Mieszkanie Jack'a

Naomi/Missy · Wysłany: Sob 15:25, 07 Mar 2009 Temat postu:

Ona domyśliła się, o jakie rzeczy mu chodzi, więc wstała i podeszła do niego i siadła mu przodem na kolanach. - Zawsze możemy poznać się tak. - wyszeptała mu do ucha, a jej blond włosy miziały jego twarz. Zaczęła go całować, a przyznam, że dobra w tym była.

Sahem · Wysłany: Sob 15:41, 07 Mar 2009 Temat postu:

On nie pozostawał jej dłużny.
Całowali się tak, a on już całkiem zapomniał, że miał żonę...

/poroponowalbym skonczyc narracja xP chyba ze Harriet ucieknie xD

Naomi/Missy · Wysłany: Sob 15:47, 07 Mar 2009 Temat postu:

/zakończ to narracją, ona nigdy nie ucieka xD

Sahem · Wysłany: Sob 20:31, 07 Mar 2009 Temat postu:

/chodziło mi o to, żebyś Ty to zakończyła narracją, ale co tam xP

Dwoje ludzi złączonych w miłosnym uścisku. Oboje świetnie się przy tym bawili i wypróbowali wytrzymałość wielu mebli w mieszkaniu Mark'a...
Leżeli sobie na podłodze w kuchni. Coby im zimno nie było położyli na niej jakiś koc.
- Byłaś świetna - szepnął jej do ucha.

Naomi/Missy · Wysłany: Sob 22:51, 07 Mar 2009 Temat postu:

/przepraszam, źle cię zrozumiałam, a moja narracja byłaby o wiele gorsza :devil:
- Dzięki, ty też wcale nie byłeś gorszy. Masz bardzo wytrzymałe meble w tym skromnym mieszkanku. - powiedziała trochę głośniej, o pieniądze upomni się potem.

Sahem · Wysłany: Sob 22:56, 07 Mar 2009 Temat postu:

A Mark o żadnych pieniądzach nie wiedział. No cóż...
Odwrócił się na plecy patrząc w sufit.
- Nawet nie wiedziałem, jak bardzo

Naomi/Missy · Wysłany: Sob 23:00, 07 Mar 2009 Temat postu:

Zaśmiała się, a potem wstała. Tak, jak Pan Bóg ją stworzył stanęła tak nad Markiem/Johnem.

Sahem · Wysłany: Nie 11:03, 08 Mar 2009 Temat postu:

- Może coś zjesz? - zaproponował ni stąd, ni zowąd. Nawet sobie nie wyobrażał, co się u niego w domu dzieje...

Naomi/Missy · Wysłany: Nie 15:00, 08 Mar 2009 Temat postu:

- Nie, dzięki. - zaczęła zbierać swoje ubrania i ubrała się. - Będziesz musiał mi za to zapłacić. - powiedziała i westchnęła, siadła na oparciu od jakiegoś fotela.

Sahem · Wysłany: Nie 16:17, 08 Mar 2009 Temat postu:

Mina mu zrzedła.
- Zapłacić? - spojrzał na nią, jak na wariatkę. Co ona?! Prostytutką jest, czy jak?

Naomi/Missy · Wysłany: Śro 18:24, 11 Mar 2009 Temat postu:

/może skończymy ?
- Tak, biorę 100 za godzinę, a godzin było hmm... cztery, lepiej radzę ci dać te czterysta dolców i nie pytaj dlaczego. - powiedziała wprost i otworzyła okno, po czym siadła sobie na parapecie i zamknęła oczy.

Sahem · Wysłany: Śro 20:39, 11 Mar 2009 Temat postu:

- Nie zamawiałem prostytutki... - odparł uśmiechając się do niej krzywo, tuż po tym, jak naciągnął spodnie - Mogę dać ci góra 200 dolców
Zauważył jej minę.
- Masz tu trzysta i wynoś się z mojego mieszkania - odparł chłodno rzucając jej pod nogi zmiętolone banknoty. W końcu i tak nie było jego...

