E-Lang ; butik Elizebeth Lang

Kamila

Bella nie chciała z nim sypiać, więc chciał ją zwolnić. - A jeśli tak to co mi zrobisz ? Ukarzesz mnie i ją zwolnisz ? - poprzednią pracownicę bronił, więc wiadomo, że on nie ma romansu z Bellą i dlatego nie chce jej w tym butiku.

Naomi/Missy

Liz uwierzyła mu w ten romans z Bellą. Wkurzyła się i wyszła.
[wychodzi Liz]

Kamila

Poszedł, a raczej pojechał do domu.
[wychodzi Peter]

Kamila

[wchodzi Peter]
Zasiadł za miejsce kasjerki i przeglądał katalogi konkurencji.

Naomi/Missy

[wchodzi Liz]
Przyszła. - Jesteś ? Tak wcześnie ? - cóż, była zdziwiona takim wczesnym przybyciem męża w te strony.

Kamila

- Elizabeth, przecież musimy pracować. Oczywiście będę tu tak długo, póki nie zatrudnisz jakiejś ekspedientki. - miał na myśli ładnej, seksownej i uległej jemu ekspedientki.

miss.

Ania przeszła całe CH, aż wypatrzyła butik na którego drzwiach widniał napis 'poszukujemy ekspedientki". Weszła. Była ładna, seksowna, dobrze ubrana i na pierwszy rzut oka nawet miła. Jej wzrok padł na Peter'a, którego miała kiedyś okazję poznać... gapił się wtedy głównie na jej tyłek. Przeniosła wzrok na Liz, a później na ciuchy, podeszła do nich i zaczęła przeglądać wieszaki.

Naomi/Missy

Podeszła do kobiety. - Dzień dobry, w czym mogę pomóc ? - spytała miło, a zarazem i wyniośle, jak to ma do siebie właścicielka butiku.

Kamila

On za to rzucił spojrzeniem na lokal i kobietę, która tu przyszła. I od razu chciał ją za ekspedientkę ze względu na jej figurę. Znał ją tylko troszeczkę, ale podobała mu się i to bardzo. Więc spojrzał na nią, uśmiechnął się jednym kącikiem ust i wrócił do przeglądania katalogów konkurencji. - Elizabeth, wiesz, że konkurencja stawia w tym sezonie na kolor pomarańczowy i wzory orientalne ? Według mnie mają beznadziejne bezrękawniki. - po chwili rzucił wzrokiem na Annę. - A co pani sądzi o naszej kolekcji ? - i pokazał ręką wieszaki z ubraniami, na których przeważały róż i fiolet. - Polecam szerokie spodnie w tych kolorach. Każda kobieta wygląda w nich świetnie. A do tego polecam bluzki koszulowe w stylu patch work. - ona powinna zrozumieć to, jakim on językiem do niej mówił, a mówił do niej językiem mody. Po chwili zanurzył się w lekturze katalogu Clothes Over Bro's. Miss, zdradzisz mi, co tam mają ? A patch work to ubrania i dodatki zszyte z kawałków tkanin. Słynne w Anglii.

miss.

- Właściwie to... preferuję klasyczną czerń w różowym mi nie do twarzy. - uśmiechnęła się lekko.
- I tak, chyba może mi pani w czymś pomóc. Szukam pracy.

Nie chce mi się myśleć o tym co ma Brooke w butiku, na pewno jest wszystko pierwszej klasy

i masa sukienek, bo Brooke uwielbia sukienki.

Kamila

- A pani by wybrała wakacje na naszej części półkuli, załóżmy Hawaje, czy wolałaby pani drugą półkulę... Francję, Włochy, takie klimaty ? - to oczywiście był test.

miss.

- Drugą - Norwegię. Odwiedziłabym rodzinę. A jeśli musiałbym zostać na tej to padłoby na Aspen. Kocham narty... - dziwne testy, ale przemilczała to.

Naomi/Missy

A ona zmierzyła męża wzrokiem. - Kochanie, nie testuj pani. Proszę, przejdźmy do mojego gabinetu. Peter, zaparz nam dwie kawy. - przeszły więc tam. - A więc, dlaczego akurat interesuje panią praca tutaj ? Po za tym, Elizabeth Lang. - uścisnęła jej dłoń przy okazji i kazała usiąść, ona siedziała oczywiście za swoim biurkiem.

miss.

- Anna Lind - przedstawiła się takoż.
- Szukam pracy, lubię modę i prawdę powiedziawszy... do niczego innego się nie nadaję. A w domu zaczęło mi się nudzić.

Kamila

Obraził się na Elizabeth, bo uznał, że chciała ona go obrazić, więc kawy nie zaparzył tylko założył nogi na ladę i przeglądał dalej te same katalogi.

Naomi/Missy

- A pracowała pani kiedyś z modą ? - dla niej to było ważne, potrzebny jej ktoś z dobrej firmy.

miss.

- Moja praca z modą ograniczała się do spacerowania z jednego butiku do drugiego, ograbiania szafy siostry i oglądania pokazów w których brała udział. Moja siostra była modelką i kochała modę, zresztą mam to po niej.

Naomi/Missy

- Twoja siostra Cecylia ? Była ona boginią dla nastolatek. Ale myślę, że mogłabym panią zatrudnić. Tylko proszę donieść swoje CV, bym mogła uregulować papierkową robotę.

miss.

Walnęła się w łepek.
- CV mam przy sobie, przecież przyszłam szukać pracy. - wyjęła z torby teczkę w której miała owy świstek, nic imponującego tam nie było... wielokrotnie zmieniała szkoły - na zmianę Oslo i USA, nie skończyła studiów. No trudno - w USA masa ludzi kończy edukację na liceum.

Naomi/Missy

Przejrzała ten świstek, pokręciła nosem prZy czymś tam, ale wolała spytać o pewne sprawy. - Dlaczego tak często pani zmieniała szkoły ?

miss.

- Mieszkałam z rodzicami, ale gdy moja siostra przeprowadziła się do spokojnego Fairview przyjechałam do niej. Później znowu pojechałam do Oslo i później znowu wróciłam do Stanów. Było to związane tylko i wyłącznie moimi przeprowadzkami.

Naomi/Missy

- Aha, rozumiem. Nałogi, płaczące dzieci w domu ? - to również musiała wiedzieć. Choć u tej dziewczyny nie spodziewała się żadnych nałogów.

miss.

- Kawa... i papierosy. Ale w odróżnieniu od kofeiny bez nikotyny mogę wytrzymać prawie cały dzień. - ściemaaaa Xd cały czas ściema ale nie przyzna sie, ze ostatnio przez dużą cześć czasu jest na tripie.
- Dzieci brak. I nie planuję na razie.

Naomi/Missy

- Papierosy i kawa to normalna sprawa u nas, kobiet biznesu. Przyjmuję cię, proszę tu podpisać. - podała jej pewien papier i długopis, a z kieszeni wyciągnęła paczkę papierosów. - Zapalisz ? - mocne miała, jak cholera.

miss.

- Nie dziękuję. - i złożyła ładną parafkę, tam gdzie miała ją złożyć.