Dom sióstr Woodward

Sahem

Spojrzała w okno, w punkt, w który wpatrywała się jej siostra.
Razem tak przez chwilę obserwowały ten radiowóz.

Granmor

-Dziwne. - uśmiechnęła się pod nosem, po czym spojrzała na siostrę.

Sahem

Nic nie mówić po prostu wróciła do jedzenia śniadania.
A cóż miała powiedzieć?
"Może to po mnie?". Nie.

Granmor

Włożyła swoją miskę do zlewu, o ile wcześniej już tego nie zrobiła. - Zrobiłyśmy wszystko co tylko było możliwe, by zakryć ślady. - dobrze wiedziała o czym myśli M. Była dla niej jak otwarta księga.

Sahem

- Nie narzekam przecież... - odparła, chociaż miała ochotę schować się w tej chwili pod stół.

Granmor

- Chciałam powiedzieć, że naprawdę się postarałyśmy. Oni Cię nie znajdą, Melanie. Udało nam się. - gdyby tylko Melanie wiedziała co Sarah zrobiła, by im się "udało". xD

Sahem

Nic nie odpowiedziała.
Wstała tylko, odstawiła swoją miskę do zlewu i skierowała się do wyjścia z kuchni.
- Zajmę się tymi kartonami w garażu - oznajmiła.

Granmor

-Okej. - powiedziała cicho, po czym włożyła okulary przeciwsłoneczne i wyszła z domu.

Sahem

Przebrała się, a następnie zabrała za sprzątanie kartonów w garażu.
Jakieś zbędne śmieci, które Sarah nazwała "ważnymi dokumentami". Cóż, musi się nimi zająć, czy tego chce, czy nie.

Granmor

[wchodzi: Paul]

Widział wczoraj jakieś nowe Panie, postanowił się przywitać. Puka.

Sahem

Była w garażu, więc widziała idącego deptakiem jakiegoś faceta.
Gdy skręcił na ich ganek wiedziała, że przyszedł do nich.
Wyszła na zewnątrz.
- Dzień dobry

Granmor

Paul zmierzył ją wzrokiem, po czym powiedział uprzejmie.-Dzień dobry, ja... - machnął gdzieś tam w stronę ulicy, a potem znowu spojrzał na nią.-Przyszedłem przywitać nowych sąsiadów, zapominając coś z sobą przynieść.

Sahem

- Miło z pańskiej strony - uśmiechnęła się lekko.

Granmor

-Żaden problem.... Paul Salvatore. - podał jej dłoń z tym swoim uśmiechem.

Sahem

- Melanie Woodward - przedstawiła się wyciągając do niego spod rozciągniętych rękawów dłoń.

Granmor

- Skłonił się delikatnie. -To przyjemność Cię poznać, Melanie. - spojrzał na jej strój. Hm.... wyglądała na zaniedbaną.

Sahem

Zaraz zaniedbaną.
Miała po prostu za duży sweter, dość rozciągnięty, jakieś poddarte jeansy...
no dobra. Może była trochę zaniedbana.
- Ciebie również - ogólnie to nie była zbyt otwarta na nowe znajomości.

Granmor

-Spory dom, mieszkasz sama?- spojrzał na ten ociekający kasą budynek. Hm, Melanie w takim mieszka? xD

Sahem

- Mieszkam z siostrą - odparła krótko. Nigdy nie była zbyt wylewna wobec obcych osób, a do tego mężczyzn.

Granmor

-Ach, rozumiem. - uśmiechnął się pod nosem, spojrzał na tę ulicę. - Więc...... studiujesz, pracujesz? - zmarszczył brwi pytając.

Sahem

- Studiuję - nie lubiła, gdy ktoś ją wypytywał o życie prywatne. Bardzo.
- A ty? - najłatwiej w takiej sytuacji było odbić piłeczkę. A nuż trafi na kogoś, kto jest gadatliwy i będzie opowiadał o sobie godzinami?

Granmor

-Ja? Jestem pisarzem, miss. - powiedział uprzejmie, z tymi swoimi staromodnymi uprzejmymi gestami. -Kupiłem dom za pieniądze z pierwszej książki.

Sahem

Artysta?
Ciekawe.
Uśmiechnęła się do niego. Pierwszy raz w sposób szczery.
- To wspaniale

Granmor

-Że się sprzedała? - zapytał po czym uśmiechnął się, spoglądając gdzieś tam w dal.-Yep, też tak uważam.

Sahem

Kiwnęła tylko głową.
No i nic więcej nie mówiła, bo była zmęczona.