Dom James'a Times'a - NA SPRZEDAŻ

MrSiM

- Masz, tak się składa, że noszę ze sobą prezerwatywy, no co zawsze chce się zabezpieczyć xD

Jeanelle

I tak sobie przyjemnie spędzili czas w łóżku.

MrSiM

- Tego mi było trzeba, a teraz spytam się znowu. Pomyśl o tym Jamesie, on cały czas mówił mi, że nie miałeś zawsze dla niego czasu od kiedy dostałeś awans, teraz jesteś zły, że on cie okłamuje. On tylko chciał, abyś był z niego dumny, a powinieneś, widzisz ten dom, on sam na niego zapracował

Jeanelle

Posłuchaj moja droga. Wiem,żenie byłem dobrym ojcem. Ale o nie powód by mnie okłamywac. Jeszcze w takiej sprawie. Inaczej bym zareagował dyby ojn mi to powiedział A duży dom, markowe ciuchy i samochody to nie wszystko. Trzba mieć jeszcze tu-popukał się w czoło.

MrSiM

- Najwyraźniej kłamać też się od kogoś nauczył - wtedy spojrzała swoimi oczami na Johna

Jeanelle

Masz na mysli jego matkę?-spytał Choć wiedział, że ona specjlanie się go czepia.- Ja go nieokłamywałem. Nigdy. Jak był dzieckiem mówił mu zawsze prawdę. I tego samego oczekuje od niego. I nie praw mi tu morałó,że mam mu przebaczyć. To on mam nie przeprosić. Bo dorbze wie, że kłamstwa nienawdzę.-zaczął się ubierac. Byl zły.

MrSiM

- No dobrze - spojrzała na niego i gdy on poszedł do łazienki to szybko pobiegła do Jamesa jeszcze naga
- Maryla wstydź się, ty z moim ojcem, a poza tym jesteś naga?
- Dobra, prosiłam go o wybaczenie, ale niestety ty musisz go przeprosić
- No dobra, zrobię to - poszli wtedy do tego pokoju, Maryla się ubrała i czekała z Jamesem, aż John wyjdzie

Jeanelle

Wyszedł z pokoju w celu pójścia po walizki, które zostawił w szafie na dole.

MrSiM

- Tato zaczekaj, chcę cię przeprosić za to, że kłamałem

Jeanelle

Nie ma sprawy James, alei tak dzisiaj wyjeżdżam. Muszę to sobie przetrawić, widzimy się na pogrzebie tak?-nie zaszczycił Marylki nawet spojrzeniem.

MrSiM

- Czekaj, ja cię kocham, nie wiem jak ja wytrzymam bez ciebie - Maryla rzuciła się z rozpędu na Johna

Jeanelle

Spojrzał nanią oniemiały. Zatkało go. Spojrzał wzrokiem wołającym " help me" na James'a.

MrSiM

James odklei Marylę od Johna i pokazał jej lodówkę z kiełbasami
- Jeeeej kiełabacha! - była cała uradowana

Jeanelle

Dziekuje synu-uśmiehcnłą się.- Przepraszam, że tak zareagowałem. Sam nie wiem czmeu..-odpowiedział.

MrSiM

- Ale na kogo na mnie czy na Marylkę?

Jeanelle

Na ciebie głuptasie.-odpowiedział.

MrSiM

- Dobrze, przeprosiny przyjęte, trudno mi to powiedzieć, ale to chyba przez moją byłą dziewczynę, która jadła ludzi

Jeanelle

Tak wiem słyszałem.-odpowiedziedział-Ateraz przepraszam, idę się pakowac.

MrSiM

Maryla usłyszała słowo 'pakować' i od razu wzięła speeda z parówkami w buzi i w dłoni i pobiegła do Johna
- Nie rób tego!

Jeanelle

Spojrzał nanią. -Musze- odpowiedział sucho.

MrSiM

- Nie rób tego, bo się potne - Maryla znowu zarzuciła bieg i znowu na niego wskoczyła

Jeanelle

Pocałował ją namiętnie.- Nie rób tego, ze względu na mnie.-odusnłą ją od siebie, i przeszedł obok niej z wlaizkami.

MrSiM

Obliznęła wargi i z rozpędu tak wskoczyła znowu na niego, że wskoczyli razem do basenu

Jeanelle

Ona zaczęła go całować, tulić i rozbierać na nowo. cóż. on robił to samo.

MrSiM

- Kocham cię, nawet nie wiesz jak bardzo - Maryla zaczęła też go całować, tulić, była w swoim żywiole, a tylko dlatego że była bardzo mocno w nim zakochana