Dom Masona i Kamili Devouey

Arno

- Masz przez to rozumieć, że jak dzieci wylecą z domu to będzie Ci ich i ich hałasu bardzo brakować... - uśmiechnął się pod nosem do żony, po czym kontynuował to co zaczął - Ale teraz wykorzystajmy tę ciszę.

Kamila

- Co masz na myśli ? - zaczęła już flirciarsko.

Arno

- I mean what I always mean... - uniósł brwi.

Kamila

- Mmm... - mruknęła.

Arno

Spojrzał się jej w oczy wyzywająco.

Kamila

Po czym ona namiętnie go pocałowała.

Arno

Wtedy dzieci zapukały do pokoju. Jest 14, a one jeszcze śniadania nie jadły.

Kamila

omg, nie zauważyłam tego wcześniej xD
my ich nieźle głodzimy, no xD
[color=#99339]To ona szybko oderwała się od męża i w piżamie, albo w koszuli nocnej wyszła do dzieciaków. - Chcecie śniadanko ? - spytała słodkim, maminym głosem.[/color]

Arno

A on wymknął się w samej bieliźnie pod prysznic...

Kamila

Poszła więc z dzieciakami i dała każdemu po misce płatków. Nalała też sobie i mężowi, popatrzyła na górę z uśmiechem na twarzy.

Arno

Był wieczór, on siedział w salonie i czytał jakąś książkę...skończył rozdział i wstał z sofy.
- Kochanie, wychodzę! - krzyknął, potem skradł jej całusa i wyszedł do Ariego...

Future Lover

[narracja]Rozległo się pukanie do drzwi.[/narracja]

Kamila

Dzieciaki bawiły się w jakimś pokoju, a ona zostawiła je i poszła otworzyć drzwi. Otworzyła je i...

Future Lover

I ujrzała kobietę ubraną na czarno hihi.
-Pani Devouey jak mniemam. Chciałabym pomówić z pani mężem.

Kamila

- Męża tymczasowo niema, ale... - spojrzała do środka. - Może pani tutaj na niego zaczekać, proszę wejść. - odrobinę bardziej uchyliła drzwi. Ona już tak długo tu mieszka, że nie boi się nawet ubranych na czarno kobiet.

Future Lover

Uśmiechnęła się lekko.
-Dziękuje. To dosyć ważna sprawa.-Ogólnie to kobieta była w żałobie i nie miała złych zamiarów xD

Future Lover

[narracja]Zaraz będzie przesunięty czas więc napisze narracje. No więc kobieta wręczyła Kamili i Masonowi zaproszenia na statek i szybko się ulotniła.[/narracja]

Kamila

na drugi dzień :
Kamila wręcz nie mogła spać. Po raz kolejny przebudziła się i siadła w fotelu z tymi biletami. Zastanawiała się, czy pojechać. Ona chciała jechać, to było jakże też jej marzenie, ale nie wiedziała co Mason na to. No i teraz druga sprawa - dzieci. Co z nimi zrobią ?

Arno

Przewrócił się z boku na bok i nie czuł, żeby żona była w łóżku...leniwie otworzył oczy i zobaczył, że jej nie ma. Przewrócił się z powrotem i zauważył, że siedzi w fotelu. Uśmiechnął się szeroko na jej widok, bardzo szeroko...

Kamila

Pokazała mu bilety. - Kochanie, co sądzisz o króciutkich wakacjach ? - spytała, odkrywając przy tym nogę. To powinno podziałać.

Arno

Ożywił się trochę.
- Jakie wakacje? - wymamrotał unosząc obie brwi.

Arno

Nowy dzień.

Już od dawna byli na nogach, teraz w pośpiechu dorzucali ostatnie rzeczy do bagażu na swój wyjazd. Gdy już byli gotowi pożegnali się z synami, których potem zostawili z...Panią McCluskey. Był strasznie podekscytowany tym wyjazdem. Taksówką z dużymi bagażami pojechali do portu, aby wyruszyć w swój niezapomniany rejs.

[wyjeżdżają : Kamila & Mason]

Kamila

Po rejsie :
Wrócili. Odłożyła swoją walizkę, a wtedy nadbiegł szczęśliwy Matt.
- Tata ! - krzyknął i rzucił się ojcu na szyję.
Kamila spojrzała tylko na radość syna. No tak, ona jest tylko mamą, do gotowania, do sprzątania, do kładzenia spać, a tata jak zwykle najważniejszy. Bliźniacy też pewnie jej nie przywitają tak czule, jak ojca...

Arno

4 miesiące później
Palił papierosa spoglądając przez okno. Od jakiegoś czasu regularnie palił. Podrapał się po brodzie.

Kamila

Najpierw wykonała wszystkie obowiązki domowe. Potem skryła się w ich sypialni. Mąż palił w salonie, ona nie pozwalała mu palić w sypialni. Otworzyła dolną szufladę i wyjęła książkę w czerwonym, aksamitnym futerale. Owszem, to był pamiętnik. Pamiętnik, o którym wiedziała tylko ona. Usiadła na podłodze ze starym odwiecznym piórem (prezent od ś.p. Adama) i zaczęła pisać.