Dom Chris i Danny'ego

Kamila

On zjadł również. - Daniel, idź już się cieplej ubrać. Spotykamy się pod drzwiami. - powiedział, a potem wziął naczynia swoje i syna i poszedł je pozmywać. No i tak, jak syn czekał na Chris.

Naomi/Missy

To mały się ubrał i stał przy drzwiach, jak sierota boska.

Kamila

Tak więc zostało im tylko czekać na Chris, więc sam ubrał płaszcz i zapiął do końca synka, po czym zaczął wiązać mu szalik (zima jest, czy nie ?)

Naomi/Missy

/wiosna

Kamila

To mu buty wiązał, o.

candace

No to tam wiadomo, że sie ubrała i zbiegła do nich po schodach i wyszli.

/boże, zapomniałam całkiem o tym rpg. o.o

Kamila

/zacznę w parku o ile ty nie zaczęłaś... no ja jeszcze o nim pamiętam, ale jak widzę wszyscy zapomnieli

candace

Zabawne. Chris go tutaj wpuściła i pozwoliła jednak zostać, ponieważ był w zapłakanym stanie.
A ten dupek się naćpał jakichs tabletek i leży gdzieś w przedpokoju.
Oczywiście przyjechała karetka i go zabrali.

Christina siedzi w salonie, pali nerwowo papieorsa i cały czas rusza nogą, no, taki ruch - nerwowy, też. Wiadomo o co cho.

Kamila · Wysłany: Nie 1:34, 06 Mar 2011 Temat postu:

Zakładając, że Chris wcześniej do niego dzwoniła, przyjechał, jak najszybciej mógł. - Chris, co się stało ? - zapytał, kucając przy niej, oczywiście w seksownie skórzanej kurtce i rozwianym włosem...

candace · Wysłany: Nie 1:39, 06 Mar 2011 Temat postu:

(a nie, już nowy dzień. xd a co z Peterem terazzz?)

Kamila · Wysłany: Nie 2:02, 06 Mar 2011 Temat postu:

/oł
no oni dalej są razem, bo naomi mi rozwodu dać nie chce
w dupę ją kopnąć xD
a synek petera to raz u nich, a raz u matki, wiesz chyba, o co chodzi ?
no to zacznij nowy dzień Wink

candace · Wysłany: Nie 2:06, 06 Mar 2011 Temat postu:

/ach, ok, to rozumiem. To dobrze ! : ))
nowy dzień.

Ogółem już jest późno, więc wiesz.
Siedziała na dole w salonie i paliła papierosa. - Niesamowite jak ludzie potrafią być bezmyślni! - rzuciła w stronę Petera.

Kamila · Wysłany: Pią 20:10, 18 Mar 2011 Temat postu:

- Co się stało, dlaczego tak uważasz, Chris ? - zapytał, w końcu obdarzając ją wzrokiem. Wcześniej czytał gazetę.

candace · Wysłany: Pią 21:13, 18 Mar 2011 Temat postu:

( Kami, nowy dzien jeeest. znowu XD i wiesz, nie ma Chris, ale pewnie za chwile nia wrócę. albo coś ; )) )

Kamila · Wysłany: Pią 21:22, 18 Mar 2011 Temat postu:

/ja nigdy nie trafię na ten sam dzień xD

candace · Wysłany: Pią 21:28, 18 Mar 2011 Temat postu:

oj tam, trafisz ! ; ))

[wchodzi Christina]
Wróciła do domu, podejrzewam, że nie kupiła za dużo.
- Peter, gdzie idziemy na kolację? - rzuciła od progu, bez żądnego hej i t d.

Kamila · Wysłany: Pią 21:55, 18 Mar 2011 Temat postu:

Aż zaczął się zastanawiać, czy byli umówieni na mieście. - Co powiesz na kolację w restauracji ? - rzucił propozycję, wychodząc z salonu do drzwi.

candace · Wysłany: Pią 21:58, 18 Mar 2011 Temat postu:

- Masz na myśli 'Słoneczną'? - ściągnęła szybko obcasy i kopnęła je gdzieś na bok. I nagle stała się liliputem. Wyciągnęła papierosy, zapaliła jednego i skierowała paczke w stronę Petera - To nie taki zły pomysł.

Kamila · Wysłany: Pią 22:06, 18 Mar 2011 Temat postu:

To było oczywiste, że wziął od niej papierosa i zapalił. - Ja zawsze mam dobre pomysły, kotku. - powiedział, po czym zaciągnął się.

candace · Wysłany: Pią 22:14, 18 Mar 2011 Temat postu:

- Ale ten.. nie jest zły. - uśmiechnęła się po swojemu.
Usiadła na kanapie. - Byłeś dzisiaj w sklepie? - w sensie, tym swoim. tzn, wspólnym z ... z żoną.

Kamila · Wysłany: Pią 22:17, 18 Mar 2011 Temat postu:

- Byłem, ale na szczęście nie spotkałem tam Liz. - powiedział do ukochanej.

candace · Wysłany: Pią 22:20, 18 Mar 2011 Temat postu:

- Och, to dobrze. - zaciągnęła się papierosem.
Tak sie nachyliła jakoś w jego stronę. - A kiedy przychodzi twój synek?

Kamila · Wysłany: Pią 22:41, 18 Mar 2011 Temat postu:

Spojrzał na kalendarz, który wisiał w przedpokoju. - W sobotę. - odpowiedział i spojrzał na nią, po czym zaczął puszczać kółka z dymu.

candace · Wysłany: Pią 22:45, 18 Mar 2011 Temat postu:

Zaśmiała się. I próbowała złapać te kółka. To chyba jedna z rzeczy, które kochała w Peterze. Kochała na swój sposób, ale jednak.
Wstała. - Zbierajmy się. - pocałowała go w policzek i odeszła, tak przejeżdżając mu dłonią po brzuchu. Poszła do góry.
fuck, dziwnie napisałam.

Kamila · Wysłany: Pią 22:49, 18 Mar 2011 Temat postu:

- Dobrze. - powiedział i sam poszedł za nią się przebrać, jakoś tak bardziej elegancko.