Dom Masona i Kamili Devouey

candace

Stała koło Belli i malowała usta bezbarwną pomadką. No i czekała, aż ktoś otworzy.

Naomi/Missy

On też tam czekał. - A może nie powinniśmy im przeszkadzać i wrócić jutro ? - zapytał.

candace

Schowała pomadkę do kieszeni. - Ale poczekajmy jeszcze chwilę. Jeśli to znajoma Belli to mam nadzieję, że się nie obrazi.

Naomi/Missy

- No dobrze. - odpwiedział i wpatrywał się w te drzwi, chcąc ujrzeć, bądź dostrzec kogoś w środku.

Kamila

/Arno, odpisz

Arno

Zerwał się z łóżka...westchnął głośno i pobiegł w stronę łazienki. Zapukał do drzwi.

Kamila

- Nie możesz sam otworzyć ?! - wpierw usłyszał jej głos, a następnie wodę z prysznica.

Arno

Jego żona była jakaś przewrażliwiona ostatnio...wszedł do tej łazienki i spojrzał na nią z pożądaniem...uniósł brwi.
- Nie przyjmujemy dzisiaj żadnych gości. - powiedział z uśmiechem i szedł w stronę kabiny prysznicowej.

Kamila

- A jeśli to jest ważne ? - a ona trzymała przy swoim.

Arno

- Nie ma nic ważniejszego od tego... - wyszeptał zdejmując z siebie bokserki. Nie odpuści...

candace

A ona jak tak stała, stała i czekała, to aż zwątpiła, że ktoś otworzy. - Jack, chyba miałeś rację. Chodźmy wyszukać parę informacji na temat jej męża, może coś znajdziemy. - westchnęła i spojrzała najpierw na męża Belli, a potem na samą Bell.

Kamila

- Trudno. Pewnie nie ma jej w domu. To idziemy do nas, czy do ciebie Jenn ? - widać było, że zawiodła się na Kamili.
- Mason ! - krzyknęła i zachichotała.

Future Lover

/Buahahaha. Jak nie drzwiami to oknem.
[Wchodzi]
Z daleka już wypatrzyła dwie kobiety i mężczyzne. Sąsiedzi, bo gdzieś ich już tutaj widziała.
-Dzień dobry. Też do pana D.?

Arno

- Zgadzasz się ze mną? - zapytał i otworzył drzwi od kabiny.

Kamila

- Nie, my do pani D. - odpowiedziała uprzejmie. - Bella Newcome. - przedstawiła się i wystawiła do niej łapkę. A może jej się uda ich zagonić do drzwi ?

Future Lover

Uścisnęła jej dłoń i uśmiechnęła się serdecznie.
-Veronica Tons. Ja też właściwie do pani D. Pewnie Mason znów nie otwiera.-Ona już miała na to sposoby. Ale chciała być chociaż raz kulturalna i ułożona xD

candace

- Właśnie próbujemy sie do nich przebić, ale najwidoczniej nie chcą mieć gości. - skrzywiła sie i spojrzała na Veronicę. - Mów mi Jennifer. - uśmiechnęła się jednym kącikiem, była zła na tą znajomą Belli.

Future Lover

-Okej, Jennifer.. Mason znów turla się seksualnie i błaga Kamile żeby mu dała. To jest tutaj na porządku dziennym.-Powiedziała tak lakonicznie i pociągnęła za klamke. Nie wiem czy otwarte czy zamknięte niech arno zdecyduje xD

Kamila

- Masz może na to jakiś sposób ? - zapytała Ver.
- Ale to nie ustaje Mason. - mówiła, a woda się po niej lała, jak po kaczce.

candace

Zaśmiała sie pod nosem, no bo czytała gazety i słyszała trochę o tym Masonie. A teraz ma go poznać na żywo, yh, troszkę się bała.

Future Lover

-Jasne.-A więc nie wiem czy się drzwi otworzyły czy też nie xD Jeżeli nie no to cóż. Nowe szpilki pójdą się pieprzyć, a przecież Veronica nie zrezygnuje z zaproszenia Kamili na kawe xD Tzn. ona chce ją zaprosić xD

Arno

Wszedł tylko pod prysznic i nic nie mówił, przyciągnął do siebie żonę. Drzwi były zamknięte na każdy zamek.

Kamila

To ja zadecyduję. Drzwi się otworzyły, by Ver nie musiała niszczyć sobie szpilek xD.
- Słyszałeś ? Drzwi się otworzyły, dzieciaki znów zapomniały zamknąć. Powinniśmy się zbierać. - raczej ona próbowała wychodzić, ale on stał jej na drodze.
- A możemy tak bez zaproszenia ? - bez zaproszenia to ona nigdy tak nie weszła, ale jak Ver wchodzi, to ona za nią, bo Ver to taka super agentka dla niej.

Granmor

[narracja]Aczkolwiek zawiasy były słabe. Jak ja kocham być Mistrzem gry.[/narracja] xDDD

candace

A Jennifer było szkoda szpilek Veronici, bo pewnie miała jakieś firmowe i bardzo drogie.