Dom rodziny O'Neil

Granmor

Julie spojrzała na Matthew, ominęła go i poszła otworzyć drzwi. Usmiechnęła się blado.-Kiedy spotkamy się w innych okolicznościach niż suspens?

Nina

- Nie wiem, czy w tym mieście zdarzają się jakieś inne okoliczności - odparła, uśmiechając się lekko.

Granmor

-No tak, zapomniałam że to jest takie Sin City tylko że mniejsze. - uśmiechnęła się lekko i wpuściła Sarę.

Nina

- I nie jesteśmy czarno-biali - dodała, wchodząc do środka.

Granmor

-Skłamałam. Nie mam dla Ciebie nic. To znaczy mam, ale, straciłam to. Chodź do salonu, nie chcę by Matthew słyszał..co dzisiaj widziałam. - i pokazała jej drogę.

Nina

- Jak to... Straciłaś? - uniosła brew, wchodząc do salonu i od razu wygrzebując z torby notatnik.

Granmor

-Razem z jego córką poszłyśmy do wytwórni. Do jego biura, tam znaleźliśmy gazetę w której było o porwaniu dyrektora szkoły i jakieś kwitki, wyciągi z banku. Ale one nie były Patricka, gdy on był ...... w ciągu, ja załatwiałam jego sprawy i wiem jaki jest jego numer. Ten był inny. Po chwili. - przerwała przełykając ślinę.-Do wytwórni wpadł męzczyzna z bronią, zaatakował nas, ledwo przeżyłam. Ukradł tę teczkę, to tyle co wiem.

Nina

Wytrzeszczyła oczy.
- Cholera... Pat się musiał w coś wpakować... - mruknęła. - Ten facet - pamiętasz jak wyglądał? A numer konta - zgaduje, że go nie zapamietałaś?

Granmor

-Nie, za dużo było tych cyferek... a męzczyzna? Był ubrany jak pieprzony komendos na misji, skórzane buty, jeasny, sweter....był brunetem, zdecydowanie. Oczy? Chyba piwne, dosyć słodki.

Nina

- Byłabyś w stanie podyktować jego portret rysownikowi? - spytała. - Mam jednego znajomego i... Znajomą. Dziewczyna zna się na hackingu, moglibyśmy spróbować dowiedzieć się bez udziału policji kim jest...

Granmor

-Mogę spróbować.. - szepnęła. -Nie jestem pewna, ale...spróbuję. Napijesz się czegoś?

Nina

Chętnie napiłaby się alkoholu po tej kłótni z Sawyerem, ale musiała dalej jeździć autem, chyba że zadzwoni po Tylera...
- Odrobinę szkockiej jesli mogę - odparła. - Zadzwonię do Tylera, teraz razem pracujemy i do tego znajomego od rysunków...

Granmor

No to ona wstała i nalała jej nieco do szklanki. -Pewnie, nie krępuj się. - uśmiechnęła się lekko.

Nina

Wykonała dwa telefony, a po dłuższej chwili wzieła szklankę z alkoholem.
- Nie martw się, znajdziemy Patricka - powiedziała do Julie.

Granmor

Dziewczyna uśmiechnęła się pod nosem.-Mam nadzieję....
[wchodzą : Tyler i Gregory]
No to on puka a zaraz lookne jaki mial kolor.

Nina

- To na pewno oni - powiedziała do Julie.

Granmor

No to ona otworzyła drzwi.
-czesc, jestem tyler i ja..
-Tak, wiem, sara jest w salonie. - pokazała kierunek.

Nina

A Sara czekała na nich z niecierpliwością i pisała smsa do Anyi.

Granmor

No to Tyler i drugi pan weszli do salonu.-Hej Sara. - uśmiechnął się pod nosem.

Nina

Skinęła głową i uśmiechnęła się kącikiem ust.
- Poznaliście się już? Julie, Tyler mój współpracownik i Gregory, rysownik o którym ci mówiłam - dokonała przedstawienia.

Granmor

Podała mu dłoń.-Julie..... - uśmiechnęła się pod nosem.
Tyler uściskał tę dłoń.-Tyler..
No i podobnie Julie i Gregory. XD

Nina

- Zaraz przyjdzie jeszcze Anya - dodała. - Gregory, Julie, zacznijcie może jak najszybciej, bo zalezy nam na czasie, a ja wyjaśnię Tylerowi o co dokładnie chodzi.

Granmor

No to Tyler usiadł obok niej.-No, o co? - spytał cicho.
No a oni poszli na bok i tam gadają.

Nina

Streściła mu przebieg koncertu, pomijając swoje prywatne sprawy, powiedziała że Patrick zniknął etc. xD

Granmor

-Ale...on jest przecież pijakiem, może być byle gdzie.. - szepnął bo mógł Julie obrazic... ona to by go zajebała za takie zdanie na łos XDDDD.