Dom państwa Newcome

candace

Tak, tak, wie xd

- No w sumie. - napiła się wina. - A Tobie jak idzie ogółem,... w pracy? - zpytała się Belli. Przyznam, że trochę jej sie to pytanie nie udało xd No ale ona przecież nic nie wiedziała o tym, że ją Liz zwolniła.

Naomi/Missy

To on zaczął gestykulować do Jennifer, by nie wspominała nic na temat pracy, a było to pewnie zabawne. - A może wznieśmy toast ? - rzucił propozycję, byleby Bella nie myślała o zwolnieniu.

Kamila

- Jack. - powiedziała groźnie do męża, po czym z ironią zwróciła się do Jennifer. - Wiesz, szło mi nawet nieźle, ale i tak wyrzucono mnie z pracy. Ale nie chcę o tym rozmawiać. - upiła łyk, tym razem większy łyk wina.

candace

A ona tak sie patrzyła to na Jacka, to na na Bellę i tak w kółko. Bo nie wiedziała co jest grane, no ale później już sie dowiedziała. - Ojć, przepraszam... - spuściła wzrok. - Ale nie martw się, i tak mają beznadziejną kolekcję na wiosna/lato - bo ona w tym przeciez siedzi i wie xd Uśmiechnęła się do Belli serdecznie i też sie napiła.

Kamila

- Wiem. Nie mogłam wcześniej tego powiedzieć, ale teraz mogę. Tak naprawdę tamte kolekcje nie podobały mi się w ogóle. Pracowałam tam tylko dlatego, bo nie miałam nic do roboty. Ale szczerze mówiąc współczuję Elizabeth, jej mąż tak często ją zdradza... on za każdą kobietą poleci, a i tak na koniec wraca do żony. Jack to jest dopiero wierny mąż. - jak zaczęły obgadywać butik E-Lang, to obgadywały go tak dalej. A może zrobić tak, by Bella przyniosła gazetę ?

candace

taak

A jak Bella zaczęła mówić o mężu Liz to jej się odrazu przypomniała jakaś plotką, którą słyszała na jego temat i też zaczęła paplać jaki on taki i owaki i, że sama Elizabeth jest według niej dziwna itd itd. Tak jakoś starała się podeprzeć na duchu Bellę, a zarazem z kimś poplotkować ot tak. - Tak, Jack to dobry chłopak, jako przyjaciel i jak zresztą sama uważasz, mąż. - uśmiechnęła się do Jacka. I tak sobie pomyślała, co teraz robi Jamie. Pewnie śpi. xd

Naomi/Missy

Tymczasem on przypomniał sobie sytuację z Anną i pobladł. - Nie jestem przecież aż taki doskonały. Jestem tylko zwykłym człowiekiem. I naukowcem.- powiedział na swoje usprawiedliwienie i uśmiechnął si słabo.

candace

Machnęła na niego łapką. - A coś ciekawego w ogóle dzieje się w Fairview? Macie może dzisiejszą gazetę? Boże, ja nigdy nie czytam gazet, zawsze dowiaduję sie ostatnia, od znajomych. - wyłożyła się wygodniej i zaśmiała tak jakoś.

Kamila

- Właśnie ! Gazeta ! - przypomniało jej się, więc poszła po gazetę. Przyniosła ją i zaczęła przeglądać. - Wróciła ta słynna Lisa Kane. - powiedziała, a zdziwienie malowało się na jej twarzy. Niestety Lisę znała tylko z plotek i opowiadań niejakiej Kamili Devouey.

Naomi/Missy

- A kim właściwie jest ta Lisa ? Z uczelni, ani sympozjów naukowych to jej nie znam. Aktorka ? Piosenkarka ? - zaczął zadawać pytania. On to powinien zostać dziennikarzem

.

Kamila

- Lisa Kane jest tzw. legendą Fairview. - odpowiedziała mężowi, a po chwili przeczytała na głos cały artykuł poświęcony tej zacnej osobie.

candace

- To ta co była z Hadley'em? Uła, niezła jest. Też trochę o niej słyszałam. - bo ona lubi ploteczki. Podrapała się po głowie.

Kamila

- Tak, to właśnie ta. Jeśli już wróciła, to powinnyśmy ją bliżej poznać. Co ty na to ? - spytała się Jennifer i uśmiechnęła się przy tym serdecznie.

candace

- Hej, to nie taki zły pomysł. Możemy sie do niej wybrać. - uśmiechnęła się szeroko na myśl, że może pozna kogoś sławnego. - Wiesz, tak, że niby powitać nową sąsiadkę itd itd.

Kamila

- Może jeszcze dzisiaj ? - zaproponowała. Ona jest gotowa na wszystko.

candace

- Okej, tylko musimy najpierw coś kupić na 'powitanie' i możemy iść. A wiesz gdzie ona teraz sie wprowadziła? - zap[tała i dopiła już tego... wina, chyba tak.

Naomi/Missy

- Może pójdę z wami ? Ja szybko łapię trop i znajduję poszukiwane sąsiadki. Jeśli chcecie to mogę wstąpić do sklepu po drugie wino. - ach, bo on też chciał poznać tą Kane, zaintrygowała go trochę jej osoba.

candace

ooo, w sumie czemu nie ; )

- i kawałek dobrego ciasta. - dodała. - Dam Ci namiar na świetną cukiernię. - wstała i poprawiła sobie bluzkę, a potem poszła po torebkę i podała mu jakąś kartkę.

Kamila

- Dobrze. A może wstąpimy tam wszyscy razem po drodze ? - rzuciła propozycję. Nie chciała puszczać męża na poszukiwanie tropów sąsiadek Wink

.

candace

- No tak, oczywiście, ale jak narazie to tylko gadamy. Chodźmy już! - powiedziała i energicznie wstała z szerokim uśmiechem na twarzy. Zalożyła na ramię torebkę i hmmm, poszli chyba, prawda? Bo strasznie się to ciągnie xd To zacznij ktoś

Kamila

Wrócili do domu. Bell skręciła na chwilkę do kuchni, bo postanowiła jeszcze coś zjeść, jako taką późną kolację.

Kamila

nowy dzień :
Obudził ją dźwięk nadchodzącego sms-a. Przeczytała go, odpisała i wstała, aby przygotować śniadanie.

Naomi/Missy

A on śpi.

Kamila

Zjadła i nawet przygotowała się do wyjścia, po czym zastanawiała się, gdzie by tu pójść.

Naomi/Missy

A on śpi dalej.