Dom Rachel Sweet

Granmor

Kevin wrócił całkiem późno do domu. Teraz brał prysznic a potem zeszedł boso na dół gdzie zjadł jakieś tam śniadanie. Dzisiaj olewa pracę, razem z Rachel jadą odpocząć do hotelu "Pod płaszczem rybaka".

Future Lover

Zeszła na dół ubrana, ufryzowana, umyta, świeża i tym podobne.

Granmor

Kevin spojrzał na nią zamykając jedną z walizek.-Hej, jak się spało? no i położył ją gdzieś przy wejściu do domu. W sensie, drzwiach frontowych no.

Future Lover

-Okropnie. Jim się budził.-Taka to już rola matki. Weszła do kuchni i wzięła sobie jakąś muffinke xD

Granmor

-Ale, Ty się nic nie martw. Już obsługa "Pod płaszczem rybaka" zadba o nasz komfort! - powiedział z entuzjazmem i pokazał jej jakąś tam ulotkę.

Future Lover

-Nie moge.-Stwierdziła i ucięła temat od razu tak jakby.
-Ale baw się dobrze.

Granmor

-O, nie, nie. Nie ma tak! - przerzucił się przez kanapę i stanął przed nią.- Pierwsze słowo do dziennika, drugie do śmietnika! xDDDD

Future Lover

-Mam mase obowiązków!-Krzyknęła, o. I sobie idzie po swój sel fołn.

Granmor

-No i co? Ja też. Ale ani się nie obejrzymy a Ci psychodeliczni kolesie nas zabiją i skończymy się przejmować obowiązkami. - powiedział patrząc na swoje odbicie w lustrze.

Future Lover

Wybrała jakiś numer do jakiegoś czasopisma.
-Nie mogę sobie pozwolić na żaden wyjazd. Jestem matką i kobietą pracującą.

Granmor

-Bo zadzwonię do Julie i zapytam czy możesz dostać wolny weekend. - zagroził jej z uśmiechem.

Future Lover

-Na pewno się nie zgodzi.-Oduśmiechnęła się złośliwie xD

Granmor

Wyciągnął swój telefon.-Daj mi jej numer. - powiedział z takim dziarskim uśmiechem typu "Mnie się nie odmawia".

Future Lover

Wyrecytowała numer Julie. Była pewna, że Walker grzecznie odmówi. W końcu obie są zajęte 'powrotem'.

Granmor

No to Kevin poszedł sobie na bok i rozmawia z Julie. I w trakcie rozmowy kilka razy wybucha śmiechem i w ogóle rozmawia z nią jak z psiapsiółką od zawsze. A że by było jasne, oni się praktycznie nie znają. XD

Future Lover

Rachel też sobie rozmawia z kims przez swój telefon. Pewnie z przedstawicielem tego czasopisma do ktorego miala dzwonic.

Granmor

Kevin przyszedł do niej i podstawił pod nos telefon z wyświetlającym się esem "Jedź, baw się. Jestem u Ariego, dam sobie radę. Pa, Julie". I uśmiechnął się z triumfem.

Future Lover

Rozłaczyła się.
-Nie moge. Postanowiłam spełnić się jako matka.

Granmor

-Zabieramy Jima. - postanowił więc.

Future Lover

-Wtedy nie odpoczniemy.-Ona zostanie. Mimo wszystko xDDDD Tak sobie postanowiła i już.

Granmor

-No to nie bierzemy go, jedziemy i koniec. - uśmiechnął się chowając swój telefon do kieszeni. -Postanowione, pakuj się.

Future Lover

-Nie może zostać sam!-Oburzyła się. No bo jak to tak, zostawić swojego dżimiego. Wtedy to by były dopiero komentarze sąsiadów. Co z niej za matka i takie tam.

Granmor

-Naprawdę myślisz że chciałem go zostawić samego? Julie go weźmie, niech chociaż tak Ci podziękuje za to wszystko. - oburzył się nieco. Przecież ona robi tak jakby on mózgu nie miał xDDD.

Future Lover

-Nie, nie zamierzam go zostawiać. Tak nie zachowuje się matka.-Ale już powoli ją przekonywał do tego wypadu do tego hotelu do tego.

Granmor

-Ej, nawet najlepsze matki muszą ładować sobie baterie. I mogą dziękować Bogu za to że mogą je ładować cały weekend. - oznajmił i wrzucił coś tam do kolejnej walizki.