Ulice

miss.

Aż normalnie na niego spojrzała. I stwerdziła że sie minał z powołaniem. Skoro jest taki mądry to powinien w telewizji pracować XDD
- Racja. - sobie westchnęła. I wróciła do obserowania tych sił przyrody przez okno. Ona taka mądra nie jest xP

Viktor

Nick włączył głośno radio w którym nadawano następująca audycję "A teraz informacje dla mieszkańców stanu Eagle State do którego zbliża się tornado, na początek połączymy się z Lucy Drake która jest w Fairview, Lucy powiedz nam co dzieje się teraz w mieście? W Fairview na razie wieje tylko silny wiatr, a liczne samochody opuszczają miasto. Są już pierwsze ofiary huraganu, na Aarden Drive wiatr przewrócił na starszą kobietę drzewo, a na Hawthorne Place porwany przez wiatr szyld sklepowy zabił mężczyznę. Halo Lucy?! Lucy?! Niestety mamy problemy techniczne i połączenie zostało przerwane. Najnowsze informacje meteorologiczne donoszą że tornado przekroczyło już granice stanu Eagle State, trąba ma dużą siłę i przemieszcza się z szybkością 253 km/h , jej kierunek ciągle ulega zmianie, mieszkańcy Fairview i okolicznych miasteczek powinni zostać w domu. Za chwilę przeprowadzimy rozmowę z naszym specjalnym gościem Marthą Stewart która doradzi naszym słuchaczom jak sprawnie, szykownie i z klasą przygotować się do tornada." Nick zciszył radio i spojrzał na Brooke

miss.

Uśmiechnęła się, tak jednym kącikiem ust.
- Bo najważniejsza jest klasa i szyk - rzuciła ironicznie, nie lubiła marthy stewart, a jej programu uważała za nuuudne, no bo kto by robił własną ziemie do doniczek? XDDDD

Viktor

xDD

Nick zauważył że auto zaczęło zwalniać i wydawać jakieś dziwne ciche odgłosy, jednak nie powiedział o tym Brooke - Cała Martha Stewart, nawet przed tornadem doradza ludziom.- postanowił ją zagadać

miss.

/ale serio ona kiedyś w tym swoim programie robiła własną ziemie do kwiatków XD na tvn style widziałam <cwaniak2>

Prychneła/parskneła albo wydała z siebie inny ironiczny dźwięk.
- Jakoś musi na życie zarabiać.

Viktor

/a ja kiedyś widziałem jak uczyła zawieszać sznurek na bieliznę xDD

Nick roześmiał się głośno żeby zagłuszyć co raz głośniejsze odgłosy, wiedział że Brooke zaczęłaby panikować - Jeszcze trochę i będziemy w domu.

miss.

/ o nieeee XD fakt ot bardzo trudne XD wole perfekcyjna pania domu od marty XD

Spojrzała na niego i uniosła brew. Nie zachowywał sie normalnie.
- Taaak. Ale jest jakieś ale prawda? Po co mi to mówisz? i dlaczego zwlaniasz? przecież masz pustą droge. xD

Granmor

[narracja]W tym momencie, na tej samej ulicy, tuż przed Wami pojawiło się tornado, niszcząc kilka budynków. Piesi, niektórzy zaskoczeni jak Wy są po prostu wciągani. Wiele rzeczy wiruje, między innymi tablica z napisem "Wisteria lane" Macie dwa wyjscia, wycofac sie lub zginac.[/narracja]

miss.

- o-moj-bo-że - papier jest biały ale w tym momencie brooke zrobiła sie dużo bledsza. Patrzyła na to pędzące tornado i zamarła. Tak zacisnęła dłonie że paznokciami az przebiła sobie skóre i zaczęła po nich spływać mała strużka krwi.

Viktor

Kiedy wiatr rzucił samochodem Nick wypadł przez przednią szybę i poleciał daleko aż wylądował na jakimś drzewie, żył ale nie był przytomny.

miss.

własnie bo tym samochodem porządnie rzuciło. Samo tornado przeszło obok ale samochód wylądował dobre pare metrów dalej i to jeszcze na dachu. W ogóle taki zmasakrowany.
Brooke niestety została w środku. No i raczej nie było z nią dobrze. Napewno straciła przytomność, co do reszty uszkodzen nie jestem pewna.

Viktor

Rick razem z grupą strażaków trafił na ulicę gdzie na jednym z dachów znajdował sie samochód z poszkodowaną Brooke, Rick za pomocą podnośnika uwolnił Brooke z wraku samochodu i wsadził ją do karetki która zabrała ją do szpitala, jeden z kolegów Rick'a zdjął Nick'a z drzewa, początkowo wszyscy myśleli że to trup ale okazało się że Nick żyje, jedna z karetek zabrała go do szpitala.

Viktor

Rick poratował ludzi i ruszył dalej xD

candace

Przechodziła sobie tutaj, a faktycznie to przedzierała sie przez resztki gruzów i zachaczyła o Galerię. No i nic, złapała się za mordkę i stała jak wryta patrząc na to co sie z nią stało. Przecież tornado nie ominęło Galerii. Znowu wyciągneła komórkę i próbowała dodzwonic sie do Brooke, no ale jej sie nie udało, następnie chciała spróbować do Audrey ale nie miała jej numeru komórkowego, o.

Granmor

[wchodzi : Veronica Charles]

Przyszła, kraży po ulicach, po czym zatrzymała się przed jakimś skrzyzowaniem obserwujac naprawy.

Juicy ^^

[Wchodzi: Leo]
Po drodze zauważył jakąś dziewczynę, której wcześniej tutaj nie widzial. -Cześć. Podszedł i przywitał się z nią. -Jesteś nowa? Nie widziałem cię tu, a w ciagu ostatniego dnia widziałem chyba wszystkich.

Granmor

-Powiedzmy. - powiedziała uśmiechajac sie pod nosem.-Mieszkam tu od tygodnia, ale rodzice nie pozwalali mi wyjsc po tym tornadzie.

Juicy ^^

-Aha. Usmiechnął się. -Gdyby nie to, że kawiarnia została zniszczona to bym cię na kawe zaprosił.

Granmor

-To fajnie. - powiedziała tylko delikatnie się uśmiechając, jakby wymuszenie. Wiedziała co się działo gdy ostatni raz ktoś tak do niej zagadał..

Juicy ^^

-Wiesz co? Musze już lecieć. Na pewno się jeszcze zobaczymy. Wyjął z kieszeni jakąś kartkę. -Tu masz mój numer jakbyś czegoś potrzebowała. Uśmiechnął się i poszedł.

Granmor

[wchodzą : Ally i Renee]

Ally zamknęła oczy i wystawiła twarz na przeciwko promieniom słonecznym. -I need sex. - oznajmiła.

Future Lover

Wzruszyła ramionami.
-Co za problem.

Granmor

-Nie....nie mam, chętnego. - zaśmiała się cicho.

candace

Chodziły sobie uliczkami i nie mogły znaleźć żadnego następnego butiku bo albo jestem ślepa, albo żadnego innego nie ma xd Chris zapaliła papaierosa. - A jak u Ciebie, u siostry? - zagadała do Am.

Future Lover

Znów wzruszyła ramionami.
-Co za problem.