Dom Paula Salvatore

Granmor

-Z zawodu jestem dziennikarką. - odpowiedziała z uśmiechem. -Mam nadzieję że wrócę do zawodu.

Kamila

- Tak, z tego co słyszałam Sara Ford szuka kogoś do gazety. Mąż w pracy ? Chętnie byśmy go poznali. - wpierw uda, że nie czytała gazety, nie chce zrobić złego wrażenia na Lisie, że jest tylko wścibską sąsiadką, która zajmuje się tylko i wyłącznie plotkami.

Granmor

-Właściwie, to jesteśmy po rozwodzie. Mój były mieszka w Mediolanie, skąd przyleciałam. - odpowiedziała tak nieco jakby uważniej dobierając słowa po czym uśmiechnęła się.

Kamila

- Oh, bardzo mi przykro. Pewnie ten rozwód był ciężki dla pani i dziecka... - tym razem to pół pytanie i pół stwierdzenie, bo ja nie wiem jak to nazwać.

Granmor

-Nie do końca, wszystko rozwiązaliśmy za porozumieniem stron. - odparła Lisa z uśmiechem. -Fakt, prasa była zawiedziona.

Kamila

- Aha. - powiedziała i lekko się uśmiechnęła. - A dziecko jak to przeżyło ? Nie tęskni za tatusiem ? - ona to sobie nie potrafiła wyobrazić rozwodu z Jackiem i płaczącego dziecka.

candace

Schowała sie za filiżanką kawy i przysłuchała rozmowie. - Ale jeśli za porozumieniem stron, to chyba dziecko nie przyjęło tego aż tak źle? Najgorsze jest to gdy rodzice się o nie kłócą.

Naomi/Missy

- Więc eks kim był ? - wtrącił się znienacka, bo on się przysłuchiwał, zastanawiał i trawił te wszelkie informacje Wink

.

Granmor

-Prowadzi Dom mody w Mediolanie. - odpowiedziała z uśmiechem. -Tak, uznaliśmy że musi być z matką.
Mary była w kuchni i wszystko podsłuchiwała i nie podobało jej się to wypytywanie.

Kamila

- Dom mody ? A jak się nazywa ? - na chwilę zboczyła z tematu, bo zainteresowała ją ta moda.

Granmor

- Anderson. - rzekła bez uśmiechu. -Bo on nosi takie nazwisko, w Europie jest to dosyć znana marka.

Kamila

- Przykro mi, ja niestety nie znam tej marki. To jak państwo tak bardzo się ze sobą zgadzali to dlaczego rozwód ? Chodziło tu pewnie o pracę męża w Europie, prawda ? - i zaczęło się to poprzednie wypytywanie.

Granmor

-Głównie, tak, ma Pani rację. - skłamała z uśmiechem. -Musiałam wrócić do Fairview, bo tęsknota nie pozwalała mi tam dłużej mieszkać. Mąż kazał mi wybrać. hihi, fajna bajeczka. xD

Kamila

- Wiem jak to jest. Mąż nie mógł tu założyć firmy ?

Naomi/Missy

On za to przysłuchiwał się rozmowie. - Nie mógł kochanie, bo by firma E-Lang splajtowała. - powiedzieł i zaśmiał się.

candace

- No tak, jeśli Fairview to pani rodzinne miasto, to rozumiem to przywiązanie do niego. - powiedziała z uśmiechem. - Ale szkoda, że Pani mąz nie założył tutaj także swojego oddziału. Zdaje sie, że w Fairview słabo idą interesy - ale jeśli chodzi o domy mody, to prosperują one świetnie. Przecież pełno tutaj bogatych żon i matek. - zaśmiała się. - A ma pani synka czy córeczkę? Uwielbiam dzieci, mogłabym go/ją poznać?

Granmor

-Jasne, mam kilkuletniego chłopca, Glenna. powiedziała z uśmiechem i zawołała Mary która przyprowadziła dzieciaka.

candace

Uśmiechnęła się do chłopczyka i podała mu łapkę, mówiąc przy tym cicho 'cześć Glenn'. - Jest śliczny, bardzo podobny do Pani, ale zapewne to także zasługa taty. - mrugnęła do niej. - Synek pewnie jeździ na wakacje do Mediolanu? - ah, ciekawska.

Kamila

- Jaki uroczy chłopiec, ile on ma ? - przywitała się z małym również podając mu dłoń i robiąc podobnie jak Jenny. - Mogę wziąć go na kolana ? - spytała jeszcze, bo ona tak pokochła te dziecko.

Granmor

-Trzy i pół, jest bardzo podobny do ojca. - odpowiedziała z uśmiechem.

Kamila

- Ale charakterek to pewnie cała mamusia, prawda ? - spytała i uśmiechnęła się przy tym znacząco do tego uroczego chłopca.

Naomi/Missy

On za to patrzył na te dziecko i w jednej chwili stwierdził, że nie byłby dobrym ojcem. - A twój eks był dobrym mężem i ojcem ? - zapytał po chwili.

Granmor

-Czasem daje mi popalić, George był świetnym ojcem...to znaczy, jest.

Kamila

- Często odwiedza syna ?

Granmor

-Mam nadzieję, ale dopiero się przeprowadziłam. - powiedziała z uśmiechem.