Dom rodziny O'Neil

Granmor

Julie odpisała na sms Veronici i wróciła do domu. Wzięła prysznic, po czym się przebrała. Makijaż, bez niego nigdy nie wychodzi z domu. Gdy już to wszystko zrobiła, sprawdziła jeszcze pocztę mailową. W końcu wzięła swoją torebkę, po czym wypadła z domu. Pojechała na Wisterię samochodem.

Granmor

*Rano*

Julie siedziała w kuchni, przy stole. Zajada płatki. Jest zdołowana tym całym PH.

Future Lover

Zaparkowała. Dżizas jaka willa. Ver ma cztery razy większą. XD Nie no. Podeszła do drzwi, zapukała.

Granmor

Kurwa, a ona taka nieubrana. xDDD No ale nie zrobi jak Mason że nagle skoczy w garniak. Grunt że nie ma kaca, bo to by ją pogrążyło. W końcu otworzyła drzwi. -O Maj Gad, oł maj gad! - zaczęła skikać.

Future Lover

Ach, no tak. Oficjalnie przecież odjechała na zawał. Wymusiła uśmiech.
-Yeah, yeah, Marlene Parlo od paru lat.

Granmor

-Kam tu mi, bejbi. - zaczęła ją ściskać. xD

Future Lover

Zrobiła mine jak kto na pustyni. Okazywanie uczuć i Ver to dwa różne światy. Tak po prostu nie można! No ale niech bedzie, niech będzie. Tam, poklepała ją po plecach. XD
-Wiesz, że nie wpadłam na herbatkę? Ta valley girl, Rachel razem z francuską arystokratką płacą mi krocie za tą sprawe.

Granmor

Julie strzeliła udawanego focha. -Wchodź więc. - przesunęła się.

Future Lover

-Porno księcia z bajki nie ma?-Weszła do środka. Miała oczywiście na mysli Matt'a.

Granmor

-Niedługo przyleci z Paryża na urodziny Tima. Wszystko między nami okey, ale on pracuje z jakąś francuską nad sprawą spiskową. - wzruszyła ramionami, nie znała tych jego znajomych. Tak jak on się nudził jak ona mówiła "JAK KURWA MOŻESZ NIE ZNAĆ M.I.A?"

Future Lover

/łohah xD
-Ach, zaufanie w związku. Jesteście dinozaurami, mam nadzieje, że nieprędko wyginiecie.-Nie zdejmowała okularów, ale jakby zdjęła to by puściła oczko. Uśmiechnęła się delikatnie.
-Anyway, zanim zaczne podstawiać Masona policji, chciałabym usłyszeć coś o tych smsach. Ktoś podaje się za Pat'a, hm?-Szkoda Patrick'a. Kiedyś była z nim bardzo blisko.

Granmor

Od razu pokazała jej te sms'y. -Nie wiem, ale to musi być ktoś stąd. Kto mieszka tutaj od dawna, wie rzeczy bardzo.......... tajemnicze. - wzruszyła ramionami. -Napijesz się czegoś?

Future Lover

-Czegoś mocniejszego.-Odstawiła przeciwbólowe, ale on odstawieniu alkoholu nie ma mowy.
-Właśnie podstawiłaś mi kolejny dowód świadczący o winie Masona.-Oczywiście. Mason zostanie oddany w ręce policji, na czas jej dochodzenia. Policjanci potrafią bardzo przeszkadzać podczas śledztwa, a ona tego nienawidziła.
-Ta sprawa strasznie śmierdzi, mimo, że mam już pare poszlak, wyczuwam w powietrzu kolejne ofiary.-To niedobrze. Po pierwsze, bo będą ofiary, po drugie, zwolnią Masona z więzienia.

Granmor

-Nie mam alkoholu w domu, to chyba oczywiste. - wzruszyła ramionami. -Chyba że za coś mocniejszego, uznamy mocną kawę. - dodała żartem. xD

Future Lover

Podniosła wysoko brew.
-Nie masz alkoholu w domu?-Coś musiało się dziać.
-Coś przegapiłam?-Ona z tymi gazetami to wiesz... Ona nie wie co sie dzieje.

Granmor

-Nie piję od kilku lat. - uśmiechnęła się dumnie.

Future Lover

Wow. Kilka lat. Impossible.
-Serio? Cóż.... Gratulacje kotku.-Gdyby Mason zdobył się na takie wyznanie, zostałby zmasakrowany.
-Zazdroszcze silnej woli.

Granmor

[color=green]-Dzięki, dzięki. Ostatni raz piłam po tej całej sprawie z Patrickiem. - to już niby było dawno, nie wiem. Powoli tutaj chronologia latowa jest bez sensu. xDDDD[color]

Future Lover

-To zrozumiałe. Przeżyłaś szok.-Nienawidziła okazywać współczucia, czy jakichkolwiek emocji. Była wtedy taka żałosna. Tak jej się przynajmniej wydawało.
-Zapomnijmy o przeszłości.

Granmor

-Kiedy ktoś podszywa się pod trupa, nie wydaje mi się to możliwe. Ale Ty tu jesteś szefem. Jestem do Twojej dyspozycji. - powiedziała pokazując jakieś fotele czy coś. xD

Future Lover

Usiadła więc.
-Właśnie... Więc. Kojarzysz kiedy wprowadziła się ta nowa rodzina?-To ci których zwłoki trzeba było zeskrobywać ze ścian. Powstrzymała się jednak i nie powiedziała tego na głos.

Granmor

-Wczoraj po południu. Byłam u Bree Van De Kamp w sprawie urodzin Timmiego, kiedy za oknem widziałam wóz transportowy. Kilka osób wyciągało meble i rozmawiało przy tym. - powiedziała bez zająknięcia, bo wszystko sobie przygotowała na taką ewentualność.

Future Lover

-Przypomnij mi, kiedy pojawiły sie smsy?-Zmarszczyła brwi. Jakoś nie zapaliła, bo jakoś niee. Bo Timmy i w ogóle.

Granmor

-Wczoraj.... nie pamiętam kiedy, tam są daty. - powiedziała zerkając na swój telefon w dłoni Ver.

Future Lover

-Wygląda na to, że nowi sąsiedzi sprowadzili kłopoty.-Uśmiechnęła się krzywo.
-W jak Wyatt. Rachel powinna wykręcić mój numer od razu jak pojawiły się wiadomości.-Kto w ogóle pracował nad tą sprawą? Na sto procent jakiś nadęty patałach.