Dom Svanberg - NA SPRZEDAŻ

Jazine · Wysłany: Sob 23:07, 07 Mar 2009 Temat postu:

Zabrała ze stołu butelkę, i kieliszki.
- Wybacz Nicolas, może jednak napijesz się kawy?

Arno · Wysłany: Sob 23:09, 07 Mar 2009 Temat postu:

- Niech będzie. - uśmiechnął się.

Jazine · Wysłany: Sob 23:12, 07 Mar 2009 Temat postu:

Wyszła i wróciła z dwoma kawami, oraz kolejną porcją kakao. ^

Arno · Wysłany: Sob 23:15, 07 Mar 2009 Temat postu:

Podziękował za kawę odwdzięczając się delikatnym uśmiechem. Spojrzał na Naomi ze współczuciem...

Jazine · Wysłany: Sob 23:16, 07 Mar 2009 Temat postu:

Odwzajemniła uśmiech. - I jak Naomi już dobrze? Zapytała z troską.

Arno · Wysłany: Sob 23:36, 07 Mar 2009 Temat postu:

A on sobie na chwilkę wyszedł na świeże powietrze...xD

/Naomi zniknęła. xP

Naomi/Missy · Wysłany: Nie 14:56, 08 Mar 2009 Temat postu:

-Tak, już mi lepiej. Skąd tu przyjechałaś ? I czym się zajmujesz? - uspokoiła się już i tak się spytała.

Jazine · Wysłany: Nie 15:04, 08 Mar 2009 Temat postu:

- Franche-Comté, Francja. Skończyłam psychologie, i póki co szukam dobrego stanowiska w tej dziedzinie.

Naomi/Missy · Wysłany: Śro 18:14, 11 Mar 2009 Temat postu:

/pozwolisz, że Naomi tu przenocuje i wtedy zaczniemy nowy dzień ?

Jazine · Wysłany: Śro 18:16, 11 Mar 2009 Temat postu:

/pozwolę ^.

Naomi/Missy · Wysłany: Śro 18:19, 11 Mar 2009 Temat postu:

/dziękuję :*
No to ona jeszcze śpi taka zwinięta w kłębek i biedactwo nie wie, co się w okolicy dzieje.

Jazine · Wysłany: Śro 18:22, 11 Mar 2009 Temat postu:

Masha po cichu skoczyła do kuchni, nalała wody do kubka i usiadła na schodach przed domem.

Naomi/Missy · Wysłany: Śro 18:26, 11 Mar 2009 Temat postu:

Poczuła wiatr od drzwi wejściowych, więc to ją obudziło. Przeciągnęła się i wyszła do Mashy. - Cześć, jak się spało ? - zapytała z uroczym uśmiechem młodej matki.

Jazine · Wysłany: Śro 18:29, 11 Mar 2009 Temat postu:

- Dzięki, dobrze, a jak u Ciebie? Doszłaś do siebie?

Naomi/Missy · Wysłany: Śro 18:31, 11 Mar 2009 Temat postu:

- Tak. Dzidzia zechciała zażyć świeżego powietrza. Za chwilkę będzie chciała jeść... niedługo będę musiała wrócić do domu. Może jednak pomogę ci z tymi kartonami ?- usiadła obok niej na schodach. - Ładny macie ten widok na przedmieściach.- skomentowała trafnie.

Jazine · Wysłany: Śro 18:37, 11 Mar 2009 Temat postu:

- Nie chcę aby świeża mama się przemęczała. Uśmiechnęła się szeroko

Arno · Wysłany: Pią 0:09, 13 Mar 2009 Temat postu:

Zapukał do drzwi.

Jazine · Wysłany: Pią 0:34, 13 Mar 2009 Temat postu:

- Co tam? Spytała związując gumką włosy, niezmiennie uśmiechnięta.

Arno · Wysłany: Pią 1:45, 13 Mar 2009 Temat postu:

- Nie co, tylko kto. - krzyknął przez drzwi.

/rozumiem, że to do mnie. xd

Jazine · Wysłany: Pią 15:17, 13 Mar 2009 Temat postu:

(Mimo, że siedziała na schodach przed domem) otworzyła drzwi

- Hej

Future Lover · Wysłany: Pią 17:29, 13 Mar 2009 Temat postu:

[narracja]Nagle pojawia się postać ubrana na czarno w czarnej masce. Wiadomo, że to dziwne no bo w końcu środek dnia. Postać błyskawicznie wyjmuje rewolwer i sześć razy strzela do Nicolasa po czym podjeżdża czarny van. Postać wskakuje do niego i odjeżdża. Po chwili wszystko jest tak jak było tylko, że Nicolas leży na ziemi i się wykrwawia na śmierć.[/narracja]

Jazine · Wysłany: Pią 17:44, 13 Mar 2009 Temat postu:

- Ku*waa.. Co to ma być? Co tu się dzieje... Spanikowała, po czym podtrzymując głowę Nicolasa wykręciła numer pogotowia.

[Wychodzi: Masha, Nicolas]

Naomi/Missy · Wysłany: Pią 20:27, 13 Mar 2009 Temat postu:

To wszystko działo się na jej oczach. Bała się, nagle poczuła ostre skurcze. Kurcze, przecież nie może się teraz denerwować. Wyjęła z kieszeni komórkę, napisała sms-a do odpowiedniej osoby i rzuciła komórkę gdzieś w dół schodów, a sama z bólem osunęła się na ziemię.

Arno · Wysłany: Pią 22:37, 13 Mar 2009 Temat postu:

Podjechał pod podany adres i wziął Naomi do samochodu, nie miał zamiaru czekać na karetkę, liczyła się każda minuta. Pojechał z nią do szpitala.

[wyjeżdżają : Carl & Naomi]

Naomi/Missy · Wysłany: Sob 12:03, 14 Mar 2009 Temat postu:

A jej komórka leży gdzieś pod schodami i dzwoni.