Dom państwa Newcome

Granmor · Wysłany: Pią 17:48, 13 Mar 2009 Temat postu:

[narracja]Bella, czujesz jak zbiera Ci się na mdłości. Szybko odsuwasz się od mężczyzny i przebiegasz do łazienki. Stajesz nad toaletą i oczkeujesz że polepszy Ci się. Gdy spoglądasz w lustro, widzisz że powolutku ale jednak, płynie Ci krew z nosa.[/narracja]

Naomi/Missy · Wysłany: Pią 20:20, 13 Mar 2009 Temat postu:

Pieszczota żony go nie obudziła. Nie usłyszał nawet, że szybko wybiegła z pokoju. Po prostu spał dalej.

Kamila · Wysłany: Nie 16:15, 15 Mar 2009 Temat postu:

Nigdy tak źle się nie czuła. Ta stróżka krwi też nie oznaczała nic dobrego... Wzięła waciki, siadła na zamkniętym sedesie i próbowała zatamować krew. Co się dalej stało, Granmor ?

Naomi/Missy · Wysłany: Czw 18:14, 19 Mar 2009 Temat postu:

Wstał, poszedł do kuchni, a że nie zastał tam żony to poszedł do łazienki. Widok żony z wacikami we krwi wydał mu się dziwny. - Bella, co ci jest ? Poczekaj tu, zadzwonię po pogotowie. - po chwili wrócił tu z komórką w ręku i zadzwonił po karetkę.

Kamila · Wysłany: Sob 13:32, 21 Mar 2009 Temat postu:

[color=#3399cc]- Nie, nic mi nie jest. - ale krwotok się nasilił i już i waciki były całe we krwi, a strużka wypływająca z nosa nie chciała zahamować, tylko wybrudziła jej ubranie w dodatku.[/color

Naomi/Missy · Wysłany: Sob 16:05, 21 Mar 2009 Temat postu:

[nar]Przyjechała karetka i zabrali ją, a on pojechał z nimi.[/nar]

Naomi/Missy · Wysłany: Nie 15:49, 29 Mar 2009 Temat postu:

Długi czas spędził wczoraj przy żonie w szpitalu, więc wrócił, odespał. ubrał się i wraca do żony.
[wychodzi Jack]

Naomi/Missy

[wchodzi Jack]
Wyrzucili go ze szpitala, żona mu umiera... tylko się zabić. Ale nasz bohater tego nie zrobił, tylko zaszył się w swoim kombinezonie w ciemnej piwnicy i tworzył jakieś chemiczne eksperymenty. Koleś chce uratować żonę.

Naomi/Missy

Jego praca znów skończyła się katastrofą, więc przebrał się i wyszedł trochę ochłonąć.
[wychodzi Jack]

Naomi/Missy

Ma zakaz wchodzenia do szpitala, to śpi.

Naomi/Missy

Obudziły go te sms-y. Pisał sobie z Jenny w łóżku, a teraz usiadł po turecku na tym łożu i zamyślił się.

Naomi/Missy

Zobaczył to zaproszenie. Ubrał się odświętnie i poszedł do parku.

Kamila

Po 5 latach :
Codzienna rutyna, czyli pobudka i karmienie psa. Przecież musi zdążyć wyprowadzić go na spacer.

Kamila

A gdy zwierzak był już gotowy na spacer to z nim wyszła.
[wychodzi Bella z psem]

Kamila

[przelotem Bella]
Zostawiła psa, wzięła samochód. I tyle.

Naomi/Missy

Poszedł do kuchni, a żona już dawno nie przygotowywała mu żadnych śniadań. Zamówił więc pizzę i rozłożył się na sofie oglądając przy tym jakiś super program.

Naomi/Missy

Przywieźli pizzę, więc zapłacił i zaczął ją jeść. Bo gdzie ma się spieszyć ?

Naomi/Missy

A jak już mu się to wszystko znudziło, to gdzieś polazł.
[wychodzi Jack]

Kamila

[wchodzi Bella]
Przyjechała i zaczęła przygotowywać kolację.

Naomi/Missy

[wchodzi Elizabeth]
Wali mocno w drzwi.

Kamila

Otworzyła. - Witaj Liz, co cię tu sprowadza ? - zapytała z uśmiechem.

Naomi/Missy

- Zwalniam cię ! - wykrzyknęła grożąc jej palcem. Niech tylko spyta za co, to jej wygarnie.

Kamila

[color=#3399c]Wstrząsnęło nią to. - Ale dlaczego ? Przecież spóźniłam się tylko raz, pracowałam solidnie... - wymieniała dalej, bo próbowała się bronić.[/color]

Naomi/Missy

- I spałaś z moim mężem, zapomniałaś chyba dodać. - zakończyła te żałosne tłumaczenia się Belli.

Kamila

- Tego nie możesz mi zarzucić. Nie spałam z twoim mężem, choć on tego chciał. Z każdą pracownicą cię zdradzał. Ale jeśli chcesz to mnie zwolnij. - jak ją zwolni, to się biedna załamie i znów Jack nie będzie mógł sobie z nią poradzić.