Dom Alex i Rayana

miss.

- Ej teraz to ty robisz ze mnie potwora. Oczywiscie że ją zawołaj.

Ofelia

No to zjedli ten obiad i w ogóle. A ponieważ zrobiło się późno, matka Raya poszła się położyć do ich sypialni.
-No... To jak śpimy słońce?- spytał. Oboje stali w kuchni, a Ryan zmywał naczynia xD

miss.

Alex mu pomagała.
- Hm... w salonie? nie mamy za wiele możliwości. - uśmiechnęła się.

Ofelia

-Czy nasza sofa się rozkłada? No bo jak nie, to... będziesz musiała spać na mnie- uśmiechnął się szeroko.

miss.

Zaśmiała się
- Rozkłada się. Więc ci to nie grozi. - uśmiechneła sie.

Ofelia

-Grozi? Jeśli bym się nie udusił, to bym się cieszył. Eh.- westchnął i dalej zmywał. -Ale ja śpię po lewej- wyszczerzył się.

miss.

Zaśmiała się
- Dobrze, niech Ci będzie. - cmokneła go w polika i schowała ostatnie talerze do szafki.

Ofelia

-Jeee!- aż podskoczył. Wolał spać po lewej xD -A może jutro gdzieś wyjdziemy? Bez mojej mamy? Sami? We dwoje? Tylko my? Nikt inny?- dokładnie sprecyzował i skończył zmywać. Nasypał Edwardowi jedzenia do miski, bo chyba wszyscy o nim zapomnieli xD

miss.

-Jakieś konkretne plany? - uniosła brew. - Zresztą... i tak będzie świetnie.

Ofelia

-Nie, konkretnych planów brak. Poza tym, nie wiem jeszcze co tu można robić. Ten facet, co go do domu sprowadziłaś nic nie mówił o łąkach. Tylko zapytał, jakie miejsca wolimy.- wzruszył ramionami i poklepał po łbie Edwarda, który właśnie wbiegł do kuchni. -Może pójdziemy się upić?

miss.

-Hm... - zastanowiła się, a jak sie zastanawia to jej sie czoło marszczy tak śmiesznie Xd
- To jest wyjątkowo dobry pomysł... - i przygryzła wargę. ups Xd to było niechcący.

Ofelia

Alex dobrze wiedziała, że to przygryzanie wargi działa na Ryana jak marchew na konia. Podszedł do niej i pocałował ją tak bardzo namiętnie i romantycznie i w ogóle. A pies się na nich tak śmiesznie gapił.
-Wreszcie! Wiesz... dawno się nie upiłem. Już zapomniałem jak to jest fajnie.- powiedział, gdy już ją puścił. -A jak będzie wiosna, to pojedziemy na łąke, zrobimy piknik i...- jego brwi kilka razy podjechały do góry -Będzie fajnie.

miss.

Zmarszczyła nos.
- Raj ty nie potrzebujesz specjanego pozwolenia. Zeby sie upić - wyszczerzyła się - Wałka w kuchni tez nie mamy so... o to martwić się nie musisz.

Ofelia

-A właśnie, że potrzebuję.- uśmiechnął się do niej Gaspardowato, czyli zabójczo seksownie -Nie mógłbym się upić wbrew twojej woli. I nie chodzi o to, że się ciebie boję. Po prostu cię kocham. Jak się upijać to tylko z tobą.

/Jestem... szybka xD

miss.

Rozczuliło ją to więc sie do niego tylko przytuliła. Rajana potrafił być taaaki kochany XD

Ofelia

I jak już skończyli się tulić to zaczął grzebać w szafkach, aż w końcu wrócił do Alex z butelką koniaku.
-A może zaczniemy się przygotowywać na jutro już dziś?- wyszczerzył się do niej i obiął ją ramieniem.

miss.

/upijać sie koniakiem? ugh xD może lepiej winem, co?
Unisła brewke do góry.
- Poszukam kieliszków. - i zabrała sie za szukanie. I troche jej to zajęło. I nie zdziwiłabym sie jakby obudzili tymi poszukiwaniami Abigail

Ofelia

/Ryan twierdzi, że tak jest bardziej... kanibalowato xDDD Ale niech Ci będzie.

