Dom rodziny O'Neil

Future Lover

-Właśnie wróciłem. O co chodzi?

Granmor

-Pamiętasz Jill Wilson, z newsów? Od sześciu dni nie pojawiła się w pracy. Jedź po tę paniusię z Francji i razem sprawdźcie co się dzieje.

Future Lover

-Paniusię z Francji, yyy, ech. Dopiero wróciłem z urlopu i dajesz mi takie zadanie?-Urażona duma.

Granmor

-Mam na myśli Collard. - wyjaśnił naczelny. -Nie wybrzydzaj, bo następnym razem będziesz mógł równie dobrze pisać o miejskich parkingach.

Future Lover

-Wszystko jedno.-Był już stary i było mu wszystko jedno tak na prawde. Na prawde.
-Dobra, niech będzie.

Granmor

-Dobra, zadzwoń jak się czegoś dowiesz. A, pojedzie z Wami jeszcze Melanie. Niech się ta dziwka Wilson czuje lubiana. - naczelny w końcu się rozłączył.

Julie nie było w tym pokoju, rozpakowywała garderobę. Skończy na wigilię. xDD

Future Lover

A co go tam obchodzi, że jakaś dziennikarka nie przychodzi do pracy. Niech policja się tym zajmie! Albo ktokolwiek inny. Opadł gdzieś na jakaś kanape, bo był zmęczony.

Granmor

A powiedzmy sobie szczerze, miał do wyboru wiele kanap do opadania. xDDD

Julie schodzi po schodach. -Matt? Kto dzwonił? - zapytała marszcząc brwi i dalej schodząc po schodach.

Future Lover

-Nikt.-A co jej bedzie opowiadał, że dają mu jakieś śmieszne zadania w tej redakcji, ech.

Granmor

-Oh, okey. Coś mi się musiało przesłyszeć. Co zamawiamy na obiad? - spojrzała na ulotki znajdujące się na stoliku.

Future Lover

-Nie możesz sama czegoś ugotować?-Zapytał, bo ha. Oni ciągle coś zamawiali, a on chciał chociaż raz porządnego obiadu! Rodzinnego.

Granmor

-Hej, Mr. Jak się ze mną żeniłeś to wiedziałeś że jestem bardziej CoCo Chanel niż kurą domową. - wyszczerzyła się w uśmiechu, spojrzała na ulotki raz jeszcze.

Future Lover

-Dzisiaj ugotujesz obiad.-Powiedział stanowczo. Ach, tak mu się ta Julie rozleniwiła, że to jest jakiś szok.
-Bez dyskusji, wymówek, nic. Nie chce słyszeć żadnego słowa. Chce słyszeć krzątanie się po kuchni.

Granmor

Julie uśmiechnęła się. -[i]Oczywiście kochanie.-[i].... oczywiście że zamówi i później poda jako swoje. Ale zamówienie będzie takie że "Proszę nieco potrawę spieprzyć, za spieprzenie płacę potrójnie". Mrugnęła do niego. To niby DH ma być, niech będą elementy pokroju DH xDDDD.

Future Lover

-A teraz żądam ciepłego napoju.-Był zmęczony i nie chciało mu się nic. Tzn. chciało mu się pić.

Granmor

-To znaczy że ciepłą herbatkę? - spojrzała na niego, a potem na ulotkę. Hmmmm co ona dzisiaj "zrobi" - chyba coś włoskiego.

Sahem

[wchodzi]

No to przyszła. Mocno spóźniona, ale to tylko moja wina.
Podeszła do drzwi i zapukała.

Granmor

Julie spojrzała w stronę drzwi, które jednak były mocno od kanap oddalone. Wiadomo. No i wstała i po chwili otworzyła drzwi. -O, cześć. - uśmiechnęła się mrużąc lekko oczy, oślepiana przez biel śniegu na ulicy.- Melanie, zgadza się?

Sahem

- Zgadza się - przytaknęła - Wiesz zapewne, po co przyszłam - dodała po chwili. Musiała wiedzieć, skoro wiedziała jak się nazywa.

Granmor

-Pewnie do Matta, ale czemu? Nie mam pojęcia. Wejdź. - przesunęła się z uśmiechem.Pamiętam Cię z redakcji, ale to było tak dawno. na pewno gdzieś się tam mijały czy coś. xD

Sahem

Weszła do środka.
Cóż. Wielkie gwiazdy nie robiły na niej większego wrażenia.
- Miło słyszeć - odparła zakładając dłonie na klatce piersiowej.

Granmor

Julie zamknęła za nią drzwi z uśmiechem, po czym ręką wskazała kierunek. -Zapraszam... Matt! Do Ciebie!- a sama sobie wybyła.

Sahem

No to chyba ruszyła powoli we wskazanym kierunku.
No i zastanawiała się, co ją tu czeka.

Future Lover

Matt wstał i przywitał się ładnie z dziewczyną.
-Melanie, prawda?-Zapytał z uśmiechem.
-Mamy fascynujące zadanie, sprawdzić dlaczego ktoś nie pojawia się w pracy. Własnie po to kończy się studia no nie?

Sahem

Zastanawiam się tylko, co Melanie studiuje xD
- Możliwe... - odparła jakoś tak spokojnie. Przyglądała się mu uważnie.