Kancelaria prawna Dana Dunn'ego

Kamila

[wchodzi Mandy, a zaraz za nią Jenny]
Otwierała akurat kancelarię.
A ona tak stała zapatrzona w budynek.
- Zamknięte jeszcze, pan Dunne przyjdzie za godzinkę. - odezwała się szorstko do dziewczyny, nie mogła poradzić sobie z zamkiem.
- Ale ja tu pracuję. Raczej będę aplikantką pana Dcośtam. - powiedziała z wyższością dziewczyna w szpilkach.

Kamila

- Pana Dunnego i radzę ci lepiej zapamiętać to nazwisko, bo inaczej cię nie przyjmie. - powiedziała znów szorstko i dalej miała te problemy. Cholerny zamek.
- Dobrze będę pamiętać pani sekretarko. - powiedziała uśmiechnięta.

Kamila

- Nie jestem twoją sekretarką. Masz do mnie mówić pani Mandy, bądź pani Kenedy, zrozumiano ? - z wściekłości aż otworzyła drzwi xD. Jeszcze mała się rządzi. - Kawy ? - zapytała od progu.
- Dobrze pani Mandy. A kawę ? Owszem poproszę. - odpowiedziała rozglądając się po budynku.
[wchodzi Sophia]
Już obie z Jenny piły kawę. - Zamknięte jeszcze ! - powiedziała witając dziewczynę w progu.
- Ale to chyba jakieś nieporozumienie. Ja jestem aplikantką pana Dana, Sophia Warner. - przedstawiła się, gibnęła i podała rękę sekretarce.
- Mandy Kenedy. Przykro mi, ale szefa jeszcze nie ma. A może również chcesz kawę ?
- Nie, dziękuję. - udała, że nie usłyszała informacji o Danie. Ciekawe, czy skojarzy ją z kimś...

Naomi/Missy

[wchodzi Dan]
Spóźnił się i zastał swoją sekretarkę, oraz te dwie aplikantki, którymi miał się zajmować. - Mandy, zaparz mi mocną kawkę. Witam panie, Dan Dunne. - przywitał się ze wszystkimi.

Kamila

- Sophia Warner. - podała dłoń Danowi. Postarzał się i nie był już tak bardzo przystojny, jak na zdjęciach...
A ona uśmiechnęła się tylko i powiedziała znad kawy : - Jenny.
Nastawiła wodę na kolejną kawę.

Naomi/Missy

Przeszli do jego gabinetu. - Dostaniecie na początek po jednej sprawie, ale wiedzcie, że wszystko kontaktujecie ze mną. - powiedział i zasiadł za swoim biurkiem, po czym nakazał dziewkom siadać na dwóch krzesłach po drugiej stronie biurka. A Sophi nie skojarzył z nikim. - Macie jakieś pytania ? - zapytał i obkręcił się na krześle.

Kamila

Przyniosła kawę szefowi i przyniosła akta, które on nakazał jej przynieść. Poszła do swojego stanowiska.

- Będziemy miały własne gabinety, czy na razie z panem ? I czy już możemy zająć się aktami ?- dopytywała

- Można wyjść na lunch ? - zapytała sprytnie głodna Jenny.

Naomi/Missy

- Na razie będziecie miały wspólny gabinet, o tam. - wskazał odpowiednie drzwi. - Możecie już iść, lub możecie zacząć pracować, jak chcecie. A na lunch chętnie się z wami wybiorę. - uśmiechnął się przy tym do Jane.

Kamila

więc obie poszły z nim na lunch, zacznij gdzieś

Kamila

[wchodzi Sophia]
I stoi pod zamkniętą kancelarią.

Kamila

Była zdziwiona zachowaniem Dana. Zamówiła taksówkę i pojechała pod podany wcześniej kierowcy adres.
[wychodzi Sophia]