Bar

Granmor

[wchodzą : Matt,Glenn]

Tu ich zawiało. Znaleźli jakiś stolik, zamówili po piwie i siedzą. -Soł.... nadal separacja?

Future Lover

-Nie czytasz gazet?-Zaśmiał się.
-Wrocilismy do siebie.

Granmor

Przechylił butelkę z uśmiechem.-No to dobrze, oderwałem się na moment od prasy. Zwariowałbym czytając je jeszcze podczas podróży. - położył butelkę na stole i sobie ja tak obraca palcami. xD -Ale to dobrze. - spojrzał na niego.-Dobrze że już po wszystkim.

Future Lover

Napił się i się zgadzał się z nim.
-No a co u ciebie?

Granmor

-Nic, chyba. - wzruszył ramionami i znów przechylił butelkę.- Zostawiłem wszystkich znajomych, nie mam pracy. Zawsze byłem ryzykantem ale na starość chyba głupieje. - uśmiechnął się szeroooooooooooko.

Future Lover

-To cie kiedyś zabije.-Parsknął śmiechem.

Viktor

Przyszedł sobie do baru. Piwko pił i zauważył dwóch przystojniaczków. Nie chciał do nich zagadywać, ale zerkał sobie na nich, a zwłaszcza na Glenna xD

Granmor

]-Co mogę powiedzieć, tym ruszam serca tłumów. - wzruszył delikatnie ramionami.-A taka sobie ze mnie Evita.

Future Lover

Parsknął śmiechem łans egen.
-Prace masz załatwioną, nie martw się. Materiału też jest mnóstwo, więc tym razem ci się udałoo.

Granmor

-Może kiedyś mnie poznasz z kobietą która na propozycję spotkania z Britney powiedziała że woli kanałówkę bez wcześniejszego przygotowania? - i znów przechylił uśmiech.

Future Lover

Glenn był taki zabawny.
-Z przyjemnością.-To z Britney było fajne xDD

Granmor

O JEzu, nic nie mówisz że on przechyla uśmiech? xD Butelkę miał przechylić no. -Swoją drogą, sorry że nie było mnie na ślubie.

Future Lover

-Spoko i kurczę... Musze iść, bo mam wieczorem spotkanie.

Granmor

Glenn spojrzał na zegarek.-Jasne, chodźmy. - no i wstał z krzesła czy na tym tam siedział.
Wyprowadzisz? xD

MrSiM

[James i Ian przyjeżdżają na miejsce]

- To zapraszam gorąco pana - uśmiechnął się i poklepał go po plecach

Granmor

No to pewnie tam weszli. -Dwie Krwawe Mary. - zamówił z uśmiechem.

MrSiM

No i dostali te 2 drinki
- No to wznieśmy toast za nas 2 - wziął i napił się drinka
- Jak spędziłeś dzisiejszy dzień? - zapytał się Iana jednocześnie odkładając kieliszek

Granmor

Iana trochę to pytanie zdziwiło. -No wiesz, tu i tam. - wzruszył ramionami, też odłożył ten kieliszek.-A Ty?

MrSiM

- Dobra, powiem ci, ale dla ciebie może to się wydawać dziwne
- Dzisiaj jakiś mafiozo porwał wszystkie dziewczyny z paczki Jeanelle, ją też i więził je na bombie, potem Jean napisała sms'a, że są w opuszczonych magazynach, więc szybko tam pojechaliśmy po nie. Damen zabił tego goście, ale potem zjawił się następny, groźniejszy, który postrzelił Maryli kolana, na szczęście Damen ogłuszył go i szybko uciekliśmy z tego miejsca

Granmor

Ian spojrzał na niego jak na wariata. -Aż tak łatwowierny nie jestem. - zaśmiał się i napił.

MrSiM

- Dlatego powiedziałem ci, że to może być dziwne, za to dowodem jest to, że Maryla ma postrzelone kolana
- Teraz ja coś może zamówię - James zamówił dla nich whisky

Granmor

Ian pokiwał głową w milczeniu. Napił się. -Ale już wszyscy są bezpieczni?

MrSiM

Nie, dopóki ten typ dalej grasuje. Myślę nad zapisaniem się na kurs samoobrony, bo przy nim nawet broń nie pomaga, ale pewnie raczej nie chcesz tego słuchać, więc pogadajmy o czymś przyjemnym

Granmor

-Grasuje? - rozbawiło go te słowo. xD -Jakoś się już przyzwyczaiłem do tego, że Fairview to przytułek dla psychopatów.