Dom sióstr Woodward

Granmor

I wtedy, w oknie za Sarah pojawił się jakiś cień, który szybko przemknął dalej. Sarah go oczywiście nie widziała. -Zrobimy to z samego rana, nie ma czasu do stracenia.

Sahem

Założyła, że ten cień to Paul, dlatego zignorowała go.
Mruknęła "yhym" na potwierdzenie.

Granmor

-Czas na kolację. - MAŁA sugestia..... xD

Sahem

No tak...
- Co dziś zjemy? - zapewne dla Sarah jakąś sałatkę owocową, albo coś mniej kalorycznego.

Granmor

-Nie wiem, liczę na Twoją inwencję. - lubiła czasem igrać z emocjami Melanie, bo wiedziała że ta będzie się starała wbić w upodobania Sarah. XDDDD

Sahem

Fajnie. Jak zawsze.
Melanie posłusznie skierowała się do kuchni, gdzie zabrała się za przygotowywanie kolacji.

Granmor

No i pewnie zjadły tę kolację i robimy nowy dzieeeń. xD

Sahem

Kolacja była smaczna.

W piątek rano Melanie obudziła się jak każdego ranka. Z góry wiedziała, że jej siostra będzie czegoś chciała.

Granmor

Sarah już ustaliła po porozmawianiu z kilkoma osobami, że to morderca montuje w domach kamery internetowe. Czekała na dole na Melanie, by jej to powiedzieć.

Sahem

Zeszła w końcu na dół w piżamie.
Nic nie mówiąc usiadła gdzieś w pobliżu siostry.

Granmor

-Kamera. - powiedziała krótko. -Nie musisz się obawiać, podkładającego nie obchodził Twój mały brudny sekret. - powiedziała to..... chyba wiadomo jak, da to się odczuć. -Ale nie jest wcale lepiej. Jakiś morderca podkłada te kamery.

Sahem

Trochę jej ulżyło, ale sposób w jaki powiedziała to jej siostra... Zdecydowanie humoru jej nie poprawił.
- Morderca?

Granmor

*Dobra, coś widzę że dialog zepsułem xDDD no ale wątek zamknięty sooooł*

*kilka dni później*

Pod drzwi podchodzi Paul, bawimy się że ta randka się odbyła. xD

Sahem

Ruszyła otworzyć.
Zobaczyła Paul'a i zrobiło jej się nieco przyjemniej. Chyba zaczynała go lubić. A może już lubiła?
Uśmiechnęła się.
- Hej...

Granmor

Paul uśmiechnął się delikatnie. -Melanie.. dobrze Cię widzieć.

Sahem

Milczała przez chwilę lekko się uśmiechając.
- Ciebie też - powiedziała w końcu.

Granmor

-Paul spojrzał na nią, a potem na podłogę. Najwyraźniej chciał jej coś powiedzieć. -[i]Kłamałem. A właściwie nie kłamałem. - spojrzał na kanapę, a potem na Melanie. -Możemy.... porozmawiać o czymś? - poprosi ją o coś, miał nadzieję że się zgodzi. xD

Sahem

Trochę ta jego wypowiedź zbiła ją z tropu.
Pogadać? O czym?
- Oczywiście - odparła cicho zapraszając go do środka.

Granmor

No to gdzieś tam usiedli. -Szukam kogoś, kogoś szczególnego. Potrzebuję Twojej pomocy. - głupio mu było już to wszystko mówić tak od razu no ale czuł że kto jak kto, ale Melanie właśnie mu pomoże.

Sahem

- Szukasz? - początkowo myślała, że mówi o niej. Ale najwyraźniej nie mówił...
- A jak ja miałabym ci w tym pomóc?

Granmor

-Ponieważ jesteś dobrym człowiekiem. - nie powie jej tak po prostu, że się w niej zakochuje. Przecież ją wystraszy.-I Twoja siostra.... wydaje się móc nam pomóc.

Sahem

- Moja...? - popatrzyła na niego nieco jak na wariata - Siostra? - uśmiechnęła się w sposób, który jednoznacznie mówił: "Chyba żartujesz!"
- Nie sądzę, żeby zgodziła się na coś takiego - zwłaszcza, że Melanie wg siostry nie widuje się z Paul'em.

Granmor

Paul spojrzał na nią, a potem na swoje palce. Bawi się nimi, jest zdenerwowany. -Nazywa się Felicia Howard, mieszkaliśmy razem w Rzymie. Zniknęła gdzieś, z tego co wiem, po przyjeździe do Fairview.

Sahem

Na razie jeszcze nie bardzo wiedziała co wspólnego z jakąś kobietą z Rzymu może mieć jej siostra.
- W jaki sposób Sarah miałaby pomóc?

Granmor

-Wydaje się móc porozmawiać z pewnymi ludźmi. - zmarszczył brwi, zastanawiając się nad tym wszystkim. -Nie wiem, jak jej szukać. Gdzie. - przede wszystkim miał nadzieję na pomoc Melanie w sumie. Sarah była miłym dodatkiem. xD -Potrzebuję pomocy osoby pośredniej, która zobaczy to czego ja nie zobaczę rozmawiając z jakimiś... ludźmi.