Dom sióstr Wilson

Kamila

25.04
Zabrała się za ostatnie przygotowania do przyjęcia świątecznego.

Naomi/Missy

Spała wtulona w swojego ukochanego.

Kamila

Gdy już wszystko przygotowała, to usiadła sobie na kanapie, by choć trochę odetchnąć.

Kamila

Wciąż czegoś brakowało. Stwierdziła to dość późno, ale wiedziała, że nie doprawiła dostatecznie sałatki. No tak, brak pieprzu w domu. Wyszła, by pożyczyć choć odrobinę od sąsiadów.
[wychodzi Allison]

Arno

Obudził się. Leniwie otworzył oczy i przeciągnął się.

Kamila

[wchodzi Alli]
Weszła do domu i zaczęła doprawiać te potrawy, którym brakowało pieprzu.

Kamila

Stół czekał już przygotowany. Włączyła muzykę i patrzyła na swoje dzieło, przy czym oczekiwała gości.

Naomi/Missy

Zeszła na dół. - To będą udane święta. - tu przerwała. To słowo nie chciało jej przejść przez gardło, no ale przecież są święta... - Siostro. - objęła siostrę od tyłu i położyła jej głowę na ramieniu. Była szczęśliwa mając taką siostrę i tak jhak ona denerwowała się, jak wyjdzie ta kolacja.

Kamila

- Wiem. - powiedziała, wiedziała, że więcej nie trzeba, bo tylko przesłodzi tę sytuację. - Kiedy przyjdzie Michael ? I przyjdzie ze swoją siostrą ? - spytała troskliwie, wracając do poprawiania obrusu, bo jej nie pasowało.
[wchodzą Chris & Peter]
Zadzwonili oczywiście.
Otworzyła. - Witajcie, wejdźcie. - wpuściła gości do środka. - Siadajcie, gdzie chcecie. - rzuciła jeszcze.
Dał prezent od siebie, ale nie pamiętam już, co tam było i usiadł przy stole.

candace

Wyściskała koleżanki, dała prezenty i przedstawiła wszystkim Petera.
Usiadła obok niego.

Danny i jego krzywe nogi sobie tutaj przybiegły z jakimiś dwoma bukietami czerwonych róż dla gospodyń, bo nie miał pomysłu na prezent. chyba.
Wepchał się do środka obok Chris i przywitał ze wszystkimi.
Aha i oczywiście wręczył kwiaty.

- Co tam u was? Będzie Majkel? - przechyliła łepek i uśmiechnęła sie lekko do Petera, a potem szybko zwróciła głowę ku Amandzie i Allison.

Kamila

Kwiaty wstawiła do wazonu. - Dziękujemy, siadajcie, zaraz przyniosę potrawy. Właśnie, Am, będzie Michael ? - spytała siostry i spojrzała na nią znacząco.
- Peter. - przedstawił się Amandzie i Dannemu.

candace

Ogarnął się i podał dłoń Peterowi.
Siedział sobie grzecznie przy stole i co chwilę mierzył wzrokiem Amandę.

Naomi/Missy

- Michael ? Zaraz powinien się zjawić. - powiedziała, uśmiechając się lekko. Martwiła się o swojego chłopaka i dziwiła się, że jeszcze go tu przy niej nie ma. - A Anna będzie ? - odbiła piłeczkę Dannyemu i uścisnęła dłoń Petera.

candace

- Eeem. Tak, chyba tak. Nie wiem dokładnie. - podrapał się po głowie. - W końcu Ivy i tak dalej... - wymyślił coś na poczekaniu.

sama nie mam zielonego pojęcia więc wybaczczie mi

Kamila

/ja wybaczam, nie wiem, jak Naomi

- Na pewno zjawią się we trójkę. Czasem tak bywa. Czekamy na nich, czy podawać już do stołu ? - spytała, by się upewnić. Nie chciała, by potrawy ostygły dla spóźnionych gości.

candace

Założyła nogę na nogę i poprawiła lekko swoją sukienkę.
- To może zadzwoń do Mickey'a albo coś. - pstryknęła palcami.
- I myślę, że na nich zaczekamy, Allison. W końcu nie będą jeśc zimnej kolacji świątecznej. - uśmiechnęła się.
Złapała za rękę Petera i ścisnęła lekko.
Chciała żeby zaczął jakiś temat, żeby się lepiej poczuł w tym towarzystwie.

Arno

[wchodzi]
Zadzwonił do drzwi, bo niestety sam nie mógł ich sobie otworzyć.

Naomi/Missy

- Chyba jednak nie będę musiała dzwonić. - stwierdziła słyszać dzwonek i na skrzydłach podbiegła do drzwi. - Cześć kotku, wejdź. - cmoknęła go w policzek i wprowadziła do gości. - To jest Chris i Peter, to Danny, a Alli pewnie już znasz. Teraz czekmy tylko na Annę. - uśmiechnęła się do Dannyego i usiadła na swoim miejscu zerkając co chwila na ukochanego.

Arno

Przywitał się z Amandą, całując ją, potem zawędrował do salonu i przywitał się ze wszystkimi na raz...jako, że miał ręce zajęte różnymi pakunkami, które chwilę potem położył gdzieś w salonie pod choinką. Podszedł do Amandy i stanął za jej krzesłem i pochylił się nad nią, aby ją pocałować, potem zajął swoje miejsce obok niej.

Naomi/Missy

- Peter, długo tu już mieszkasz ? Wiesz, nigdy cię nie spotkałam, więc tak pytam. - zapytała, tak by zacząć jakoś rozmowę. - To jest twój znajomy, czy już chłopak Chris ? - zapytała, robiąc usta w dzióbek.

candace

- Stary, dobry znajomy. Tak jakoś sie złożyło, że miał wolny wieczór, więc pomyślałam, że wpadniemy razem. - uśmiechnęła sie lekko.
'Stary, dobry znajomy' to kod, w którym Amanda powinna wiedzieć, że Chris jest z Peterem dla zabawy, bez zobowiązań xd

miss.

Anna zadzwoniła do drzwi spóźniona, bo i opiekunka Ivy się spóźniła (nie wiem kto w święta znajdzie niańkę, no ale mniejsza xD)
I miała prezenty o których Danny zapomniał i to co tam do jedzenia mieli przynieść.

candace

Nie wiem jakim cudem, ale właśnie gapił sie przez okno i zauważyła Anię, że sie zbliża. Wstał, poinformował wszystkich, że idzie i że on otworzy drzwi, co zrobił ofc.
Ucałował ją czy coś i wziął te jedzenie, o którym zapomniałam na śmierć.

miss.

Zdarza się, skleroza nie boli ale trzeba się nachodzić (;
Buzi buzi i weszli do środka.
- Cześć, przepraszam za spóźnienie. Opiekunka nie przyszła na czas i musiałam posiedzieć z Ivy. - wytłumaczyła sie i przywitała i przedstawiła z tymi których nie znała XD

Arno

- Skoro jesteśmy wszyscy, to może my podamy coś do jedzenia, bo nam umrzecie wszyscy z głodu, prawda kochanie? - skinął na Amandę wstając od stołu, pokazał jej, żeby poszła za nim, poszedł do kuchni.