Dom sióstr Wilson

Naomi/Missy

- Tutaj. To moje siostry. - taka ważna była, a sama ich nie znała (xD). - A ty kto ? Czwarta siostra może ? - zaczęła się śmiać, bo nie wiedziała, że ma więcej rodzeństwa i uważała to za całkiem niezły żart. Annie zawsze miała nieco dziwne poczucie humoru.

Kamila

- Tak, jestem twoją czwartą siostrą. - powiedziała miło i zarazem poważnie, po czym usiadła obok niej na schodku. - Amy jestem, nie wiedziałam, że mam młodszą siostrę. Pamiętasz naszą mamę ? - spytała, bo sądziła, że jest to biologiczna siostra, a nie tylko przybrana.

Naomi/Missy

- What ?! - wykrzyknęła i zamilkła, po czym potrzebowała czasu, by wrócić do siebie. - Ty chyba jesteś od mamy Allison i Amandy, muszę cię zmartwić, ale nasz tatuś miał kilka kobiet. - uśmiechnęła się przy tym do niej wrednie, czuła się lepsza, bo ojciec wybrał jej matkę, a nie ich. - No ale ta... Allison powinna o niej wiedzieć najlepiej. - dodała już nieco przyjaźniej, bo przecież to siostra.

Kamila

- Aha... - zrobiło jej się bardzo przykro z powodu ich ojca i w ogóle... - A powiesz mi, jakie są nasze siostry ? - spytała taka zasmucona. Jeśli takie, jak Annie to powie im 'Good morning' i 'Goodbye'.

Naomi/Missy

- Nie wiem, sama ich nie znam. - powiedziała, wzdychając.

Kamila

- No to musimy na nie poczekać. - powiedziała i tak siedziały i czekały, aż zjawi się któraś ze starszych sióstr.

Kamila

Pierwszy raz od dłuższego czasu miała wolne, więc poszła pobiegać.

Naomi/Missy

Nie wiem, jak się ta akcja skończyła i czy wywlekli stamtąd Annie za włosy, ale wiem, że teraz wstała i przyszła do kuchni. - Gdzie jest śniadanie ? - zawołała grzecznie, po czym jak na paniusię przystało, siadła sobie przy kuchennym stole i pilniczkiem zajmowała swoje paznokcie. No i czekała, aż jakaś służąca da jej jeść, bo ona głodna królewna jest.

Kamila

Przyszła dobroduszna Allison, bo Amy nie dałaby sobie w kaszę dmuchać. - Już, już robię, co chcesz na śniadanie ? - zapytała, wyglądała fatalnie, miała podkrążone oczy, była nie wyspana. Tak to jest, jak budzą zmęczoną lekarkę po nocnym dyżurze. Ale cóż, rodzina jest dla niej najważniejsza.

Naomi/Missy

- Tosty. Tylko się pospiesz, bo jestem bardzo głodna. - rozkazała, odkładając pilnik.

Kamila

Zaczęła więc robić tosty. Gdy je zrobiła, to jej podała. - A co do picia podać ? - czuła się jak jakaś kucharka, służąca.

Naomi/Missy

- Kawę, a co myślałaś ? Muszę się rozbudzić. - zaczęła jeść tosty.

Kamila

Tak więc bez słowa zaparzyła kawę i jej ją podała. Sobie też wzięła tosta i kawę i usiadła przy siostrze. - Annie... co zamierzasz dzisiaj robić ? - spytała, mając na myśli szkołę, lub jakieś spotkanie z przyjaciółkami, nie wiem, zakupy, coś w tym stylu.

Naomi/Missy

- No do sql idę, a potem to nie wiem. - zjadła już i wypiła kawusię, poszła więc się ubrać.

Kamila

Allison dalej piła kawę, by choć trochę się rozbudzić. Jakaś maseczka się przyda jeszcze, by wyglądała lepiej.
Wtedy w kuchni zjawiła się Amy. Wzięła wodę, która stała na szafce i napiła się jej. - Alli, a ty już na nogach ? Przecież wróciłaś dziś nad ranem...
- Musiałam zrobić śniadanie dla Annie.
- A co, ona nie ma rączek i móżdżku, by sobie samej coś zrobić ? - zapytała lekko zirytowana. Dlaczego ta siostra tak się poświęca dla Annie ? To dla Amandy też tak się poświęcała ?

Naomi/Missy

Polazła sobie do szkoły, czy tam gdzieś.
[wychodzi]

Kamila · Wysłany: Nie 1:56, 06 Mar 2011 Temat postu:

Nowy dzionek, więc Allison i Amy już obgadują jakieś ważne sprawy przy stole. Narada rodzinna xD.

Naomi/Missy

A że południe, to tam załóżmy, że Am zajmowała się kwiatami. - Allison, popatrz, jakie one są piękne ? - sama nie wierzyła w to, co wyhodowała. Sama !

Kamila

new day :
Allison znów po nocnej zmianie odsypia.

Naomi/Missy

A Amanda robiła śniadanie, w czym pomagała jej księżniczka, Annie.
Tak, Annie najlepiej się dogadywała z Am, bo ta najlepiej ją rozumiała. Pozostałe siostry były dla niej zbyt sztywne.

Kamila

Amy sobie drzemała na kanapie w salonie. Ostatnio dziwnie źle się czuła, chciała więc odpocząć. I udawała przed Allison oraz przed Am i Annie, że wszystko z nią w porządku, byleby nie wysłano jej do lekarza. Ona już dobrze wiedziała, co jej jest, ale wolała ukrywać to przed nimi. Przecież tajemnica musi pozostać tajemnicą, kłamstwo kłamstwem, a grzech grzechem.

Naomi/Missy

Am przygotowała już kolację i przyszła do Amy. - Źle się czujesz ? Przyszłam ci powiedzieć o kolacji. - powiedziała, stojąc nad nią. Poczuła wtedy coś dziwnego... czyżby to była troska ? współczucie ? a może zwykła litość ?

Kamila

Allison była już w kuchni. Nakrywała do stołu i nakładała dania tak, jak lubią.

- Nie, już jest ze mną dobrze, już idę. - wstała i zemdlała.

Arno

/no ładnie.

ej, btw, jak myślicie? Michael zna już resztę sióstr? oO
dobranoc. : *

Kamila

/ja tam myślę, że tak Very Happy

O Annie to Naomi decyduje oczywiście
właśnie, Naomi nie daj mi umrzeć, ratuj siostrę xD