Dom Chris i Danny'ego

candace

A Chris włozyła to co trzeba do lodówki.
- Nie wiem, wymyśl coś. Dla mnie może byc nawet pizza. - i się wyszczerzyła.

Masełko

- Masz szczęście..- wyciągnęła pizzę, którą wcześniej kupiła w sklepie i włożyła ją do mikrofali:
- Wiesz już, co z sylwestrem? Spotkałam nawet Julie na kawce i chwilę pogadałyśmy. Doszłam do wniosku, że miło byłoby ich zaprosić, ale chyba oni mają inne plany.

candace

- Właśnie się zastanawiałam. I nie wiem. Chyba pójdziemy gdzieś do klubu, albo zrobimy jakąs prywatke tutaj, hm?

Masełko

- Wiesz, że niecierpię chodzić do klubów. Takie prywatki są najlepsze. Oczywiście dla mnie bezalkoholowa, ale da się to jakoś przeżyć.- uśmiechnęła się od niechcenia i usiadła na kanapie, czekając aż pizza odpowiednio się podgrzeje:
- A jak z listą gości?

candace

Zamysliła sie na chwilę, a potem popatrzyła sie na siostrę.
- Masz jakieś propozycje? Poznałam w parku Amandę i tak apropo, to dzisiaj z nia idę wieczorem do klubu - mrugnęła do Andrei. - Więc ją chętnie zaproszę, ale nie wiem kogo jeszcze... Adama? hm? Aha no i Ruda z Jamiem i Anną obowiązkowo.

Masełko

- Mogę iść z Tobą?- puściła siostrze błagalne spojrzenie:
- Z chęcią bym poznała tą całą Amandę, Ruda i Anna, to wiadomo, ale Adam? Przecież jeśli się spotkacie, to między Wami trzecia wojna wybuchnie.

candace

- Nie, nie wybuchnie- uśmiechnęła się i pokiwała przecząco głową - Dzisiaj go nawet spotkałam w parku i.. sobie pogaliśmy - i wyminęła sie z pierwszego pytania xd

Masełko

- Dobra, jak sobie chcesz.. i wcale z Tobą nie muszę iść. Jeśli mam narobić Ci wstydu.- jęknęła, po czym jednak szybko zmieniła zdanie:
- Jednak muszę, bo zanudze się w tej chałupie nie śmierć.

candace

- Oookej... Ale miej świadomość, że mam zamiar uchlać sie w trupa - i znowu ten szeroki usmiech.

Masełko

Andrea zacisnęła zęby, po prostu dawno nigdzie nie wychodziła:
- Ja mogę się bawić nawet wtedy, kiedy uchlasz się w trupa i będziesz tańczyć na stole.- zaśmiała się i poszła do mikrofalówki wyciągnąć pizzę:
- Mam ochotę poznać tą.. Amandę !

candace

- A na co Ty nie masz ochoty? - przewróciła oczami i poszła po duuży talerz na pizzę.

Masełko

- Znowu chcesz się kłócić? Jeśli nie chcesz, to nie muszę iść, przecież łaski bez. Siostra nie będzie Cie ograniczać.- westchnęła i nałożyła sobie kawałek pizzy.

candace

- Dobra, cicho - też wzięła sobie kawałek pizzy i usiadła z nim przy stole. - Ruda sie ostatnio nie odzywa. - i zmieniła temat xd

Masełko

- Okej, już nic nie mówię.- odparła z dziwną miną i wgryzła się w kawałek pizzy:
- Zajmuje się pewnie małą.- stwierdziła.

candace

- Yhym - mruknęła i napiła czegos tam. - A co u Julie? - praktycznie to znała ja tylko z widzenia i artykułach w gazetach, ale co tam.

miss.

Jak to mówią o wilku mowa czy cos takiego XD Z tym że to nie wilk zadzwonił do drzwi a Ruda. W towarzystwie oczywiście Ivy.

Masełko

Andrea ustawiła się w odpowiedniej pozycji i otworzyła już usta, ale słysząc dzwonek szybko je zamknęła i pobiegła do drzwi, po czym otworzyła je na oścież:
- Cecylka przyszła.- uśmiechnęła się szeroko, po czym wyściskała ją, bo dawno się nie widziały.

miss.

-Cześć kochana. Co tam u was? - zapytąła wchodząc do środka i witajac sie z Chris.

Masełko

- To jest ten twój mały i kochany brzdąc?- spytała, przyglądając się dziecku. Śliczne było, zupełnie takie jak Cecyli, więc uśmiechnęła się promienie do małej, po czym wystawiła do niej rączki:
- Po staremu, lepiej gadaj co u Ciebie.

miss.

-Ojej co u mnie moze być słychać... jestem uziemiona z małą. Za to dostałam propozycje... teraz jest moda na propagowanie zdrowego stylu zycia i rezygnacja z anoreksji czy coś i modelka z dzieckiem to jest coś świetnego. Za jakiś czas moze uda mi sie wrócić do pracy. Ale jeszcze musze to przemysleć. - uśmiechnęła się.
-Ale Andy, gdzie byłaś jak cie nie było? XD

Masełko

Uśmiechnęła się... miała nadzieję, że wszystko będzie tak jak dawniej i trójka, a teraz raczej fantastyczna czwórka będzie spędzała ze sobą dużo wolnego czasu. Po chwili jej stan zupełnie się zmienił, pobladła, chwyciła malutką na rączki i odparła bez entuzjamzu:
- Ja. Odwyk. Tak. Byłam. Tam.- wydukała. W zasadzie, to nie chciała tego mówić, ale musiała.

miss.

-Kochanie przepraszam, że zapytałam. -uśmiechneła sie lekko.

Masełko

- Przecież nic się nie stało.- uśmiechnęła się słabo i zaczęła bawić z malutką. Strasznie się jej spodobała:
- Tak w ogóle, to fajnie, że przyszłaś, bo planujemy zrobić jakąś domówkę na sylwestra i możemy Cię, Ankę i Ivy już wpisać?

miss.

-An już sie chyba gdzieś z kimś umówiła. A i wiesz Ivy jest chyba za młoda. Musiałabym wziąć jakaś niańke... a kto przyjdzie w sylwestra? Wiesz ja wam jeszcze dam znać, dobrze? Ale dziękuje za zaproszenie.[/color]

candace

No to sie tam przywitała oczywiście tez z Ruda itp itd. W między czasie obowiązkowo pochwaliła Ivy, że rośnie jak na drożdzch no i same wiecie. A potem ja pogłaskała, o xd - A no sylwestra, no. To jeszcze nie wiemy kogo zaprosić. - usmiechnęła sie szeroko i w ogóle sie ucieszyła, bo dawno Cecyli nie widziała.