Dom Masona i Kamili Devouey

Arno

/zacznę "żono" Razz

Kamila · Wysłany: Wto 18:31, 10 Mar 2009 Temat postu:

* Nowy dzień *
Śpi sobie jeszcze słodziutko.

Arno · Wysłany: Pią 0:04, 13 Mar 2009 Temat postu:

A on się obudził. Przeciągnął się leniwie i po chwili spojrzał ukradkiem na swoją żonę. Obrócił się na bok i zaczął ją cmokać po szyi,hah. Egoista z niego. xD

A on po cichu wyszedł z domu, żeby nie ich nie budzić...

Arno · Wysłany: Pią 22:50, 13 Mar 2009 Temat postu:

Miał ochotę miło rozpocząć ten dzień, ale jego plany się nie ziściły. Gdy tylko dostał telefon ze szpitala od razu się zerwał z łóżka. Oboje z żoną szybko się ubrali i pojechali od razu do szpitala.

[wyjeżdżają : Państwo Devouey.]

Future Lover · Wysłany: Śro 20:00, 18 Mar 2009 Temat postu:

Ekhm. Tutaj wpadła. Weszła do domu przez uchylone okno. Później do sypialni Masona i Kamili. Do jednej z szuflad włożyła rewolwer z którego strzelała do Nicolasa. Do szafy wpieprzyła ten tandetny kostium w którym wtedy była po czym wykręciła numer na policje i zawiadomiła, iż Mason usiłował zamordować własnego brata.

Kamila · Wysłany: Pią 23:52, 27 Mar 2009 Temat postu:

[wchodzą Mason i Kamila]
No i weszli. - Idź do sypialni, się połóż, za chwilę przyniosę ci tabletki uspokajające. - powiedziała powoli ściągając płaszcz, zdejmując buty i kierując się do kuchni.

Arno · Wysłany: Sob 1:07, 28 Mar 2009 Temat postu:

- Dziękuję kochanie... - wręcz wyszeptał i poszedł na górę, położył się na łóżku w ubraniach, wpatrywał się w sufit.

Kamila · Wysłany: Sob 16:31, 28 Mar 2009 Temat postu:

A ona jako dobra żona przyniosła mu po chwili tę wodę i te tabletki. - Dla pewności masz dwie. Szybko popij. - powiedziała jeszcze i zamknęła uchylone okno, coś jej nie pasowało... - Pamiętasz może, czy przed wyjściem zamknęłam to okno ? Bo wydawało mi się, że zamknęłam wszystkie. - wpatrywała się w te okno i zastanawiała się. Zakaszlała.

Future Lover · Wysłany: Sob 18:50, 28 Mar 2009 Temat postu:

[Przyjeżdża:Steven]
Zaczął energicznie pukać. Wraz z nim było pare policjantów którzy będą przeszukiwać dom.

Kamila · Wysłany: Sob 18:54, 28 Mar 2009 Temat postu:

Z taką zniesmaczoną miną zeszła na dół i otworzyła drzwi. - Panowie w sprawie Nicolasa ? - zapytała z tą miną.

Future Lover · Wysłany: Sob 18:58, 28 Mar 2009 Temat postu:

-Owszem. A tu jest nakaz przeszukania.-Dał jej do ręki ten nakaz i wszedł do środka.

Kamila · Wysłany: Sob 19:01, 28 Mar 2009 Temat postu:

- Owszem, proszę. - wpuściła ich, bo ona nie miała się czego bać, była przecież niewinna. Nagle ją oświeciło i podbiegła do Stevena. - Przepraszam bardzo, ale to może panom pomóc... wychodząc z domu zostawiliśmy z mężem zamknięte okno w sypialni, a jak już wróciliśmy to było ono lekko uchylone. Wydaje mi się, ze ktoś mógł się do nas zakraść. - powiedziała co wiedziała, a była bardzo wystraszona taką myślą.

Future Lover · Wysłany: Sob 19:03, 28 Mar 2009 Temat postu:

Spojrzał na nią.
-Ma mnie pani za kretyna?-Policjanci wzieli się za przeszukiwanie.

