świąteczną torbę? - zapytała jeszcze z tym przesłodzonym uśmieszkiem na ustach.

Naomi/Missy

- O, tak. Ale tylko tę jedną rzecz. To prezent. - tak, chciałaby zobaczyć minę pani Devouey, gdy ta znajdzie świąteczną paczuszkę pod drzwiami.

candace

- Napewno będzie trafiony. - ona była ciągle niesamowicie miła. Zapakowała tak ładnie to jedno ubranie i w ogóle. Podała wszystko Mel i ta jej juz dała pieniądzę, to wypłaciła resztę razem z paragonem.
- Życzę miłego dnia. - dodała jeszcze na koniec.

Naomi/Missy

- Wzajemnie. - odpowiedziała i wyszła.
[wychodzi]

Kamila

[wchodzi Bell]
/nie wiedziałam, że Jenny ma dziś tylu gości w sklepie Very Happy

Weszła wesoło stukając obcasami. - Cześć. - pocałowała ją po przyjacielsku w policzek. - Masz przerwę ? - była uprzejma i miła, jak zawsze.

candace

- Witaaj. - przytuliła ją tak jakoś, na przywitanie. I chwilę po tym spojrzała na zegarek. - Praktycznie...to uznajmy, że tak. A może nawet już skończyłam, wystarczy na dziś. - uśmiechnęła się do niej i wzięła wszystko co jej, swoją torbe i te sukienki.

Kamila

- Macie jakąś kawiarenkę w tej galerii ? I fajne sukienki sobie sprawiłaś. - puściła jej oczko, bo ma Jenny gust.

candace

- Jest jakaś. - wyszły chyba z butiku. - A te sukienki, to tylko spontaniczny prezent. Nie wydałabym takiej kasy na nie. - zrobiła iks de. - Jak Ci się jakaś podoba to moge Ci oddać. - powiedziała i tak spojrzała z uśmiechem na Bell. Bo ona szczera jest i w ogóle, a Bella jest fajnaaa.