Dom Isabelle Huppert

Future Lover · Wysłany: Sob 1:31, 12 Mar 2011 Temat postu:

Prychnął normalnie!
-Oczywiście, że słucham. Nie bez powodu nazywam się Morrison.-Matka była nienormalna i zmieniła nazwisko. Hipiska.

candace · Wysłany: Sob 11:48, 12 Mar 2011 Temat postu:

Normalnie jak koń !
Zaśmiała się. - Interesujące. Bo widzisz . . . ja mam na nazwisko Dylan. - no ciekawe, pewnie w ogóle nie wie kto to taki Bob Dylan.

Future Lover · Wysłany: Sob 12:11, 12 Mar 2011 Temat postu:

-Nie wierzee. Gdzie twoje afro?-Zapytał całkiem poważnie. No bo to jeszcze dziecior i miał myslenie, że hej, każdy szanujący się fan Dylana musi mieć na głowie afro. Żadnych wymówek.

candace · Wysłany: Sob 12:28, 12 Mar 2011 Temat postu:

Uśmiechnęła się szeroko. No, no.
- Chcesz coli? Akurat skończyła mi się trucizna dla moich gości rozbijających doniczki na werandzie, więc nie musisz sie martwić.

Future Lover · Wysłany: Sob 12:32, 12 Mar 2011 Temat postu:

Cola? Mam nadzieje, że ma na myśli to czym będą popijać alkohol.
-Skoro tak bardzo zależy ci na tym, żebym się z tobą napił...

candace · Wysłany: Sob 12:38, 12 Mar 2011 Temat postu:

- Niech no tylko przyniosę szufelkę i zmiotkę, kochany. - co za dzieciak. Niemożliwe. Właśnie od dzisiaj wiedziała, że nie chce miec nigdy dzieci. Nigdy.

Future Lover · Wysłany: Sob 12:44, 12 Mar 2011 Temat postu:

Wyszczerzył się cwaniacko.
-No i dobra, posprzątam to za ciebie. Chociaż ty powinnaś to zrobić, widzisz, jaki jestem hojny?-Chyba jakoś tam. Poszedł za nią. O ile ona zaczęła już iść.

candace · Wysłany: Sob 13:30, 12 Mar 2011 Temat postu:

Zaśmiała się. - No, nie jesteś takim gówniarzem na jakiego wyglądasz. - i zniknęła gdzieś w swoim domu w poszukiwaniu zmiotki.
Założyła okulary, przewiązała sobie jakiś .. szalik na głowie i wyszla ze zmiotką, tak tańczyła i śpiewała 'pam pam pampampam tutururu pam pam pampampam' i wyszła na werande. Oparła się na kiju od zmiotki.

Future Lover · Wysłany: Sob 13:38, 12 Mar 2011 Temat postu:

Kocham ta scene! *.* On oczywiscie był pod wrażeniem tańca Isabelle. A właściwie to pani Dylan. W kazdym razie, łał.
-Zawsze sprzątasz w takim stroju?

candace · Wysłany: Sob 13:42, 12 Mar 2011 Temat postu:

A tak mi przypasowała teraz ta scena akurat XD
- Gdybyś był większy mogłabym powiedzieć, że tylko dla specjalnych gości. - skierowała w jego stronę miotłę. - I to nie ja dzisiaj sprzątam. - szeroki uśmiech.

Future Lover · Wysłany: Sob 13:49, 12 Mar 2011 Temat postu:

-Jestem już dojrzały.-Wkurzyło go to 'jakbyś był większy'. Co to ma w ogóle znaczyć?! Hej, on słucha the doors, jest dojrzalszy niz połowa świata! Wziął tą miotłe.
-Rzadko można mnie zobaczyć sprzątającego.-Mruknął jeszcze no i zaczął zamiatać te pozostałości doniczki.

candace · Wysłany: Sob 13:51, 12 Mar 2011 Temat postu:

Wyciągnęła papierosa z kieszeni i sobie zapaliła. - Dobrze, dojrzały, dorosły .. chłopaku. - i tak sobie stoi oparta o ścianę i się jemu przygląda.

