Mieszkanie Jack'a

Sahem

Zwykły apartament, jak każdy w tym wieżowcu.
W męskim stylu, bez zbędnych ozdób. Duże przeszklone okna wpuszczały masę światła do salono-jadalnio-kuchni i sypialni.

Sahem

[wchodzi: Mark]

Tutaj mógł sobie odpocząć. Od tego miasteczka, tych ludzi, wszystkiego.
Siedział na kanapie robiąc coś na laptopie.

Sahem

Odłożył telefon na stolik tuż obok laptopa. Rozłożył się następnie na kanapie i zasnął...

Naomi/Missy

[wchodzi Harriet]
Blondynka o bujnych lokach w kusej spódniczce stoi przed drzwiami do tego mieszkania. I puka leciutko, by nie złamać sobie tipsów.

Sahem

Kto mógłby się u niego zjawić? Przecież nikt nie wie, że tu jest. Nikt go tutaj nie zna... A pizzy nie zamawiał.
Zamknął szybko laptopa i podszedł do drzwi. Otworzył je.
Uff... Jakaś nieznajoma.
- Mogę w czymś pomóc?

Naomi/Missy

- Cześć. Jestem nową sąsiadką, chciałam się przywitać z sąsiadami. Powiem ci, że jesteś pierwszy. A ja jestem Harriet. - powiedziała dziwną dość formułkę, ale nie przejmowała się nigdy tym, co mówi, ale tym, co robi.

Sahem

Mark zdziwił się trochę. Nie zamierzał tutaj nawiązywać żadnych znajomości...
- John - uśmiechnął się podając dziewczynie rękę. Nie chciał wzbudzać żadnych podejrzeń.

Naomi/Missy

- Przeszkadzam ci w czymś, John ? - spytała opierając się o coś w pobliżu.

Sahem

- Nie skądże - uśmiechnął się - Robiłem właśnie kanapkę - tu przynajmniej nie skłamał.

Naomi/Missy

- Czyli pozwolisz, że wejdę ? - spytała, ale nie weszła. Swoją godność ma.

Sahem

Nie chciał jej tutaj. No i szczerze mówiąc mógł powiedzieć, że jest zajęty...
Ech.
On ma jednak słabość do kobiet...
- Jeżeli chcesz - odparł zapraszając ją do środka.
Parę minut może poświęcić.

Naomi/Missy

- Długo już tu mieszkasz... John ? - zapytała dziwnie rozglądając się po mieszkaniu.

Sahem

- Często wyjeżdżam... - tu przystanął - ... w interesach - dodał prawie natychmiast - Pewnie dlatego nie mieliśmy okazji się poznać

Naomi/Missy

- Mmm, bisnesman ? - spytała patrząc na niego kątem oka.

Sahem

- Z krwi i kości - uśmiechnął się. Ta, ale ten uśmiech był fałszywy... Szkoda tylko, że ona o tym nie wiedziała.
- Pozwolisz, że będę ci mówił po imieniu? - może z nią trochę porozmawiać. Była niczego sobie...

Naomi/Missy

- Jasne, mów mi Harriet. Dziwne, że taki bogaty człowiek jak ty mieszka w takim skromnym apartamentowcu. - taa, skromnym, ona chyba śni.

Sahem

- Co kto lubi - uśmiechnął się - Może usiądziesz? - zaproponował wskazując na kanapę.

Naomi/Missy

- Owszem. - i klapła na tą kanapę. Spódniczka podniosła się trochę do góry i było widać jej czerwone stringi xD. - Masz kogoś w USA ? - zapytała, tak dla pewności.

Sahem

Starał się nie rzucić wzrokiem na te stringi, więc spojrzał na stolik, a następnie znów na Harriet.
- Nie - pokręcił głową uśmiechając się lekko.

Naomi/Missy

Wtedy dostała sms'a. Odpisała szybko i włożyła ją z powrotem do kieszeni w tej bluzie, kamizelce, czy czymś. - Na innych kontynentach też nie, jak rozumiem ? - zapytała, by się upewnić.

Sahem

- Piękna i do tego błyskotliwa - uśmiech na jego twarzy stawał się coraz szerszy - Ale może się czegoś napijesz? - zaproponował w końcu.

Naomi/Missy

- Właściwie zaschło mi w gardle. Nalej mi czegoś, co uznasz za stosowne do zawierania nowych znajomości. - odrzuciła włosy do tyłu i ciągle wzrokiem podążała po różnych partiach jego ciała.

Sahem

Cały apartament tworzył prawie jedno pomieszczenie, więc z kuchni mógł ją obserwować. Ona jego również.
O dziwo miał w domu wszystko co potrzebne. Zupełnie tak, jakby tu mieszkał naprawdę...
Wyciągnął jakieś wino i dwa kieliszki. Wróciwszy do stolika postawił wszystko na nim. Nalał wina.

Naomi/Missy · Wysłany: Pią 22:18, 06 Mar 2009 Temat postu:

- Dziękuję bardzo. Może się bliżej zapoznamy ? - w sensie, że się tak ręce plecie i się chleje i przedstawia xD.

Sahem · Wysłany: Sob 14:06, 07 Mar 2009 Temat postu:

- To zależy co masz na myśli - uśmiechnął się do niej. Mu różne rzeczy chodziły po głowie...