W końcu Ryan zmienił zdanie. Zamiast koniaku z szafki wyjął butelkę jabcoka, bo lepszego wina nie mieli xD

Abigail obudziła się i stwierdziła, że pewnie ktoś się włamał. Wzięła jakąś grubą książkę i poszła zobaczyć co się dzieje.

miss.

Pokręciła troche nosem ale nic nie powiedziała. Znalazła kieliszki.
- Ale chyba nie będziemy pic w kuchni co? Chodź. - i wyszła z kuchni i wpadła prosto na Abigail, której sie przestaszyła. Kieliszek spadł na ziemie i zbił sie na małe cząsteczki.

Ofelia

Wrzasnęła z przerażeniem i uderzyła książką syna, który kroczył obok Alex. Dopiero po jakiejś minucie zorientowała się, komu przywaliła.
-Boże! Nie poznałam cię. Myślałam, że napastujesz dziewczynę mojego syna.- skrzywiła się, chociaż przez głowę przemknęła jej pewna niedobra myśl.

Ryan aż się przewrócił, bo mu się w głowie zakręciło i teraz siedział na swoim zgrabnym zadku, na podłodze i wbił sobie w dłoń kawałek szkła, z potłuczonych kieliszków.
-Mamo!- powiedział niemiłym głosem i zaczął wygrzebywać szkło z dłoni xD

miss.

I jeszcze powiedzcie, że Edward zaczął ujadać XD
Alex musiała chwile sie opanować.
- Raj usiądź na kanapie. Zaraz przyniosę wodę utlenioną. I nie wyciągaj tego narazie - musiała go pouczyć bo by sobie biedny jeszcze bradziej je wbił XD
Poszła do łazienki po apteczkę XD
I zaczęłamu to szkło wyjmować z łapki. I starała sie być delikatna XD
- Prosze nas tak nie straszyć.... - zwróciła się do Abigail przez co była mniej delikatna w stosunku do Rajana. Musiało zaboleć.

Ofelia

/Marudzisz. Tylko tydzień opóźnienia xD

Ryan przglądał się cały czas akcji usuwania szkła z łapki. Muszę dodać, że ujadanie Edwarda cholernie go denerwowało i miał ochotę mu za przeproszeniem wpierdolić xD
-Zamknij się!- krzyknął na psa. --Aaaau!- wydał z siebie dziwny dźwięk, tylko trochę przypominający zwykłe "ał". Bolało. -Chcesz wbić to jeszcze bardziej?

-Chyba mam migrenę.- stwierdziła i poszła do siebie. Musiała połknąć tabletkę na bół głowy. No i na uspokojenie. Gdy patrzyła na to, jak Alex krzywdzi jej syna, miała ochotę wyszarpać ją za kłaki xD

miss.

- Tak? W takim razie wyciągajto sobie sam, o. - wstała i poszła. Trzeba to szkło posprzątać co nie?

/tylko xDD

Ofelia

--Taaa.- skrzywił się i Zdenerwował jeszcze bardziej, miał ochotę coś rozwalić. Zaczął grzebać w ręce, co spowodowało, że szkło wbiło się jeszcze głębie.
-Kurwa.- powiedział bardzo brzydko. Ręka krwawiła mocniej. -Dzięki za pomoc, kochanie.- dodał ironicznym tonem i poszedł do łazienki. Zatrzasnął się w niej i zaczął zastanawiać, co zrobić z ręką. Wsadził ją pod zimną wodę, a potem dalej próbował wyjąć szkło, za pomocą tego takiego metalowego do wyrywania np. brwi xD

miss.

Spojrzała na wychodzącego do łazienki Rajana i poszła do kuchni. Usiadła przy stole i uderzyła w niego głową. To było dla niej za dużo. W końcu posprzątała to szkło, wzieła Edwarda i poszła na spacer. Musiała ochłonoć.
[wychodzi Alex]