Dom Karla Mayer'a

Viktor

Założyła stanik i spojrzała na niego - A co, aż tak Ci się podobało? -zapytała kładaąc rękę na jego nodze

Arno

- Ty mi się podobałaś i podobasz. - uśmiechnął się i wciągnął jednym ruchem szybko na siebie.

Viktor

-Ty wariacie! -krzyknęła i pocałowała go

Arno

Z uśmiechem odwzajemnił pocałunek. Po chwili się oderwał i kciukami gładził jej policzki patrząc jej w oczy.

Viktor

- Napiłabym się czegoś. -oznajmiła z uśmiechem

Arno

- Drinka? - spytał z uśmiechem.

Viktor

-Z przyjemnością.- miała nadzieję że będzie go robił długo i będzie mogła uciec

Arno

A tu zonk, miał drugi bar w sypialni. xDD Za rozsuwanymi drzwiami jakimiś, nvm. xD Poszedł tam nago i spytał patrząc na nią.
- Czego sobie życzysz ? - patrzył cały czas na jej ciało...

Viktor

- Sama nie wiem, może sam coś przygotuj. -puściła mu oczko

Arno

Zrobił *** (nie chce mi sie szukac. xD) x 2, po czym wrócił do łóżka i jej podał szklankę z drinem.

Viktor

Szybko wypiła to coś i rzuciła się na niego, namietnie go całowała i wręcz skakała po nim, chciała go zmęczyc żeby zasnął.

Arno

On nigdy po seksie nie śpi. xD No to znowu się kochali.

Viktor

Na szczęście miała wprawe, po wszystkim zapytała -Gdzie jest łazienka?

Arno

Zaprowadził ją z uśmiechem do łazienki,o...i czekał pod drzwiami! xD

Viktor

Postawiła wszystko na jedna karte, zamknęła drzwi od łazienki, wyciągnęła z kosza brudne ubranie Karla i załozyła je na nagie ciało, otworzyła małe okienko i wyskoczyła przez nie, trochę sie poturbowała ale żyła, następnie pobiegła w kierunku swojego domu.

[wybiega Amanda]

Kamila

/ten dom chyba stoi, ta ?
[wchodzi Amy]
Przyszła tu prosić o pomoc. Stała przed tym domem i nie miała odwagi, by podejść bliżej, bo obawiała się, że ów dom się za chwilę zawali.

Arno

Wczesnym rankiem dostał telefon ze szpitala. Mieli wyniki...pił teraz na stojąco kawę w kuchni. Był gotowy do wyjścia.

Naomi/Missy

Przeskok
[nar]Pod dom podjeżdża taksówka a z niej wysiadają : starsza, nieznana Karlowi pani i jego córeczka w zielonej kurteczce i szarym zestawie (szalik, rękawiczki i czapa). Kobieta trzyma dziewczynkę za rękę i prowadzi pod drzwi, po czym puka. Dziewczynka rozgląda się po okolicy, którą tak dobrze zna. Oh, ile się tu zmieniło ![/nar]

Arno

Zbiegł szybko na dół podwijając rękawy od koszuli i otworzył drzwi szeroko uśmiechając się do niezapowiedzianych gości. Po chwili ujrzał staruszkę i małą dziewczynkę...domyślał się co to mogło oznaczać.

Naomi/Missy

- Dzień dobry. Karl Mayer ? - zapytała starsza pani.
- Wujek Karl. - rzuciła mu się na szyję córeczka.
- Missy... - spojrzała na nią pogardliwie była niania.
Ona za to nie zwracała uwagi na starszą panią, tylko wisiała już na kochanym wujku/tacie.

Arno

-Tak to ja. - powiedział wychylając się do staruszki i tuląc Missy.

Naomi/Missy

- Ostatnią wolą Naomi było przekazanie jej panu. Możemy wejść ? Mam tu kilka papierów. - staruszka sięgnęła po owe papiery do kieszeni płaszacza. Jak jej nie wpuści, to zrobi mu wstyd przed sąsiadami czytając na głos ostatnią wolę pani Hold.
Ona się nawet nie pytała, tylko minęła wujka i poszła do środeczka.

Arno

Odchrząknął tylko cicho, otworzył drzwi na oścież i dłonią wykonał gest, który oznaczał, że staruszka może wejść...poszedł do salonu za swoją córką.

Naomi/Missy

Weszła wraz z nimi i usiadła na jakiejś kanapie. [i]- Lepiej niech pan od razu usiądzie, nie chcę pić, ani nic z tych rzeczy. Musimy to załatwić i już mnie tu nie ma. Mógłby pan wyprosić dziecko do innego pokoju ? Ona nie wie wszystkiego.
Znalazła coś ciekawego i zaczęła to oglądać. Jakąś zabytkową wazę, ta pani miała ich wiele.

Arno

- Missy kochanie, chodź na chwilkę na górę. - powiedział do córki i wziął ją za rękę i poszli w kierunku schodów.