Redakcja gazety "Fairview news"

Granmor

No i weszli, co nie?

Future Lover

tak xDDD

Nina

A Sara wzięła Jamiego i pojechała do Julie.

Nina

Przyjechała do opustoszałej redakcji i przysiadła sobie na biurku, wyciągając z torby notatki.

Granmor

[narracja]W redakcji było już ciemno, tylko pojedyncze osoby pracowały, w biurze Tylera za to świeci się światło jak zwykle.[/narracja]

Nina

Kiedy wszystko sobie przygotowała, poszła do Tylera i zapukała.

Granmor

Tyler otworzył drzwi. --Dobrze że już jesteś.

Nina

Weszła do środka.
- Dowiedzieliście się czegoś?

Granmor

-Tak, na miejscu spotkaliśmy dziwną kobietę która nam wytłumaczyła co się dzieje. Według jej teorii, to jest jakaś grupa.

Nina

Usiadła, żeby lepiej się słuchało.
- Kontynuuj. Jaka grupa?

Granmor

-Jaka? Morderców..zachowują się jak zwierzęta, ale nimi nie są. - odpowiedział opierając się o ścianę.-Przeanalizowała przy nas zwłoki mówiąc co się dzieje..według niej, oni się zbliżają, jak zwierzęta które powiększają terytorium gdy nie napotykają żadnego oporu.

Nina

Zmarszczyła brwi.
- Szósty zmysł mówi mi, że to ma coś wspólnego ze śmiercią Charlotte Frist - zażartowała koślawo. - Własnie taką znalazła ją Walker... A ten oprawca... Był cały poraniony, na zasadzie skojarzeń - trochę jakby dopadły go dzikie zwierzęta, albo był królikiem doświadczalnym...

Granmor

-Królikiem? Czy w okolicy są jakiekolwiek miejsca gdzie mogą być takie króliki? - zapytał, nie wiedział, był tu nowy.

Nina

Pomyślała chwilę i na samo wspomnienie aż jej się niedobrze zrobiło, bo COŚ jej się przypomniało.
- Kurwa... - mruknęła, krzywiąc się. - Takie rzeczy kojarzą mi się tylko z tym popieprzonym świrem, Willardem.

Granmor

-Andy go przecież zabił...chyba że.. - pomyślał. -Jego opuszczone króliki uciekły.

Nina

Czuła, jak ciarki przechodzą jej po plecach. Zaschło jej w gardle, więc wstała i podeszła do stojącego w gabinecie Tylera dzbanka z wodą. Nie pytając o pozwolenie - nalała sobie wody do plastikowego kubka i napiła się, wracając na miejsce.
- Przeprowadzał te swoje eksperymenty w Pensjonacie poza miastem. Wiem, bo o mało nie zginęliśmy, kiedy odbijaliśmy stamtąd Gabrielle Solis... Może... Może kiedy próbowała uciec znalazła coś, co odpowiadałoby naszemu "Królikowi"?

Granmor

-Nie wiem, ale myślę że jeśli te wszystkie...osoby są na wolności, to wejście tam, jest po prostu samobójstwem.

Nina

- Porozmawiam z Gabrielle. Może zapamiętała coś charakterystycznego - podsumowała. Nie miała zamiaru tam wchodzić, bo nie spieszyło jej się, żeby skończyć jak Charlotte. Zanotowała sobie coś w swoim magicznym notesiku. - Wykluczamy tezę, że za ofiary mogły znać morderców? - spojrzała na Tylera.

Granmor

-Z tym co wiemy? - posłał jej uśmiechem.-Jak myślisz?

Nina

- Myślę, że wykluczamy. Ale mimo wszystko nie podoba mi się jeden ze znajomych Charlotte... - odparła, postukując długopisem w notes. - Ale to pewnie bez znaczenia - dodała po chwili.

Granmor

-[i]Jeśli nie miał okaleczonej twarzy ani paznokci na sześć centymetrów to darujmy go sobie.

Nina

- So... Where are we? What's next?

Granmor

Tyler westchnął pod nosem. -Świata to my nie uratujemy..ale musimy napisać ostrzegawczy artykuł. Poza tym, chyba rozsądnie będzie czekać. Ale jako że my rozsądni nie jesteśmy... dowiemy się dokładnie kim oni są,gdzie mają kryjówki.... i jakie mają słabe punkty. Może przyda się to policji, albo nam z kolegami. - uśmiechnął się szeroko.

Nina

- Yeah - pokiwała głową i się zadumała.

Granmor

-Dobra, wracajmy do domów. Trzeba to wszystko przemyśleć. Oczywiście, uważajcie na siebie. - powiedział z uśmiechem.