Dom Jezebel Fernandez - NA SPRZEDAŻ

Jeanelle

Pożegnała ją i wzieła się za szkicowanie.

Jeanelle

I tak skzicowała, że narysowała James'a. Idealnie odzwierciedliła jego rysy. A wogołe o nim nie myslała. Zastanowiała się kim jest ten facet. Nie znała go, nawet z imienia Ciekawe.

MrSiM

Szedł akurat koło jej domu, nie znał jej jeszcze. Po chwili jakiś pies wyrwał mu siatkę i pobiegł w stronę drzwi Jezabell, James po chwili dobiegł i podnosił siatkę.

Jeanelle

Wybiegła z domu, słysząc hałas, w reku trzymała obrazek James'a. I ujrzała go na drożce prowadzacych do drzwi wejściowych.
-Tak słucham? Pan do mnie?-spytała niepewnie.

MrSiM

Odwrócił się do niej
- Nie nie, ja tylko, a właściwie ten pies podrzucił mi tu moją siatkę i pobiegłem za nim
- Nazywam się James Times - od razu jej się przedstawił

Jeanelle

Podała mu ręke
-Jezebel Fernandez.-usmiechnęła się, i postanowiła udawać głupią
-Czy my się już gdzieś nie spotkaliśmy?

MrSiM

- Tak, to było w opuszczonych magazynach. Widziałem jak z nich wychodziłaś, a potem za tobą Maryla.

Jeanelle

Aha fajnie-zdziwiona ze tyle apmieta. Chciala jeszcze spytac w co była ubrana, ale w duchu skarciła sie. Nie chciała być ironiczna.
-Może wejdziesZ?-spytała.

MrSiM

- Oczywiście - wszedł do środka, Jezabell zaprowadziła go do salonu i sobie usiadł, rozglądał się trochę po mieszkaniu i mu się nawet ono podobało

Jeanelle

Co chcesz do picia?
-spytała z kuchni.- Mam półwytrawne i wytrawne wino, pól słodkie i słodkie, czerwone, rózowe i białe, oraz coca colę, sprite'a, fantę orange i lemon, oraz brandy, wódkę, piwo ?-wymieniła wszystko co miała- a HA, NO I JESCZE MAM SOK PORZECKZOWY, POMARAŃCZOWY, MULTIWITAMINE, ORAZ WODE GAZOWANĄ I NIEGAZOWANĄ.

MrSiM

- Cola niech będzie - nie chciał pić tak wcześnie wina, zwłaszcza u kogoś kogo ledwo zna, miał swoje zasady

Jeanelle

Przyniosła wysokie szklanki wypłnienoe colą i lodem.
- Skąd jestes?-spytała.

MrSiM

- Jestem z LA, wprowadziłem się do tego domu - James pokazuje Jezabell swój dom przez okno

Jeanelle

Oo, to znasz Jeanelle, Alexa i Damena?-spytała.

MrSiM

- Tak, są moimi przyjaciółmi, jeszcze przyjaźnie się z Brittany, Rebeccą i Marylą

Jeanelle

Aha spoko-i postanowiła milczec. W końcu niech pan Times też się doezwie, a nie żona będzie go przesłuchiwać.

MrSiM

- Widzę, że lubisz projektować ciuchy, masz jakieś plany co do tego? - spojrzał na jakiś rysunek i go wziął do ręki

Jeanelle

Była oburzona. Wział jej szkice bez pozwolenia. Ale postanowiła to przemikczeć
-Tak, projektuje ciuchy, dla Rebecci, do jej sklepu. Co nich uważasz?-spytała.

MrSiM

- Fajne, fajnie, że robisz dla niej. Będziesz na pokazie w jej sklepie, tak tylko pytam, ale i tak wiem, że będziesz, bo jesteś projektanką - odłożył rysunek i się uśmiechnął do niej

Jeanelle

Aha, a ty będziesZ?-spytała biorąc rysukni i przytulając je do piersi westchnęła.

MrSiM

- Będę, taki pokaz mody i to przyjaciółki to muszę być

Jeanelle

Poczekaj chwilke, ok? Wysle tylko esa do Rebecci, z zapytaniem się o wazną sprawę.-i poszła do kuchni zostawiając gow saonie. Wie, że zrobiła bardzo brzydko, ale musiała po porstu się ulotnić.

MrSiM

On tam sobie czekał i czekał xD no pił colę, w której Jezabell dodała kostki lodu

Jeanelle

Wróciła z tacką różnorodnych ciasteczek.
-Pomyslałam, że może cos przekąsimy-odpowiedziała z usmiechem, bardzo słodkim.

MrSiM

- Ok, skoro już przygotowałaś te ciasteczka to je zjemy. Masz może jakieś plany na wieczór?