Dom Brooke D.

miss.

Roześmiała się
-Właściwie to nie miałam Ci kiedy powiedzieć... poznałam go przedwczoraj. Nathan nie wrócił? - ładnie zmieniła temat w między czasie robiąc trzecią kawe.

Haley

- Niestety nie a ja musiałam przerobić z Jamiem temat dlaczego taty nie ma na święta i pójść z nim do przedczkola na dzień taty. - powiedziała

miss.

Wtedy Brooke coś strzeliło do główki.
-Co powiesz na wakacje? Ja zostane z Jamiem na tydzień czy dwa, a ty odwiedzisz rodzinę i pojedziesz do Spa. Co ty na to? Na koszt Brooke Davis... Odpoczniesz, zrelaksujesz się - wyszczerzyła się i usiadła na swoim miejscu a trzecią kawe postawiła na stole przy wolnym miejscu.

Haley

- Świetny pomysł....jeszcze tylko załatwie ślusarza. - powiedziała

miss.

Poraz drugi zakrztusiła sie kawą.
-Że co proszę?! Chyba nie chcesz zmieniać zamków w domu co?

Haley

- A dlaczego by nie....on już krzywdzi Jamie'ego wiesz ile mały płakał gdy się dowiedział że tatuś z nim nie pójdzie ?. Nie odbiera komórki ani nic- powiedziała

miss.

-Przykro mi... - no bo było jej przykro... zna ich od bardzo dawna i jakoś żal jej że to wszystko sie rozpada. - Ale pasuje ci mój pomysł?

Haley

- Pasuje może to mi pomoże o nim zapomnieć. ......nawet uciekłam się do kłamstwa przed Jamiem i podstawiłam mu pod choinke niby prezent od taty. - powiedziała

miss.

-Uwierzył?

Haley

- Na szczęście tak....ale on już wie że tatuś nie wróci. - powiedziała

miss.

-Eh... - wetschneła i zaptrzyla sie w jakiś punkt na stole.

Haley

- Takie jest już życie...papiery rozwodowe złożone, śluzarz załatwiony tak samo jak opiekunka do dziecka. - powiedziała

miss.

-Ale pamiętaj o starej ciotce Brooke... jak nie masz z kim młodego zostawiaj, od czasu do czasu przyprowadzaj go do mnie.

Haley

- Dobra będe o tym pamiętała cioteczko. - powiedziała

Viktor

Nick wyszedł z łazienki i szybko poszedł do sypialni gdzie przebrał się w wczorajsze ciuchy, wszedł do kuchni i zaczął pić swoją kawę.

miss.

Roześmiała się
- I obiecuję, że go niezdemoralizuję, naprawde. Nie jestem wyrodną ciotką. - napiła się kawy i uśmiechnęła do Nicka.

Haley

- Dobra ale pamiętaj nie dawaj mu oglądać żadnych filmów dozwolonych od 18 lat. - powiedziała ze śmiechem.

miss.

Zmarszyła czoło i spojrzała na Haley.
-Nie posiadam takich. - rzuciła. Wyrzuciła z pamięci ten film nagrany z panem Scott.

Haley

- Ale posiadałaś. - powiedziała

Viktor

Nick zainteresował sie rozmową - Jakie filmy?

miss.

-Stare dzieje, a Pani Scott ma za długi język.

Haley

- Nie mam za długiego języka.....po prostu mam dobrą pamięć i boje się, że wiesz kto zajmuje się aktualnie wiesz czym. - powiedziała

miss.

-Prosze nie bądź taka brutalna i mów do mnie dizisja po angielsku. Niby twierdzisz, że twój mąż Cie teraz gdzies tam zdradza tak? - napiła się kawy.
- Nick... więc Ja Ci to moze teraz to tak szybko streszcze. No to... ja, Haley i jej mąż wychowywaliśmy sie w jednym miasteczku, właściwie to ją poznałam dopiero przez Nathana ale nie ważne. Oni zostali razem, tak sie stało że nawet wzieli ślub, mają syna. Teraz on wyjechał i nie daje znaku zycia. To jest bardzo strszczone... - wyszczerzyła sie radośnie do Nicka.

Viktor

- Rozumiem... powiedział bez przekonania - Wiesz co jestem głodny, może ugotuje coś dla nas wszystkich... może wielką jajecznicę?

Haley

- Tak to mam na mysli - powiedziała