Future Lover · Wysłany: Sob 13:54, 12 Mar 2011 Temat postu:

-Hej, możesz mnie poczęstować.-Spojrzał na te papierosy. No bo hm, w sumie to powinna mu nawet oddać jednego, w końcu zgniotła mu jego fajka. Sprawiedliwość i równowaga musi być.

candace · Wysłany: Sob 14:01, 12 Mar 2011 Temat postu:

- Umrzesz w straszliwych mękach. - spojrzała na paczke papierosów i skierowała w jego kierunku. - Nie żeby mi to nie odpowiadało.

Future Lover · Wysłany: Sob 14:12, 12 Mar 2011 Temat postu:

-Wszyscy kiedyś umrą, więc bez różnicy.-Wziął papierosa i włożył do buzi. No.. to teraz Isabelle musi mu zapalić.

candace · Wysłany: Sob 14:20, 12 Mar 2011 Temat postu:

- To nie nosisz nawet swojej zapalniczki? - przewróciła oczami. - Nie jesteś przygotowany na żadne ważne momenty w swoim życiu. - zapaliła mu papierosa. - Nie ociągaj się, kochaniutki. - posłała mu tak całusa. Tak żeby się z nim podroczyć. No bo niech sprząta !

Future Lover · Wysłany: Sob 14:34, 12 Mar 2011 Temat postu:

Miał paczke zapałek! Ale mu się skończyły. No i tak czarowała go ta Isabelle, straszliwie! Sprzątał i sprzątał i tak palił i palił. I się patrzył na nią.

candace · Wysłany: Sob 14:51, 12 Mar 2011 Temat postu:

Ona tak stała bokiem jakoś teraz i patrzyła sie gdzieś w prawą stronę.
Ale widziała go kątem oka. Zresztą wzrok drugiej osoby sie wyczuwa.
- Nie musisz mi się tak przyglądać, doniczka jest na dole. Praktycznie jej szczątki. - zaciągnęła sie papierosem i odwróciła w jego stronę. - Pojdę po coś do picia, jednak.

Future Lover · Wysłany: Sob 15:32, 12 Mar 2011 Temat postu:

Pff, w ogóle. Jak ona śmie go tak traktować.
-Whisky poproszę. Może być z tą kolą.

candace · Wysłany: Sob 19:28, 12 Mar 2011 Temat postu:

Wypuściła dym z ust. - Mam tylko wino. - spojrzała na niego - zbyt drogie żeby Cię nim poczęstować.

Future Lover · Wysłany: Sob 20:37, 12 Mar 2011 Temat postu:

-Jesteś straszna.-Mruknął tylko i ło. Chyba zdążył wszystko posprzątać już.
-Prosze. Tylko masz nikomu nie mowić.

candace · Wysłany: Sob 20:43, 12 Mar 2011 Temat postu:

- Nie przysięgam, ale nikogo nie znam z okolicy... zbytnio, więc... Szybciej o tym zapomne niż się wygadam. - uśmiechnęła się. Wzięła to wszystko od niego i poszła wrzucić do kosza. - Choodź, mam jeszcze absynt, jeśli lubisz. - trzeba będzie jakoś rozcieńczyć. Przecież to dzieciak. A nie pozwoli na to, żeby nazywał ją straszną.
To tam, ulegnie. Co jej szkodzi.

Future Lover · Wysłany: Sob 20:45, 12 Mar 2011 Temat postu:

Absynt w sumie może być.
-Niech będzie... Ale jak się dowiem, że komuś powiedziałaś..-Tak zagroził i w ogóle, że ło. Jaki on jest groźny!
-To stanie się coś złego. Doniczka to dopiero początek.-Teraz to juz żartował.

candace · Wysłany: Sob 20:51, 12 Mar 2011 Temat postu:

- Intrygujesz. Lepiej nie obiecuj jakichs nowych niespodzianek bo wkońcu specjalnie się wygadam ! - przyszła z absyntem i kieliszkami, taką łyżeczką podziurawioną i przyniosła jeszcze kosteczki cukru.
- Przez cukier, czy normalnie?

Future Lover · Wysłany: Sob 20:54, 12 Mar 2011 Temat postu:

Przez cukier? To on nie słyszał nigdy o takich cudach. Przynajmniej jego matka nigdy czegoś takiego nie robiła.
-Normalnie.-Odpowiedział nieco niepewnie.
-I nikogo tutaj nie znasz, serio?