Dom sióstr Woodward

Future Lover

Zrobiła bardzo poważną minę, taką 'och, ktoś tu ma kłopoty'. Westchnęła.
-Obawiam się, że bardzo.

Granmor

-To interesujące, że do wizyty u sąsiada jest potrzebna eskorta policji. - powiedziała głośno. Po czym, jeżeli Melanie się do niej odwróciła, to jej posłała spojrzenie. Tak jakby mówiła siostrze co ma zrobić.

candace

slade, wilde. hahahaha : >>
Daniel się wyprostował i tak spoważniał trochę. Ale i tak się uśmiechał.
I pewnie przytaknął, potwierdził. Cokolwiek.
Och, przepraszam, detektyw Wilde. Curt Wilde.

Future Lover

Podniosła brwi do góry. Znów westchnęła.
-Mamy kilka pytań. Możemy je zadać tutaj, na posterunku lub w drodze do rzekomego sąsiada.-Spojrzała na Danny'ego.
-Miałeś racje, wszystko tu trzeba tłumaczyć jak dzieciom.-Wymruczała pod nosem.

candace

- I weź tu bądź ... miły. - mruknął cicho. No żesz, wczuł sie w rolę .. wspólnika.

Granmor

[xDDDD, ja już nie będę pisał no bo to dialog sahema. ale wtrącenie być musiało bo sarah jest kontrolującą dominą xD]

Sahem

Zrozumiała to spojrzenie aż za dobrze.
Odwróciła się w stronę pani detektyw.
- Na posterunek? A z jakiego to powodu? - stała się nieco bardziej pewna siebie, ale to wyłącznie ze strachu przed siostrą - Nie mamy nic do ukrycia - tu się zatrzymała - Ach tak, byłabym zapomniała - tu spojrzała na siostrę - Mamy w lodówce ciało jakiegoś mężczyzny, ale było tu już gdy się wprowadzałyśmy - to nie była Melanie. Ona nigdy w taki sposób nie odezwałaby się do obcej osoby. Cóż. Strach przed najbliższymi zmienia nas nie do poznania...

Future Lover

Gdyby mogła to uśmiechnęłaby się szeroko, ale nie. Sytuacja na to nie pozwalała. Zmierzyła wzrokiem Melanie i pokręciła głową.
-Proszę pani.... Sąsiedzi zeznali, że wczorajszej nocy pod tym domem kręcił się mężczyzna podejrzany o zabójstwo. Ja i detektyw Wilde mieliśmy nadzieję, że cokolwiek pani widziała.... Ale sądząc po zachowaniu, możemy podejrzewać nawet współudział.-Wzruszyła ramionami i znów spojrzała na Danny'ego. Ach, to jego aktorstwo było... Urocze.

Sahem

Że jak?
Zrobiła wielkie oczy. To nie chodziło jej o...
A zresztą, nieważne. Odetchnęła z ulgą.
- Przepraszam... - odparła spokojnie powracając do swojego typowego tonu - Jeżeli o chodzi o morderstwo to oczywiście jesteśmy gotowe z siostrą pomóc jak tylko będziemy w stanie

Granmor

Sarah już była zdenerwowana. To ona ich wynosi na drugi koniec kraju, a Melanie rozmawia z mordercami? WTF w ogóle. Spojrzała znowu na emerytowaną janice przebraną za detektyw i pilnowała siostrę podczas dalszych "zeznań".

Future Lover

-Więc..-Wyjęła swój notes.
-Wczorajsza noc.... Słyszałaś lub widziałaś coś podejrzanego?-Veronica czuła, że dziesięciocyfrowa kwota już niedługo wyląduje na jej koncie. Kwestia czasu.
-Nie możemy znaleźć tego człowieka, a sądząc po ofierze... Szykuje się nam nowy John Wayne Gacy. Skorzystamy z jakiejkolwiek pomocy.

