Dom Bill'a Hornet - NA SPRZEDAŻ

Arno · Wysłany: Pon 21:01, 31 Mar 2008 Temat postu:

- Niby czemu? - spytał - Kocham Cię i się tego nie wstydzę.

Future Lover · Wysłany: Pon 21:02, 31 Mar 2008 Temat postu:

Pokręciła głową i zaczęła przechadzać się po pokoju.

Arno

Po chwili rozłożył się na łóżku i co chwilę raz po raz na nią zerkał; po chwili spytał :
- Kiedy gdzieś wyskoczymy?

Future Lover

-Złaź z łóżka, bo nie jesteś u siebie.-Zaczynał ją na prawde wkurzać.

Arno

Nagle przypomniało mu się, że też ma fajki; ale gapa z niego; wstał z tego łóżka jak mu Effy rozkazała; wyjął paczkę papierosów; wyjął jednego wsadził do gęby i go podpalił zapalniczką; po czym z powrotem schował zapalniczkę i fajki do kieszeni spodni.

Future Lover

[Wychodzi:Jack]

Naomi/Missy

[wchodzi Mel]
Przyszła z nadzieją, że będzie mogła pobyć u Dity. Poprawiła fryzurę i zapukała.

Future Lover

Effy podeszła do drzwi i otworzyła. Nie znała kobiety ale wydawała sie być miłą osobą więc zapytała:
-O co chodzi?

Naomi/Missy

A Mel pierwszy raz widziała dziewczynę. - Ech, no Wesołych Świąt. - powiedziała na początek. - Jest może Dita ? - spytała z lekkim zakłopotaniem w głosie.

Future Lover

Speszyła się troche.
-Dita zniknęła..

Future Lover

[narracja]Troche o tym pogadały, Effy wywaliła Nicolasa i po jakimś czasie razem z Jack'iem wyszli.[/narracja]

owca1000

Ktoś puka do drzwi. Widać że zostawił prezent. Koszyk smakołyków z karteczką "Wesołych Świąt życzy Julia Morne"

Future Lover

Dita spojrzała na koszyk. Podniosła go i przeczytała karteczkę. Ktoś się jeszcze nią przejmował. Cóż za zaskoczenie. No nic. Weszła do środka. Effy czytała książke.
-Hej Eff.
-Hej Dita.-Spojrzała na nią z uśmiechem.
Kobieta była wyraźnie wyczerpana. Weszła na góre i zamknęła się w swoim pokoju.

Future Lover

Po jakimś czasie Dita zeszła na dół. Wyglądała już normalnie. Na dole nic się nie zmieniło. Effy czytała książke, a Jack spał. Podeszła do dziewczyny i otworzyła usta jakby chciała coś powiedzieć ale nie zdążyła.
-Nie musisz się tłumaczyć ani prosić o pomoc. Sama sobie z tym poradzisz.
Takk.. To ją uspokoiło. Tym bardziej, że już sobie z tym poradziła. Pocałowała ja w czoło i poszła przyrządzić śniadanie.

Granmor

[wchodzi : Patrick]

Podszedł sobie do drzwi i zapukał patrząc na ulicę.

Future Lover

Otworzyła Dita. Spojrzała na niego i patrzyła przez chwilę ale zaraz odwróciła wzrok.

Granmor

-Hej, mogę wejść? - spytał z uśmiechem.

Future Lover

Odeszła od drzwi i weszła do salonu co miało znaczyć : "Tak"

Granmor

-Coś się stało? - spytał po czym podniósł delikatnie jedną brew.-Bo wyglądasz jakoś tak dziwnie, jakby coś Cię trapiło.

Future Lover

Zdjęła z palca pierścionek (bo chyba takowy posiadała) i rzuciła go na podłoge.

Granmor

Patrick spojrzał na nią wzrokiem pt "WTF?!".-Co Ty do cholery robisz?

Future Lover

Lakonicznie odpowiedziała:
-To koniec.

Granmor

Patrick'owi spadła szczęka.-T-ty chyba sobie kpisz.... - szepnął bo nie chciał żeby mu się głos łamał.

Future Lover

Pokiwała przecząco głową. Była śmiertelnie poważna.

Granmor

Patrick spojrzał na pierścionek, popatrzył jej prosto w oczy i szepnął.-Żałuję wszystkiego, myślałem że jesteś inna. - i sobie poszedł.
[wychodzi : Patrick]