Kamila · Wysłany: Sob 19:11, 28 Mar 2009 Temat postu:

- Nie, ale dla mnie i dla mojego męża to jest trudna sprawa, nie tak, jak dla pana. - powiedziała i olała policjanta, poszła do kuchni i usiadła tam na krześle. Wkurzy się, jak zaczną przewracać jej twierdzę do góry nogami.

Future Lover · Wysłany: Sob 19:17, 28 Mar 2009 Temat postu:

[narracja]Policjanci znaleźli wszystko co ukryła Elle. Pokazali to Stevenowi, a on od razu wiedział, że chodzi o Driver.[/narracja]
Poszedł do Kamili bo Masona nie lubił.
-Powiem coś pani. Gdyby nie to, że wiem czyja to sprawka twój mąz siedziałby już w pierdlu. Swoją drogą. Ten gówniarz zasługiwał na śmierć.-Tu miał na myśli Rachel która została przez niego straszliwie skrzywdzona.
-A teraz macie uważać, bo nie mam pewności czy jesteście bezpieczni.-On się za bardzo przejmuje. W każdym razie pojechał razem z policjantami.
[Wyjeżdża]

Kamila · Wysłany: Sob 19:39, 28 Mar 2009 Temat postu:

Wystraszył ją. Poszła więc do sypialni i do Masona. - Kochanie, musimy stąd czym prędzej wyjechać. - powiedziała tuż po tym, jak siadła na łóżku. Tylko jedno jego słowo i już się kobieta pakuje. Nie chce umrzeć.

Arno · Wysłany: Nie 20:53, 29 Mar 2009 Temat postu:

- Ale jak to? Dlaczego? - spytał i usiadł na łóżku - Kto to był? - spytał.

Kamila · Wysłany: Wto 17:52, 31 Mar 2009 Temat postu:

- Policjant. Jesteśmy zagrożeni. Musimy uciekać, bo ktoś chce nas zabić. Oboje. - ostatnie słowo dodała jako podkreślenie, a w duchu modliła się, by zgodził się na wyjazd.

Arno

Powiedział, że to przemyśli, a potem poszli oboje jak gdyby nigdy nic spać.

SOBOTA

Na dzisiaj Patrick był zaproszony na kolację, więc kręcił się w kuchni...myśli o Nicolasie gdzieś odeszły, może przez to, że uciekł trochę w pracę...nad kolacją. Wyglądał teraz przez okno i pił kawę... żona mu pomagała w przygotowaniach...

Kamila

... i wolała dzisiejszego dnia nie wspominać o istotnym dla nich zagrożeniu. - Może dodamy pikle ? Patrick ani ty chyba nie jesteście uczuleni... - zapytała, a co do pikli to moja koleżanka się nimi zajada, zawsze je w kanapkach ma, a ja jakoś nie pamiętam ich nazwy, więc jeśli to nie pikle no to może ktoś wie co to jest i zechce mnie poprawić ?

Arno

- Nie jestem na nie uczulony, ale ich nie lubię kochanie. - uśmiechnął się kącikiem ust do żony i spojrzał na nią czule.

Kamila

- Oj, ale wiesz, to tylko tak dla smaku, tyle. - i pokazała paluszkami tak jak mamusie dzieciom pokazują tyci tyci, a ona do tego obdarzyła go swoim ślicznym uśmieszkiem i tak się zbliżała z tymi paluszkami aż dała mu całusa w usta.

Arno

A on go odwzajemnił i to bardzo gwałtownie. Położył dłonie na jej pośladkach.

Kamila

I tymtyrytym, jest nowy dzień, więc Kami jeszcze śpi. Chyba przeszła jej chęć ucieczki przed rychłą śmiercią.

Arno

A kolacja nie wypaliła, nie odbyła się...więc pogadają sobie na weselu u Julie i Matthew...wczoraj wieczorem rozmawiał z matką, powiedział jej, że dziś jest ślub... nie mówił jej o Nicolasie.

A teraz Mason przewracał się z boku na bok i po chwili otworzył oczy i spojrzał na swoją piękną żonę z uśmiechem.