Widok ogólny...

Kamila

- Jak chcesz. Ale po co taką aferę na chodniku robimy ? - spytał. Może teraz jakoś pójdzie ona do domu.

Naomi/Missy

- Dobrze, pójdę do domu. Ale pod jednym warunkiem : ty idziesz ze mną i tam rozmawiamy. Ok ? Inaczej wcale się stąd nie ruszę. - położyła rękę na rękę i pokazywała minę złej. Czekała na jego reakcję.

Kamila

Nie chciało mu się z nią rozmawiać.
- Dobra, rób co chcesz. Ja tu stoję i czekam, a rozmawiać wiedz, że mi się nie chce.

Naomi/Missy

- To ja sobie też z przyjemnością tu postoję i pokrzyczę na ciebie. - nie może z nim przegrać. Nie teraz.

Kamila

- To krzycz sobie ile ci wlezie. - powiedział i szczerze mówiąc miał ją w czterech literach. Był tu nadal, lecz postanowił ją i tak olewać.

Naomi/Missy

Olał ją ! wiedziała, że i tak nie wygra. - Jak chcesz. Wracam do domu. - rzuciła i poszła w stronę domu.
[wychodzi Mel]

Kamila

A on w końcu mógł pójść do Kamili wiedząc, że Melisa się nie wygłupi na ulicy.
[wychodzi Adam]

Granmor

[wchodzi : Patrick]

Siada sobie na krawężniku i płacze.

rudość

[Wchodzi Mya i Jennifer]

 - No i oto nasze święta. Uśmiechnęła się, wymachując torebką.

candace

Usmiechnęła się do Myi. - A nawet całkiem ciepło jak na zimę.

rudość

- Moja pierwsza zima tutaj, miejmy nadzieje że nam się uda. Powiedziała biorąc kupkę śniegu w garść.

candace

Odsunęła się od niej na pare kroków i z szerokim usmiechem wskazała na kulkę w jej ręce - Coo zaamieerzasz z tym zrobić?

rudość

- Nie nic.. Próbowała położyć ją na ziemi lecz nagle gwałtownie obróciła się a kulka jakoś sama wpadła na Jenn

candace

- Osz Ty! - zaśmiała się serdecznie i złapala troche śniegu żeby oddać Myi. Ulepiła jakąś niezgrabną kulkę i wcelowała w dziewczyne

rudość

Mya pogroziła jej palcem i zaczęła się śmiać. - Chodźmy gdzieś w końcu bo zaczyna być chłodno. Powiedziała unosząc jedną z brwi do góry

candace

- Po tych ostryych strzałach, faktycznie zrobiło mi sie zimno. - uśmiechnęła się i poszły... hmmm. Nie wiem gdzie, ale napewno gdzieś, gdzie jest ciepło xd

[wychodzą]
/gdzie zaczynamy :>?

rudość

/ yy, no, nie wiem XD

Granmor

Patrick w końcu wstał i sobie poszedł.
[wychodzi : Patrick]

Kamila

[nawet jeśli to mój ostatni post...]
[wchodzi Kamila]
Chciała odpocząć. Nawet nie zwróciła uwagi kiedy przeszła aż tak daleko. Usiadła na krawężniku i biła się z myślami.
[Arno, czekam]

Arno

W tym momencie na przedmiescia wszedł Mason; przechodził w drodze do domu gdy nagle zauważył na ulicy Kamilę. Podszedł do niej i spojrzał na nią z góry ze szczerym uśmiechem na twarzy.

Kamila

Również spojrzała się na niego, ale ze smutną minką.
- Cześć. - powiedziała milusio i ciągle patrzyła na niego tymi smutnymi oczkami.

Arno

[ już mamy przeskok.

Kamila ma wiadomość od Masona. Wink

]

Arno

[wbiega Jodie.]

Jodie sobie tutaj uprawia jogging słuchając Red Hot Chilli Peppers i pisząc smsy do Daniela.

Naomi/Missy

[wchodzi Melisa]
Zakłada na uszy mp3 i słucha jakiegoś niemieckiego zespołu, a dokładniej piosenek Milli Vanilli. Biegnie koło Jodie, ale nie mówi nic do niej. Wydaje jej się ona być jakąś nową sąsiadką.

Arno

Biegła tak przez chwilę nie patrząc przed siebię; a kiedy już wysłała smsa do Daniela zauważyła Mel. Wyjęła jedną słuchawkę z ucha; po czym się do niej odezwała :

- My się chyba jeszcze nie znamy, hm? - i uśmiechnęła się do niej szczerze ( jak to Martusia Żmuda robi

)