Dom Rick'a - NA SPRZEDAŻ

Future Lover · Wysłany: Nie 20:41, 30 Mar 2008 Temat postu:

-Dobrze.-No to wzięła się do roboty.

Viktor

Po paru godzinach wszystko już było gotowe, dom wysprzątany i udekorowany a jedzenie wystarczyło podgrzać. - No to wszystko jest już gotowe. stwierdziła uśmiechając sie do Sketch

Future Lover

Kiwnęła głową.
-Zapraszała pani kogoś?

Viktor

- Tak, może Ida i Karen przyjdą.

Future Lover

-O. To świetnie.-Uśmiechnęła się i podrapała się po głowie.

Viktor

[wchodzą Ida i Karen]

Karen podeszła do drzwi i zapukała.

Ruth nakryła do stołu gdy nagle ktoś zapukał - Lucy otwórz! krzyknęła

Future Lover

Lucy posłusznie otworzyła.
-Dzień dobry. Prosze wejść.-Otworzyła drzwi na oścież.

Viktor

- Dzień dobry. odpowiedziała Karen wchodząc do środka
- Ugotowałyśmy wszystko jak kazałaś. oznajmiła Ida podając Ruth garnek z zupą
- Dziękuję, zaraz to podgrzeje.
Karen podała Lucy hermetyczny pojemnik z pierniczkami i usiadła przy stole podobnie jak Ida.
- Lucy pomóż mi proszę w kuchni. powiedziała Ruth wychodząc do kuchni

Future Lover

Sketch również weszła do kuchni i czekała na polecenia.

Viktor

Ruth postawiła garnek z zupą od Idy na gazie, wyjęła indyka z piekarnika i podała go Sketch - Zanieś go na stół, tylko uważaj bo jest gorący.

Future Lover

Sketch powoli i ostrożnie wyszła z kuchni i uśmiechając się do sąsiadek postawiła indyka na stole.

Viktor

Chwile później Ruth przyniosła z kuchni zupę Idy i z pomocą Sketch resztę potraw, w końcu usiadła przy stole.
- Ale pyszności. stwierdziła głodna Karen
- Nie musiałaś się aż tak starać.
- Bez przesady, to nic takiego, zresztą wy też mi pomogłyście. odpowiedziała z uśmiechem - I Lucy mi pomogła...

Future Lover

-To nic takiego..-Starała się być skromna.

Viktor

Ruth odmówiła modlitwę przed posiłkiem,po której Karen rzuciła sie na jedzenie.
- Jaka miła atmosfera. powiedziała Ida jedząc zupę

Future Lover

Sketch też sobie coś tam skubnęła spoglądając na panie.

Viktor

- Tak... atmosfera jest przemiła, ale muszę wam coś powiedzieć, poznałam tego nowego faceta Bree.
- I co? zapytała Karen opychając sie indykiem
- Jest dentystą, ogólnie jest bardzo miły, ale ma jedną wadę... powiedziała uśmiechając się szyderczo
- Jaką?
- Jest niewyżytym zboczeńcem molestującym starsze kobiety. oznajmiła ciągle się uśmiechając

Future Lover

Sketch się zakrztusiła.
-S-Słucham?

Viktor

- Spokojnie kochanie, popij. powiedziała patrząc z uśmiechem na Sketch
- Ruth o czym ty mówisz? zapytała Karen wlepiając w nią wzrok
- On chciał Cię zgwałcić? zapytała z niedowierzaniem Ida
- Prawie, molestował mnie podczas badania dentystycznego. odpowiedziała ciągle się uśmiechając - Jedzcie bo wystygnie

Future Lover

No to popiła.
-Boże.. I on będzie naszym przyszłym sąsiadem...

Viktor

- Nie bój się Lucy on woli starsze panie, a ty jesteś młodziutka.
- Ruth ty chyba nie mówisz poważnie?
- Jestem poważna jak nigdy, on mnie dotykał, patrzył tak jakby chciał mnie rozebrać wzrokiem, to było straszne ale nie psujmy sobie miłej atmosfery.
- Lucy, mimo wszystko ty też powinnaś uważać, z takimi zboczeńcami nigdy nic nie wiadomo.
- Nie strasz jej Ida! skarciła Ide Ruth

Future Lover

-Mimo wszystko... Będe uważać..-Nie mogła uwierzyć w to co słyszy.

Viktor

Ruth spojrzała na Sketch po czym zaczęła jeść.
- Biedna Bree... ona powinna o tym wiedzieć.
- Wszystko jej opowiedziałam, ale nie chciała w to uwierzyć.
- Biedaczka...

Future Lover

-Jak można żyć z kimś takim...-Pokiwała głową i znów zaczęła jeść.

Viktor

- Bree po prostu boi sie samotności. stwierdziła Ruth
- Jak każdy.
- Trzeba będzie uważać na tego zboczeńca, a byłaś z tym na policji?
- Nie, nie chce sprawiac przykrości biednej Bree, zresztą nie mam dowodów. powiedziała Ruth nakładając sobie sałatki

Future Lover

Sketch nie odzywała się na razie tylko sobie jadła.