/mozemy

Naomi/Missy · Wysłany: Pią 20:36, 13 Mar 2009 Temat postu:

- Wezmę te 300 $, ponieważ byłeś dobry. Ba, świetny byłeś i chętnie wrócę odświeżyć nasze kontakty. Wyjeżdżasz gdzieś w najbliższym czasie ? - kasę na jego oczach wsadziła sobie do majtek, a teraz w dodatku papierosa zapaliła.

Sahem · Wysłany: Pią 21:29, 13 Mar 2009 Temat postu:

- Teraz to już nie twoja sprawa - odparł odprowadzając ją do drzwi - I nie przychodź tu więcej - nie zamierzał płacić za coś, co mógł mieć za darmo. Nawet nie swoimi pieniędzmi.

Naomi/Missy · Wysłany: Sob 12:15, 14 Mar 2009 Temat postu:

Obróciła się jeszcze na pięcie i skradła mu pocałunek, po czym na zawsze zniknęła z jego życia.
[wychodzi Harriet]

Sahem · Wysłany: Sob 12:49, 14 Mar 2009 Temat postu:

On miał wkrótce zniknąć z życia każdego mieszkańca Fairview...
Odetchnął jeszcze i sięgnął po telefon. Zadzwonił do domu.

No cóż. Shannon nie było w domu. Nie podobało mu się to.
Sięgnął po zapakowaną torbę i wyszedł z domu zostawiając wszystko tak, jak leżało.
Wkrótce odjechał w stronę Fairview.

[wychodzi: Mark]

Future Lover

[Wchodzi]
Cóż. Apartament nie był tani ale ieniądze są nieważne. Cel uświęca środki. Wszedł do środka i zamknął drzwi na klucz, który później rzucił na stół. To miasto było tak urocze, że chęć zniszczenia sielanki wzrastała w nim z minuty na minute. Ale nie wszystko na raz.

Granmor

Dopiero po chwili zauważył że w salonie siedzi kobieta. Jest ubrana w czarną sukienkę a na nią ma ubrany czarny płaszcz. Siedzi z nogą założoną na drugiej.
-Powiedz mi coś, Jack.. - ogląda swoje paznokcie zwracając się do niego.

Future Lover

Skrzywił się nieco. Rzadko ktoś go zaskakiwał a owej kobiecie właśnie się to udało. Zaintrygowany zaczął powoli iść w jej kierunku.
-Tak?-Zapytał z taką pytającą miną.

Granmor

-Co takich jak Ty.....ściąga do tego miasta? - zapytała spoglądając na niego przez krótką chwilę.-Co jest na tyle interesującego?

Future Lover

Uśmiechnął się szeroko do kobiety.
-This town...-Zrobił małą przerwę tutaj.
-Hmmm. This town deserves a better class of criminal, and I'm gonna give it to them.-Kiwnął głową pare razy. I sory, że po angielsku ale to klasyk *.* xD

Granmor

Przestała oglądać swoje paznokcie, westchnęła dosyć przesadnie i spojrzała na niego. -Widzisz, no i tutaj pojawia się nasz konflikt interesów. - skrzyżowała ręce na piersiach, zdjęła nogę z nogi i założyła je na odwrót w stosunku do tego która była na której wcześniej. Cosik jak Sharon S. w Nagim instynkcie, tylko że Jack niczego sobie nie obejrzał. XD

Future Lover

-To smutne.-Skomentował natychmiast.
-Ale... Nie bardzo mnie to interesuje.-Wzruszył ramionami i tak nimi uderzył o... siebie xD NIe wiem czy wiesz jak. No i zachichotał xD

Granmor

-A powinno, bo jeżeli naprawdę chcesz wchodzić mi w drogę...będę musiała Cię zabić. - powiedziała tak nieco ostrzej, spojrzała na niego raz jeszcze.

Future Lover

-Well, I'm counting on it.-Mruknąl pod nosem i zbliżył się nieco do kobiety.
-Only not now.-Znów klasyk i znów prosze o wybaczenie xD