Dom Brooke D.

Haley

Po dłuższym spacerku zawitali do domu Brooke. Haley zadzwoniła do drzwi a Jamie trzymał pudełko z ciasteczkami, które uparł sie dać cioci w prezencie

miss.

Cmokneła go jeszcze raz i poszła otworzyć drzwi.
- Haley, czesc kochana. - cmonęła hales w polika xD
- I naet Jamie przyszedł. - wyściskała młodego i weszli do środka.
- Co tam?

Haley

- A u nas wszystko dobrze. Jamie zaliczył pierwszy dzień w szkole. - powiedziała

Jamie podał Brooke blaszane pudełko z ciasteczkami

- To dla ciebie ciocia. Sam piekłem. - powiedział

miss.

Sobie kucnęła, żeby być na jego poziomie.
- Napraawde sam? Kochany jesteś, dziękuję. - i wzięła od niego to pudełeczko i jeszcze go przytuliła Xd bo ona go kocha jak własnego dzieciaka XD
- Pierwszy dzien w szkole... nie no to już stary jesteś, wiesz? Prawie jak mama. - uśmiechnęła się szeroko. I poszli do salonu sobie usiąść XD
- Napijecie sie czegoś?

Haley

- Ja poprosze kawy. - powiedziała

- A ja chce soczek...a wiesz ciociu że pochwaliłem sie że mam dziewczyne. - powiedział

miss.

- Dziewczyne? - spytała rozbawiona XD - - widać ze bierzesz przykład z ciotki i wcześnie zaczynasz... - zaśmiała się XD
- Zaraz wracam... - i rzeczywiście zaraz wróciła z sokiem i kawami xD I ja nie wiem co z nickiem bo Victora nie ma, o XD
- No to co to za dziewczyna?
Uśmiechneła sie ładnie do Haley

Haley

- Nazywa sie Mary Ranger. Jest ze mną w klasie. Ma takie 2 blond kucyki. I plecaczek z misiem...ale pamiętaj ciociu że jesteś u mnie na 1 miejscu razem z mamą i jakby co to ja sie z tobą ożenie. - powiedział z rozbrającą szczerością

- Ani sie obejrze jak mi przyprowadzi dziewczyne do domu. - powiedziała

Viktor

Tak, tak on przyszedł z Brooke i się nawet przywitał, usiadł na fotelu i uśmiechną się słysząc że mały ma już dziewczynę.

miss.

Szerość była naprawde rozpbrajająca XD Brooke tylko sie roześmiała.
- Oh to przynajmniej nie będe starą panną. Ale wiesz ty tak wczęsnie sobie żony nie szukaj... - nadal była rozbawiona XD bo on ją cały czas rozbawiał XD

- Co i nie podoba Ci sie ten pomysł co? - zapytała Hales XD Ale jeszcze uśmiechneła sie do Nicka xD

Haley

- No wiesz Brooke gdy mój syn skończy 20 lat to dopiero zaakceptuje że sie będzie chciał ożenić nie teraz. ....a jeżeli mowa o tym innym pomyśle to niezbyt. - powiedziała

- Ale ty jak brałaś ślub miałaś 16 lat. Pozatym ciocia Brooke to ekstra babka. Taka śliczna i młoda...zobaczysz jeszcze zerwie z Viktorem dla mnie i będziemy jedną wielką rodziną. - powiedział Jamie

miss.

Nickiem jak już XD
Brooke mogła sie tylko zacząć śmiać.
- Widzisz masz konkurencje... - zwróciła sie do nick'a

Haley

- A pozatym nie jest aż tak dużo starsza. Zaledwie 17 lat. Różnica malutka. - powiedziała

- Nie no własny syn mnie załamuje. - powiedziała

Viktor

- Będę musiał o Ciebie walczyć. -roześmiał się

Haley

- Jak chcesz możemy sie bić o ciocie Brooke tak jak mi mówił wujek Lucas że on sie kiedyś bił o ciocie Peyton. Więc jak ?. - zapytał Jamie

- Jamie ale wujek Lucas jest dorosły. - powiedziała

miss.

Posadziła sobie Jamiego na kolanach, o.
- Jeszcze Ci sie odwidzi, zainteresuj się lepiej Mary. Zostało Ci jeszcze troche tych ciasteczek w domu? - bo ona w ogóle te ciasteczka co dostałą to wyłożyla na jkiś talerzyk czy cos XD
- To weź je do szkoły i daj jej w prezencie. Tak jak mnie. - uśmiechneła sie do chłopca, o.

- A ty mamo droga nie marudź tyle. Już Jamie dorasta i musisz sie z tym pogodzić.

O a jak mały powiedział o Lucasie i jeszcze o pejton to sie przestaął na chwile uśmiechać Xd ale tylko na chwile

Haley

- Zostało bo upiekłem 2 blaszki....to nie moge być z tobą ciociu ?. - zapytała smutno

- Wiem Brooke ale trudno sie z tym pogodzić...sama kiedyś zobaczysz. - powiedziała

miss.

- Mary się ucieszy... A ja... no ja to zajęta jestem. I troche zastara dla ciebie... - uśmiechnęła się
- Ale Ciebie też kocham, nie matw się. I mozesz mnie odwiedzać i kiedyś pojedziemy na mecz koszykówki, do Nowego Jorku. Na taki porządny, profesjonalny. Co ty na to?

A do Haley sie tylko uśmiechneła Xd bo ona narazie nie planowała miec dzieci xD ta nie planowała a jak będzie to sie zobaczy xD

Haley

- Naprawde ?. Super...zobacze koszykarzy i maskotki i będe im kibicował. Pozwolisz mi mamusiu ?. - zapytał

- Taaak myśle że pozwole. - powiedziała

Viktor

A Nick się za bardzo nie udzielał bo był jeszcze słaby i głowa go rozbolała.

miss.

- Czyli jesesmy umówieni. Zabierzemy ze sobą Nick'a co? Bo jeszcze będzie o Ciebie zazdrosny.

- Co jest kochanie? - bo ona bysra jest xd zresztą to widac jak kogoś coś boli...[/i]

Haley

- Okej tylko uprzedź wcześniej. - powiedziała

- Facet spoko nie zarwe ci jej...przynajmniej na razie.Dopiero jak zarobie na dom to wtedy pogadamy. - powiedział Jamie

miss.

- No to nie mamy problemu.

- I uprzedzimy. Haley James spokojnie. Przestań tak o wszystko panikować.

Haley

- Ja jestem spokojna i nie panikuje. - powiedziała

miss.

- Dobrze niech ci będzie.
- A właśnie jak sprawy ze Scottem? Rozmaiwałaś z nim?

Haley

Jamie pobiegł gdzieś

- Szczerze powiedziawszy to wogóle. Za każdym razem gdy dzwonie mówią mi że zajęty, że ma jakieś zebranie czy coś w tym stylu i tak za każdym razem - powiedziała