Dom Rachel Sweet

Arno

- No, proszę. - uśmiechnął się - Od dawna tu taka okropna pogoda? - uniósł brew ściągając okulary i zawieszając je sobie na bluzce (wiadomo jak).
Postawił gdzieś tam i usłyszał znajomy mu głos.

Future Lover

-Szczerze mówiąc to nie zwracam uwagi na pogode. Gdybym nie oglądała wiadomości pewnie nawet nie zauważyłabym tornada.-I znów ten jej uśmiech xD

Arno

- Tornada? - zdziwił się.
Wszedł po schodach na górę i powiedział - Gotowe. - a po chwili był oszołomiony... - Nicolas?! - zdziwił się, że brat przybył na WL i to w dodatku w dzień tornada - Co Ty tu robisz? - spytał , po czym go przytulił.
- Wróciłem. - uśmiechnął się wskazując na jakąś tam walizkę, która stała w kącie mieszkania Rachel. - Na jakiś czas... - powiedział i spytał się ich obojga po raz drugi - Jakie tornado?

Future Lover

-Oh to ty nic nie wiesz?-Sztucznie się zmartwiła xD
-Tornado ma przejść przez Fairview.

Arno

- Dokładnie. - skinął głową.
- Widocznie miałem szczęście, pewnie mój samolot był ostatnim, który leciał. - uniósł brew i spojrzał na Masona, chociaż bardzo chciał to pewno nie mógł zostać u Rachel. Był pełnoletni, ale lepiej być z rodziną podczas alarmu tornadowego. xDDDD

Future Lover

-Dzięki Mason.-Założyła swoje zajebiste okulary.
-Myśle, że zobaczymy się dopiero po wszystkim.-Dodała po chwili.

Arno

- Nie ma za co. - uśmiechnął się - Gdybyś potem czegoś potrzebowała to przychodź do nas. - uśmiechnął się znów i wyszedł z jej domu.
- Uważaj na siebie. - pocałował ją w polik.

Future Lover

-Ty też.-Uśmiechnęła się tak smutno xD Haha xD Uśmiechnęła się smutno. No nieźle

Arno

I wyszedł razem z walizką. xD

Viktor

[wchodzi Amanda]

Podeszła do drzwi i zapukała.

Future Lover

Otworzyła. Już chciała powiedzieć 'dzień dobry ' ale zdecydowała się na:
-Witam. Mogę pani w czymś pomóc?

Viktor

- Dzień dobry, nazywam sie Amanda Sanford i mieszkam na tej ulicy, szczerze mówiąc to tak.- uśmiechnęła się

Future Lover

Otworzyła szerzej drzwi i uśmiechnęła się delikatnie. Lubiła pomagać.
-Słucham.

Viktor

- Trochę mi głupio ale nie wiem co robić... chodzi o to całe tornado, szukam jakiegoś schronienia bo nie jestem pewna czy mój dom wytrzyma.

Future Lover

Zmarszczyła brwi.
-Z przyjemnością panią ugoszczę.-Tak. Ona lubiła także towarzystwo xD

Viktor

- Kamień spadł mi z serca. -uśmiechnęła się do niej i wepchnęła się do domu xDD

Future Lover

Zamknęła drzwi xD
-Coś do picia? Kawa, herbata, sok?-Poprawiła sobie swoje serduszkowe gogle <333 xD

Viktor

- Poprosze sok.- odpowiedziała grzecznie

Future Lover

Weszła więc od kuchni i nalała soku do jakiejś szklanki. Podała ją Amandzie i zapytała:
-A więc.. Może zacznijmy od przedstawienia się. Rachel Sweet.-Wyciągnęła rękę w kierunku brunetki.

Viktor

- Amanda Sanford.- uścisnęła jej dłoń - Od dawna tu mieszkasz? -zapytała rozglądając się

Future Lover

-Jakiś rok.-Odpowiedziała chociaż pewna na pewno nie była.

Viktor

- Ładny dom.- wzięła łyk soku - Mieszkasz sama?

Future Lover

-Dziękuje. Tak mieszkam sama od jakiegoś czasu.-Usiadła i ręką tak zrobiła, taki znak w sensie, że Amanda mogła się zorientować, że chodzi o to, żeby sobie usiadła. Ojeju xD

Viktor

Poprawiła włosy i usiadła xD - Bardzo Ci dziękuję że mnie przygarnęłas na czas tego tornada.- przewróciła oczami bo nadal bagatelizowała całe to zamieszanie

Future Lover

-To na prawde nic takiego.-Stwierdziła z uśmiechem xD