Dom Rachel Sweet

Granmor

-Okey! - skłamał lekko. xDDDD

Future Lover

-Żebym się nie musiała za ciebie wstydzić.-I go chyba już ubrała nie? xd

Granmor

No. xD

-No dobra, zrozumiałem. - powiedział zrezygnowany.

Future Lover

-No. To możemy jechać. Gdzie najpierw słiti?-Zapytała i równocześnie rozczesywała sobie włosy.

Granmor

-Do....do....do.....nie wiem. podrapał się po głowie.

Future Lover

-No to do supermarketu.-O i zauważyła zmarszczke. Biedna.
-Tam jest wszystko, więc problem znika.

Granmor

-Takk! Kupimy cukierki?

Future Lover

-Jak nie będziesz terroryzował wujka masona to kupimy.-Uśmiechnęła się do niego ładnie i zabrała kluczyki do samochodu.

Granmor

-Emmm....postaram się. - przytulił się do nogi. xD

Future Lover

O xD Ona go tak ręką przycisneła do tej nogi wiesz jak? xD No i pojechali.
/zaczniesz? ; > xDD

Granmor

[wracają Rachel i Jimmy]

Wpadł do domu jak z procy.

Future Lover

A ona z siatami za nim.
-Kochanieee. Idź się pobawić, a mamusia zrobi diner.-Położyła siaty na blacie i zaczęła wszystko z nich wyjmować.

Jazine

[wchodzi Emily] i dzwoni xd

Future Lover

Otworzyła i ręce jej opadły.

Jazine

- Nic nie mów.. Przepraszam, wiem co zrobiłam i postaram się wszystko odbudować, jednak musisz we mnie uwierzyć, potrzebuję tego. Próbowała chwycić jej łapkę.

Future Lover

-Zawsze w ciebie wierzyłam.-Uśmiechnęła się lekko.

Jazine

- Mam plan, poskładam się. Znajdę pracę, wszystko jakoś się ułoży.
Nie chcę być dłużej ofiarą. Odchyliła głowę na bok i również się uśmiechnęła.

Future Lover

Uśmiechnęła się szeroko.
-Zawsze w ciebie wierzyłam.-Spojrzała na zegarek.
-Gdybyś tylko zawiozła Jimmiego do przedszkola to mogłabym wysilić się i błyskawicznie znaleźć ci prace. Prosze, prosze, prosze, prosze, prosze.

Granmor

Jimmy oglądał baję na telewizorze. Ale nie Disney Channel, ma na niego szlaban od mamy.

Jazine

Gdyby mogła zapewne wrzasnęłaby "Zwariowałaś? To Twoje dziecko!"
Jednak nóż na gardle, sprowokował inną odpowiedz. - Jaasne.

Future Lover

-Dzięki. Ratujesz mi życie.-Dała jej caósa i już jej całkowicie wybaczyła.
-Jimmyyy. Chodź. Ciocia cie zawiezie do przedszkola.

Granmor

No to Jimmy wstał i poszedł do nich.

Jazine

Kucnęła obok niego i uśmiechnęła się.
- To jak, jesteś gotowy?

Granmor

-Mhm! - powiedział z uśmiechem. -A przejeżdzać będziemy koło jakieś budowy?- wyszeptał do ucha ciotki.-Potrzebuje czegoś na wujasa Masona.

Jazine

Zmarszczyła brwi, ale nic nie odpowiedziała. Nie będzie z dziecka robić zbója xD Poczochrała go po głowie i złapała kluczyki do samochodu.
[Wychodzą: Jimmy, Emily]