Dom państwa Lang

Kamila

A po przebudzeniu po cichu poszedł do swojego gabinetu i zaczął coś projektować.

Kamila

A potem z tym projektem ubrany uciekł z domu.
[wychodzi Peter]

Naomi/Missy

Liz smuciła się tym, że męża nie ma w domu i nie zjedzą wspólnego śniadanka, robiła śniadanie.
A ich ukochany synek Danielek spał jak zabity, bo wczoraj nieźle nabroił i dlatego tata ma go dość.

Naomi/Missy

Śniadanie było już na stole, poszła do chłopca. - Honey, wstawaj, bo się do przedszkola spóźnisz.
A mały udawał, że tego nie słyszy.
Jego mama była zła, bardzo zła... jeszcze spóźni się do pracy przez niego.

Naomi/Missy

Daje mu wolną rękę, niech wstanie sam. Ona za to poszła i je swoją porcję.
A dzieciak przewrócił się na drugi bok i śpi.

Naomi/Missy

Zjadła i wzięła gdzieś dzieciaka.
[wychodzą Liz i Daniel]

Naomi/Missy

[wrócili]
Młody w końcu zaczął jeść śniadanie, a jego mama stała nad nim i pilnowała, by zjadł wszystko.

Naomi/Missy

Po tym wszystkim chłopiec pobiegł na dwór, niania przyjechała, a Liz poszła pracować.
[wychodzi]

Naomi/Missy

[wchodzi]
Wróciła i zapłaciła opiekunce, po czym skierowała się do kuchni i zaczęła robić obiad.

Naomi/Missy

Po ugotowaniu obiadu zjadła i poszła z dzieckiem do sąsiadów.
[wychodzą Liz & her son]

Kamila

[wchodzi Peter]
Rozejrzał się po domu, a potem skierował się do kuchni. Je kartoflankę.

Kamila

Nowy dzień :
Śpi.

Naomi/Missy

Ona również.

Naomi/Missy

Ale wstała po chwili i poszła do kuchni robić śniadanie. Za to mały Daniel spał sobie w najlepsze, bo on wieczny śpioch jest.

Naomi/Missy

Zaczęła jeść. A mały wstał i zszedł na dół. Siadł przy stoliku i wcina.

Kamila

Za to pan Lang dalej śpi.

Naomi/Missy

- Synku, idziemy budzić tatusia ? - zapytała przy stole. - Taak ! - wydarł się mały, po czym podreptał z mamą do sypialni. Po chwili Daniel siłował się z kołdrą ojca. [/b], a jego mama patrzyła na niego z ogromną miłością.

Kamila

Tatuś pozwolił młodemu wygrać pojedynek, a potem wziął go do wyrka. - Ty niegrzeczny chłopczyku ! Kto ci kazał budzić tatę ? Dostaniesz klapsa, razem z tą osobą. - udawał, że nie widzi żony.

Naomi/Missy

- Mama ! Mama mi kazała ! - - krzyczał malec. , a ona udała, że się bawi w chowanego i się schowała.

Kamila

- Mama też dostanie klapsa, ale trochę później. A teraz chodźmy na śniadanko. - ściągnął syna z łóżka i sam się z niego wygramolił. - Szukamy mamy i ją zaatakujemy ? - zapytał entuzjastycznie.

Naomi/Missy

- Nie. Bo mama jest dobra i dała nam jeść. - powiedział młody i pociągnął ojca do kuchni, gdzie czekała na nich Liz.

Kamila

- Nie mów tyle, tylko jedz, bo jak pies szczeka, to mu miska ucieka. Smacznego Elizabeth, smacznego synku. - mówił, a następnie sam zaczął jeść.

Naomi/Missy

Mały spojrxzał na tatę spod byka i uśmiechnął się. - Smacznego. - powiedział ojcu i zaczął jeść. - Smacznego kochani. - dopowiedziała Liz i jedli więc takie wspólne, rodzinne śniadanie.

Kamila

Po śniadaniu zaproponował : - Daniel, z kim chcesz jechać dzisiaj do przedszkola ? - miał nadzieję, że z Liz.

Naomi/Missy

- Z mamą. - odpowiedział mały. A Liz za to wydawała się być bardzo, a;le to bardzo zamyślona.