Sahem

- Nic podejrzanego się tu nie działo - odparła - Rozmawiałam z jednym sąsiadem... - tu się zatrzymała - Niestety nazwiska nie pamiętam - nie miała ochoty z nim wtedy rozmawiać - Jakiś pisarz - dodała po chwili - Wydawał się normalnym człowiekiem

Future Lover

-Kochający ojciec i szef, hm? Dokładnie jak Gacy.-Mruknęła do Danny'ego.
-To wszystko, dziękujemy za pani czas.-Uśmiechnęła się sztucznie. Wzięła Danny'ego tak pod ręke jakoś, czy jak to sie tam mówi i wsiedli do tego volvo.

Granmor

Gdy tylko zniknęli, Sarah wbiła zimny wzrok w siostrę.
-Za mało mamy problemów? - zapytała zrzędliwie.

Sahem

- Skąd miałam wiedzieć, że ten facet to morderca? - spojrzała na nią z wyrzutem - Sam się przypałętał

Granmor

Sarah westchnęła. -No dobra, ale musimy się trzymać z daleka. Żadnego wychylania się, na litość Boską. - spojrzała na jakieś tam okno czyli ten niby tzw. portal nad tymi frontowymi. -Jeżeli policja tutaj tak po prostu, odwiedza sobie ludzi to jesteśmy w złym miejscu. - ale to wcale nie oznacza że się wynoszą, nie, nie. Wtedy by to było mega podejrzane.

Sahem

- Sama wybrałaś to miejsce... - mruknęła cicho wbijając wzrok w podłogę.
Nogą rysowała w parkiecie jakieś wzorki.

Granmor

Przypomniało mi się "nie pyskuj" z komixxów. XDDD

Tak czy siak.

Sarah powoli powędrowała na dół, po czym wyjrzała przez jakieś okno. -Zamówię ten obiad. - wzięła telefon. Już nie pamiętam co zamawiać miały.

Sahem

Sarah zaczęła zamawiać, a Melanie znowu zniknęła w swoim pokoju.
Coś tam robiła.

Future Lover

Przewróciła oczami. Założyła swoje okulary, wyciągnęła papierosy i zapaliła jednego. No i wiadomo, chciala poczęstować Danny'ego.
-Wiesz co wyczuwam?-Zaciągnęła się.
-Te kobiety coś ukrywają, a my chyba wiemy co.-Spojrzała na swoje volvo.
-Wyczuwam też, że wkrótce nieźle się wzbogacimy.-Kiwnęła głową.
-Zastanawiam się czy powinniśmy zostać i troche poobserwować...

candace

A to nie wiem. Jak go poczęstowała to wziął, zapalił.
- To nie jest zły pomysł. - no, dziwne były. Chociaż on zawsze spotykał dziwnych ludzi.

Future Lover

-Przy okazji, opowiesz mi troche o sobie.-Mrugnęła ale nie było widać no bo... okulary! Wsiadła do volvo i tam. Danny pewnie razem z niąą, no ale. Nie wiem.
-A więc...-No i niech teraz opowiadaaa! xD

candace

Hm, praktycznie to miał ochotę uciekać i krzyknąć 'dzięki za papierosa!'
Ale nie. No ale.. co ona ma opowiadać tu..
- Ale tu nie ma co opowiadać. - przerażenie. - I.. i dzięki za fajke.
- no i siedział w tym samochodzie oczywiście.
- I ten. i za wszystko, w sumie. - dzięki.
/teleportacja : > ?

Sahem

Upewniwszy się, że zajęła się wszystkim o co mogłaby się przyczepić jej siostra, zeszła do salonu.
- Wyjdę na jakiś czas, dobrze? - zapytała stojąc w drzwiach. Głowę miała wbitą w podłogę.

Granmor

Sarah spojrzała na nią, po czym szybkim krokiem przebyła dzielący je dystans. Oczywiście agresywnie przy tym uderzając jakimiś szpileczkami o podłogę.
-Gdzie? - zapytała ostro.