Dom Collinsów - NA SPRZEDAŻ

miss.

No dobra to dopiero teraz trzasnęła z nim drzwiami xDDD

Nina

- Wypierzemy pościel... Albo lepiej - wywalimy ją, o - pocieszyła ja, po czym podeszła do okna i otworzyła je. Jakby chcąc wykurzyć z pokoju zapach seksu xD

miss.

- Najlepiej spalmy - zaproponowała... tylko że do kominka nie bardzo, chyba sie nie zmieści xd a miejsca na ognisko nie mają XDDD
No ale zaczęła zdejmować tą pościel... tak dwoma paluszkami jakby sie bała że zarazi sie jakas wstrętną chorobą XDDDDD

Nina

Kochała siostrę, ale nie aż tak bardzo żeby jej z ta pościelą pomóc xD zgona mam xD
Wyłączyła więc muzykę, którą puścił Matt i załączyła coś rockowego, dla całkowitej zmiany klimatu.

miss.

Holly marudziła cos pod nosem, ale korzystaął z tak wulgarnych słów że nie będe tego przytaczać. W kazdym razie wyzwała brata od wszystkiego xDD
W końcu skończyła i trzymała tą pościel i wyglądała jak sierota, bo sie jeszcze poczochrała xD W końcu wyszła z pokoju, rzuciła cała tą pościel w drzwi matta, spadła na podłge, ale kawałek materiału zahaczył sie na klamce Xd i sobie tak zwisał z klamki i na podłoge XD umarłam XD

Viktor

Matt wylazł z pokoju, wziął pościel i wywalił ją przez okno tak że wpadła do basenu.

/czy oni mają basen? xDDD /

Nina

/bankowo xD
Lizzie przyniosła do pokoju Holly odświeżacz powietrza i wykradzioną z barku ojca butelkę. Oraz dwie szklaneczki, żeby uspokoić zszargane nerwy siostry, a przy okazji swoje. Wypsikała pokój i nalała do szklaneczek alkoholu, czekając na sis.

miss.

Holly widziała jak pościel wylądowała w basenie, bo akurat poszła po coś do sprzatania na dół XD Wróciła do pokoju...
- Ten idiota wyrzucił pościel do basenu.... trzeba zdzwonić do czyścicieli zanim rodzice wrócą. Bo ja tego nie będe łowić.

Nina

- Ani ja... - zrobiła minkę mówiącą 'Ewwww!'. - Masz, napij się dla uspokojenia - podała jej szklaneczkę. - Trzeba coś wymyślić na tego bałwana...

miss.

To sie napiła, a właściwie wypiła zawartość szklaneczki.
- Trzeba... - zmrużyła ślipka i sie zastanawiała nad zemstą. Najchętniej rozszarpałaby brata na kawałki, ale to nie przejdzie...

Nina

Lizzie popijała powoli.
- Zemsta najlepiej smakuje na zimno - przypomniała Holly, widząc minę siostry.

miss.

- Tak, tak wiem. Ale nie popuszcze mu tego... - odłożyła szklaneczke i rozejrząła sie po pokoju XD
- Nie poda mi się tutaj... muszę zrobić remont. Jak myślisz ojciec się zgodzi? - bo z matką to raczej nie bedzie problemu, ona lubiła wydawać pieniądze tak samo jak Holly i Lizzie XD

Nina

- Najpierw trzeba będzie pogadać z matką. To się zgodzi - kto jak kto, ale ich mama umiała bajerować xD ojca zwłaszcza xDDD

miss.

- taaak. Zmienie tapety i nowe łózko, koniecznie. I w ogóle nowe meble... I zrobie przemeblowanie. - i tutaj zaczęła omawiać co jak gdzie postawi xD mówiła jakby ten plan miała przygotowany od miesięcy xD

Nina

Kiwała głową, potwierdzając że tak będzie ładnie, a niekiedy mówiąc, że inaczej będzie lepiej.
- [i]I zamek w drzwiach. Koniecznie.

miss.

- To obowiązkowo. Ty też musisz sobie taki w pokoju założyć

Nina

- Pewnie, że założę. Tym bardziej, że już mi zapowiedział... A on jest taki wredny, że wcale się nie zdziwię, jeśli zrealizuje groźbę... - skrzywiła się.

miss.

- Jest wredny bo to rodzinne... ale ja nie wiem. Ja bym czegoś takiego nie zrobiła.

Nina

- Wredota wredota, ale trzeba mieć jeszcze klaaasę - przeciągnęła i ziewnęła.

miss.

[colro=#104E8B]- ktorej on nie ma...[/color]

Nina

- Dokładnie - pokiwała skwapliwie głową.

Viktor

Matt krzątał się po domu jakiś czas, chciał iść na jakąś imprezę ale rozbolała go głowa, wrócił więc do swojego pokoju i położył się na łóżku.

miss.

Ich rodzice pojechali na cały tydzień i wracajadopiero w poniedziałek po południu. Fajnie nie? XD W każdym razie Holly wstałą rano i poszła sie przejść.
[wychodzi: Holland]

Nina

Natomiast Lizzie spała do południa.

Viktor

A Matt poszedł sobie do kuchni i zrobił przepyszne śniadanie.