Hotel

Granmor · Wysłany: Pon 21:56, 07 Mar 2011 Temat postu:

Tak, jego punkt widzenia będzie wystarczająco inny. xDDDD Całość dialogu po francusku.-Dzień dobry, nazywam się Nico Collard. Piszę artykuł o Panu oraz Pani Tons i tym jak rozwiązaliście sprawę tego muzyka, Patricka. - mówiła uprzejmie, chociaż miała ochotę się na niego wyrzygać.

Future Lover · Wysłany: Pon 22:00, 07 Mar 2011 Temat postu:

Zrobił taką minę, że, artykuł wat? Veronica na to pozwala? Musi być nieźle zmęczona wszystkim.
-Prosze wejść.-Otworzył drzwi całkowicie jakoś tak i jak wchodził tam, dalej do środka to próbował ogarnąć burdel, który panował w pokoju.

Granmor · Wysłany: Pon 22:02, 07 Mar 2011 Temat postu:

Przełknęła głośno ślinę i przekroczyła próg. -Proszę się nie trudzić, ja tylko na chwilkę. - była urażona że nie wie kim jest Nico Collard. A to niby francuz! Pf. Co on czyta? Elle? xDD

Future Lover · Wysłany: Pon 22:04, 07 Mar 2011 Temat postu:

-Ale musi sobie pani gdzieś usiąść.-Uśmiechnał się krzywo no i sprzątnął jakieś pudełka po pizzy z kanapy. I usiadł, no i powiedział jej żeby też sobie usiadła. Niewychowany cham, nie zaproponował niczego do picia!

Granmor · Wysłany: Pon 22:05, 07 Mar 2011 Temat postu:

-Wdrapywałam się na pociągi, skakałam z klifów - myślę że mogę postać dwie minuty. - wyciągnęła swój dyktafon. -Ma Pan coś przeciwko nagraniu? - zapytała już tak bardzo wyfochowana.

Future Lover · Wysłany: Pon 22:06, 07 Mar 2011 Temat postu:

-Nie.-Odpowiedział po chwili namysłu. Jak nie chce siadać to nie, nie będzie się prosił przecież!

Granmor · Wysłany: Pon 22:09, 07 Mar 2011 Temat postu:

-Dziękuję, to ułatwia pracę. - powiedziała jedną dłonią uruchamiając dyktafon i kładąc go gdzieś tam. Drugą szukała notatnika.

Future Lover · Wysłany: Pon 22:10, 07 Mar 2011 Temat postu:

Nic nie mówił, no jakos chyba też był zmęczony. Niczym Veronica. Ta sprawa zmęczyła detektywów, zdecydowanie. Kiwnął głową.

Granmor · Wysłany: Pon 22:13, 07 Mar 2011 Temat postu:

-Więc... jak Pan poznał Veronicę Tons?- jednak oparła się gdzieś tam tyłkiem, o jakieś biurko.

Future Lover · Wysłany: Pon 22:15, 07 Mar 2011 Temat postu:

Ha, tego na pewno jej nie powie.
-Na studiach. Była przyjaciółką jednego z inspektorów.-Odpowiedział niczym Veronica, bez emocji. Zatai to, że nigdy nie skończył studiów, hihiih. A może ona wie?

Granmor · Wysłany: Pon 22:20, 07 Mar 2011 Temat postu:

-Może zdradzi Pan krótko, jaką sprawę rozwiązaliście razem jako pierwszą? - uśmiechnęła się uprzejmie. No bo ona ma taką taktykę, uśmiech Anioła a potem czytasz wszystko w gazecie i się zastanawiasz "kurwa! jak ona to ze mnie wyciągnęła?!"

Mikołajek

[Renee wstała. Miała kilka dni na podjęcie decyzji. Wreszcie zdecydował. Wyjęła wizytówkę z numerem Shannon Rutheford i zaczęła dzwonić z hotelowego telefonu.]

Future Lover

______________________
Veronica już dawno odwiozła Danny'ego do domu, a sama wróciła do swojego pokoju hotelowego. Paliła papierosa i patrzyła na 'skąpane' w deszczu Fairview city. W dłoni trzymała dokumenty dotyczące bieżącej sprawy. Uśmiechnęła się pod nosem, po czym włożyła do gramofonu płytę podpisaną 'A Rose And The Baby Ruth' i odpaliła, tam. Sprzęt. Usiadła w jakimś fotelu i tak sobie paliła i słuchała ładnej, wesołej pieśni.

