Dom Vivienne Ledoyen - NA SPRZEDAŻ

Viktor · Wysłany: Śro 20:36, 19 Mar 2008 Temat postu:

- No cóż chyba już czas na mnie. powiedział wstając z fotela - Na pewno sie jeszcze zobaczymy. stwierdził poprawiając spodnie z których wypadł na ziemię portfel

miss. · Wysłany: Śro 20:42, 19 Mar 2008 Temat postu:

Którego ślepota Nat nie zauwazyła. Też wstała, żeby kulturalnie było.
- Napewno. W koncu jesteśmy sąsiadami.

Viktor · Wysłany: Śro 20:44, 19 Mar 2008 Temat postu:

Uśmiechną się do niej i wyszedł.
[wychodzi Ben]

miss. · Wysłany: Śro 20:46, 19 Mar 2008 Temat postu:

A ona usiadła i włączyła CNN.

candace · Wysłany: Śro 20:55, 19 Mar 2008 Temat postu:

[wchodzi ; Vanessa]

Do domu wkroczyła Vanessa, a co tam. Weszła obładowana zakupami, a po drodze potknęła sie o portfel. Mruknęła coś pod nosem i powiedziała Natashy, żeby go zabrała bo za chwilę sie przez to zabije xd

miss. · Wysłany: Śro 20:59, 19 Mar 2008 Temat postu:

- Jaki znowu portfel? - spojrzała na to portfel i podniosła go. - To nie mój i skoro nie twój to pewnie tego Ben'a. Może pójdę go odnieść, co? Taak chyba pójdę. i założyła kurtkę i wyszła.

[wychodzi N.]

candace · Wysłany: Śro 21:39, 19 Mar 2008 Temat postu:

Nim Natasha wyszła to jej oczywiście przytaknęła, a potem poszła do siebie na góre zapakowac prezenty

candace · Wysłany: Czw 12:48, 20 Mar 2008 Temat postu:

Wszystko ładnie zapakowała i schowała gdzieś głeboko do szafy. A Natasha nadal nie wracała... Troche sie zaczęła martwić, ale za chwile pomyślała, że teraz napewno sobie siedzą i piją kawkę, przecież Natasha spodobała się Benowi...

candace · Wysłany: Pią 22:59, 21 Mar 2008 Temat postu:

nowy dzień.

A Vanessa biedna sie martwiła o Natashę. Bądź co bądź nie było jej w nocy, a to do niej niepodobne. Postanowiła, że za parę godzin zadzwoni na policje aby zgłosić zaginięcie. Ale nim to zrobi musi sie wymyć, ubrac i cos zjeść, co oczywiście zrobiła.

Viktor · Wysłany: Sob 17:53, 22 Mar 2008 Temat postu:

[wchodzi Ben]
Podszedł do drzwi i zapukał.

candace · Wysłany: Sob 18:13, 22 Mar 2008 Temat postu:

No to podeszła do drzwi i je otworzyła. - O witaj. Czym mogę służyć? - wpuścila go do środka, o.

Viktor · Wysłany: Sob 18:17, 22 Mar 2008 Temat postu:

- Cześć przyszedłem do Natashy, chciałem jej jeszcze raz podziękować za oddanie portfela.

candace · Wysłany: Sob 18:23, 22 Mar 2008 Temat postu:

- Ale... Przeciez ja myślałam, że ona została u Ciebie... - zmarszczyła brwi i spojrzała na Bena. - O której ją ostatnio widziałeś? Bo nie wróciła na noc do domu.

Viktor · Wysłany: Sob 18:28, 22 Mar 2008 Temat postu:

- Co?! Ostatnio widziałem ją wczoraj wieczorem jak przyniosła mi portfel zaraz po tym jak u was byłem... odpowiedział udając zaskoczenie

candace · Wysłany: Sob 18:33, 22 Mar 2008 Temat postu:

- I odrazu poszła do domu? Kurcze. Zaczynam sie o nia poważnie martwić... - posmutniala juz całkowicie i glebnęła gdzieś na kanape.

Viktor · Wysłany: Sob 18:35, 22 Mar 2008 Temat postu:

- Chyba tak, nie mówiła mi że ma jakieś plany... oddała portfel i wyszła.

candace · Wysłany: Sob 20:04, 22 Mar 2008 Temat postu:

- No nie wiem. Nie wiem co robić... - mruknęła pod nosem i sie zapatrzyła w jakąś tam rzecz xd

Viktor · Wysłany: Sob 20:06, 22 Mar 2008 Temat postu:

- Może powinniśmy jej poszukać, rozejrzeć się po okolicy? zaproponował udając zainteresowanie

candace · Wysłany: Sob 20:09, 22 Mar 2008 Temat postu:

- Mogłabym powywieszać plakaty o zaginięciu... - zamyśliła się - Ale przed tym powiadomie policje. Tylko poczekam, aż miną 24h.

Viktor · Wysłany: Sob 20:12, 22 Mar 2008 Temat postu:

- To dobry pomysł... wycedził przez zęby - Mogę Ci pomóc w rozwieszaniu plakatów, czuje się winny mogłem podprowadzić ją wczoraj do domu.

candace · Wysłany: Sob 20:14, 22 Mar 2008 Temat postu:

- Ben. To nie twoja wina.* - usmiechnęła sie tak niewyraźnie - Muszę złożyc zamówienie na te plakaty w drukarni... - powiedziała to niby do siebie niby do Bena i westchnęła.

/*tiaa jasne xd

Viktor · Wysłany: Sob 20:16, 22 Mar 2008 Temat postu:

- Mogę Cię tam zawieść, proszę pozwól mi pomóc w poszukiwaniach, strasznie martwię się o Natashę.

candace · Wysłany: Sob 20:17, 22 Mar 2008 Temat postu:

- Okej... - wzruszyła ramionami - Więc jedźmy.

/zacznij ; )

Viktor · Wysłany: Sob 22:17, 22 Mar 2008 Temat postu:

[przyjeżdżają Vanessa i Ben]

- Jeśli będę mógł jeszcze Ci w czymś pomóc to proszę daj znać. powiedział wchodząc z nią do domu

candace · Wysłany: Sob 22:25, 22 Mar 2008 Temat postu:

- Okej. Dam znać. - zaśmiała się. - Chcesz sie może napic herbaty albo gorącej czekolady? - chciała mu sie w ten sposób jakoś odwdzięczyć, a z resztą chłopak chyba troche zmarzł od tego ganiania po parku.