Sala chorych 1

Granmor

-Ym..... w busie pędzącym do Monte Carlo chyba. Wtedy ten z Vanitas... jak mu było... Karl? No to został czołowym wypijaczem Jacka Danelsa. - uśmiechnęła się szeroko. Krejzi jest życie muzyka.

Future Lover

-Musimy to kiedyś powtórzyć. Albo nagrajmy coś razem.-Przewrócił się tak na bok, że patrzył sobie na nią.

Granmor

-E.... nagrać? - zdziwiła się. Nie myślała o tym.

Future Lover

-Dawno tego nie robiliśmy.-Jakoś tak chciał ją zachęcić do nagrania czegoś fajnego.

Granmor

-No, możemy spróbować. Dlaczego, dlaczego nie? Co nie? - wzruszyła ramionami z taką miną pokroju "a co nam tam!". xD

Future Lover

-Myślisz, że jestem wystarczająco fajny żeby z tobą grać?-Zapytał tak pół żartem pół serio. xD

Granmor

-Ou, no wiesz,ujdziesz w tłoku. - poczochrała go po włosach. xD -Żartujeee, będę zachwycona.

Future Lover

Uśmiechnął się słodkoo.
-A dzisiaj napisałem piosenkeee.-Tak powiedział jak jakieś dziecko 'a ja mam 10 złoootyyyyych'. Wiesz jak? xD

Granmor

-Masz ją przy sobie? - zapytała lustrując go wzrokiem. Wiem jak. XD

Future Lover

Wyciągnął swój notes z kieszeni spodni i się zasłonił nim tak troche.
-Ale troche sie wstydze.-Jak zawsze. Bo ja już mówiłem, że on jest jak.. No wiesz kto xD

Granmor

-Oj, przestań. Naprawdę, najwyżej coś Ci tam poprawię. - pokazała mu język. Lubiła jak się wstydził. xD

Future Lover

-Okej.-No i nie wiem czy zaczął jej czytać czy jej dał ten notes ale brzmiało to tak:
ty i ja - ofiary przedwcześnie
obciętej pępowiny
mając lat dwadzieścia parę
moczymy prześcieradła
ty i ja chowamy nasze ręce
głęboko w kieszeniach
wstydząc się przed światem
kciuków wyssanych aż po kość
i chociaż mamy dwie nogi ręce też
ludzie ni mówią nam dzień dobry
ty i ja uzależnieni od
ciepłych głosów psychologów
czujemy się prawdziwie bezpieczni
w zacisznych gabinetach
a gdy mamy problemy z zaśnięciem
pomimo zmęczenia połykamy
jak najprędzej sztuczny sen
w niebieskiej polewie
i chociaż mamy dwie nogi ręce też
ludzie nie mówią nam dzień dobry

Granmor

A ona słuchała i kiwała sobie głową tak non stop.-No i czego się wstydzisz? - zapytała rozbawiona.

Future Lover

-Nie wiem. Zawsze sie wstydze.-Zakrył jakoś tak twarz poduszką xDDD

Granmor

[ccolor=green] Parsknęła śmiechem. -Wiem, J. Żołnierzyku. - miała na myśli dzieciaka takiego jakiegoś xD. [/color]

Future Lover

-To wcale nie jest zabawne.-Walnął ją tą poduszką tak lekko. Chyba chciał żeby Julie się wyluzowała.

Granmor

Przecież ona jest wyluzowana. Wyparła z psychiki myśl o chorobie. No bo nie dostała 100% prawdziwej wieści. xD Zaśmiała się. -Fajnie tak tutaj. Liczę rano na kawę i gazetkę do łóżka. XD

Future Lover

Zmarszczył brwi.
-Nie przypominam sobie żebym ci sie oświadczał.

Granmor

-Oj tam, szczegółów się czepiasz. - odpowiedziała z uśmiechem. A co jeśli serio umiera?

Future Lover

Podsumował to wszystko głupim uśmiechem.
-No dobra. Więc gazetka i śniadanie, pobawie się w pantoflarza.

Granmor

-Nie, nie śniadanie. Kawa. Nie chcę śniadania. - kontynuowała jednak temat. XD

Future Lover

-Trzeba jeść żeby urosnąąc.-Tak się jakoś niby śmiał ale niby zaniepokoiło go, że Jules nie chce śniadania.

Granmor

-Oj tam. - mruknęła jedząc miśka. -Hyy, powoli się kończą. - powiedziała zdziwiona.

Future Lover

-Skoczyć po następne? Tak, tak. Zalatuje pantoflarzem na kilometr.-Wzruszył ramionami i się podniósł jakoś tak.

Granmor

Kissnęła go w policzek.-Twoja przyszła jest szcześciarą, badi. - i podsunęła mu ostatniego miśka. xD