Future Lover

nowy dzień.
Veronica była BARDZO niepocieszona. Nie dość, że Danny ją olał... na swój sposób, to jeszcze jej największym wrogom życie układało się doskonale. Już od momentu w którym otworzyła oczy knuła jakby tutaj komuś coś zepsuć. I chyba wpadła na pomysł. Wstała, zapaliła papierosa i zadzwoniła gdzieś wyglądając przez okno. Szczęście innych bardzo ją wkurwiało, zwłaszcza tych, którzy nosili okulary ala andżelina dżoli. A może ci ludzie wcale nie byli szcześliwi? Nie obchodziło ją to, musiała cos komuś popsuć. Rozmawiała przez chwile z kimś tam po czym wzięła prysznic, ubrała sie w jakieś takie ubrania bardzo retro (lata 50) i wyszła. Suka.

Future Lover

___________________________
W hotelu na Veronice czekało już paru policjantów. Blondynka posłusznie złożyła swoje zeznania po czym poszła się rozkoszować spa.

MrSiM

Przyjeżdża Sebastian, taak, on miał już chytry plan jak się pozbyć Isabell

Jeanelle

Izzy wpakowała się do hotelu. Nie powiedziała nic Damenowi i Jean. Chciała sama to załatwić. Ścisnęła mocno bicz, który miała owinięty na ręce. Schowała się za pobliska kolumnę, bowiem przy recepcji stał Sebastian. Stwierdizł, ż jest jeszcze bardziej przystojny niż był. Blond do niego bardzo pasuje.-Dalej jesteś w nim zakochana-pomyślała-Iiodtka- zaczęła się przeklinać w myslach.

MrSiM

Kiedy już przyszedł do swojego pokoju to rozpakował swoje ubrania i poszedł wziąść prysznic, nawet nie zauważył, że brunetkę, którą mijał po korytarzu to była Isabell

Jeanelle

Podązyła za Sebastianem, postanowiła się wkraść. Zrobiła to z gracją pantery. Sebastian był pod prysznicem. Postanowiła pogrzebać troche w jego rzeczach, znalazła różnego rodzaju noże, sztylety. Znalazła również swoje zdjęcie, zrobione gdy była jego narzeczona. Zakręciły jej się łzy w oczach. Dalej go kochała. Może uwiodę go-pomyslała Izzy.-Tak więc usiadła na pobliskim fotelu i czekała aż Sebastian wyjdzie. A ona na sobie miała gorset, mocno dopasowany do jej zgrabnego ciała, oraz skórzane legginsy uwydatniające jej długie nogi.

MrSiM

Kiedy Sebastian skończył brać prysznic narzucił na siebie tylko ręcznik, nie wiedział wcale, że ktoś jest w jego pokoju, więc idzie i patrzy, a tam Isabell, przez chwilę się na nią patrzył i w końcu się zapytał
- Co tutaj robisz?

Jeanelle

Gdy wyszła zapachniało jej ulubionym płynem. Był taki męski. Wydoroślał. W końcu nie widziała go ile. 3 lata?
-Szukałam cię-opdowiedziała i zalotnie się uśmiechnęła.Podeszła do niego- Wiesz? Nadal jesteś tak samo zabójczo przystojny jak byłeś 3 lata temu-położyła mu dłoń na klatę i powędrowała niąaż do pępka.-Dlaczego wtedy uciekłeś?-spytała.

MrSiM

Musiałem, inaczej zostałbym zamordowany - i tu wtedy zaczyna ją pieścić po twarzy oraz powoli rozpina jej bluzkę i delikatnie ją całuje
- A ty czemu nie odpowiadałaś na moje smsy?

Jeanelle

Zmieniłam numer kilka dni po twojej ucieczce i otrzymaniu listu. Dlaczego mi nie powiedziałeś? Nie mogłeś mi powiedzieć?- po czym mocniej przytuliła się do niego i pozwolila mu, by całował ja po obojczyku, szyi, pieścił kark. Nie mogła mu się oprzeć. Mimo, ze rozum krzyczał NIE, to serce co innego.

MrSiM

- Nie zrozumiałabyś tego, ja przez całe życie uciekam. - on też coraz mocniej ją ściska i kierują się w stronę sypialni

Jeanelle

Wiedziała do czego Sebastian dąży. Postanowiła posłuchać teraz rozumu. -Poczekaj-powiedziała i lekko go od siebie odsunęła-muszę iść do łazienki, no wiesz, przygotować się-i poszła do łazienki. Zamknęła się, i mysalała czy zadzwonić do James'a czy lepiej napisać esa. Postanowiła, ze napisze, bo a nuż i ją uslyszy. Zaczęła pisać:
James, tu Izzy, potrzebuje pomocy, jestem w hotelu w pokoju nr 3. Se... i zatrzymała się, bo wtedy usłyszała dobiajającego się Sebastiana do drzwi łązienki.