Dom Paula Salvatore

Seniorita-Qabi

[Wbiega:Jess]
Przybiegła-Jezu!-spojrzała na zbladła

Granmor

Patrick spojrzał na siostrę - Nie żyje... po prostu.. - tutaj znowu, ponownie jak przez telefon, jego głos się załamał.

Seniorita-Qabi

-Kto jej to zrobił?-uklękła przed zwłokami i zaczeła płakać, o tak z napływu emocji

Granmor

Patrick cicho łkając pokręcił głową-Gdy przyszedłem, ciepło z jej ciała powoli odchodziło... - szepnął. -Tom mówił mi rano o tym, że ona ma sporo za sobą..ale.. - przerwał, po czym wziął głęboki oddech-Dlaczego...?

Seniorita-Qabi

-No właśnie dlaczego?-przytuliła mocno brata

Granmor

Patrick zamknął oczy kobiety, która aby przypomnieć dodam miała oczy pełne strachu i obłędu, jakby szukała pomocy w pokoju. -Nie wiem... zapewne nigdy się nie dowiem. Jestem jednego pewien, to musi mieć związek z tym Jackiem.. - szeptał.-Słyszałem o nim nie jedno..

Seniorita-Qabi

Nic nie powiedziała tylko zapłakana ptrzyła na złowki

Granmor

-Chyba, muszę zadzwonić. - mruknął, wyciągając aparat telefoniczny...

Seniorita-Qabi

-Gdzie?

Granmor

-Na policję. - stwierdził szybko.-A później zadzwonię do Newport, że płyta będzie później. Chyba zrozumią, taką okoliczność. - powiedział, prawie płacząc. Przy kazji zastanawiał się jak jego przyjaciele i przyjaciółki zareaują na takie wieści -Patrick już prawie był bliski ślubu,a tu takie "coś".

Granmor

Patrick spojrzał na swój telefon, po czym zerknął na Jessicę. -Policja i tak nic nie pomorze, najpierw zadzwonię do Magic CD's. - wycedził szybko, siadając na jakimś krześle. Bo jak wiemy, w kuchni jest takowych sporo xD.
Wybrał numer telefonu od Julie..
-Halo?
-Julie, to ja..
-Och, cześć Patrick. Sorry, ale mam sporo pracy. Właśnię jadę do studia, nagrywamy nowy clip. A ja złapałam gumę, spóźnię się, cholera, spóźnię.
-[i]Julie... czy możemy chwilkę porozmawiać? - spytał, próbując pohamować płacz.
-Kochanie, mów głośniej. Jestem na 56, wiesz że na ulicy nic nie słychać! - warknęła przez słuchawkę.
-Właśnie miałem Cię zapraszać na slub, kiedy ktoś zamordował mi wybrankę. - powiedział dosyć za głośno, ale przynajmniej przyniosło efekt.
-Żartujesz? - powiedziała cicho, sama nie wiedząc co powiedzieć.
-Nie, chciałbym żartować.- mruknął, patrząc na swoją siostrę.
-Zjajduję pierwszy lot, na tę Waszą wieś i jestem już u Ciebie. - wtrąciła Julie.
-Ale clip, księż...
-Stary, piepszę jakiś clip, muszę kończyć. Do zobaczenia.
Patrick spojrzał tylko na Jessicę - Czas zadzwonić na policję.

[narracja]Ciało Lisy zostało zabrane, stwierdzono morderstwo.[/narracja]

Dean

Granmor

[dyskretnie przepytalem, to wszyscy ją lubieli.
No cóż, obiecuję że narazie koniec z morderstawi xD
Wkońcu faktycznie, zrobi się tutaj LOST.
Okrutny? Cóż, nie powiem nie, ale akurat Lisę też lubiłem.. Wink

]

Seniorita-Qabi

Siedziała na kanapie i patrzyła w podłogę

Granmor

Patrick spojrzał na siostrę, po czym skrzywił się pod nosem-Chodź do domu, nic tu po nas. Pójdę później do Toma, musi znać jakiś zakład pogrzebowy z okolicy...
[wychodzą : Jessica, Patrick]

Granmor

[wchodzą : Ruda, Jamie]
Jamie spojrzal na dom.-O, ten mi się podoba.

miss.

Rozejrzała się
- Ładny... byłeś w środku? - nie skojarzyła, że to dom w którym kogoś zabito, a sprawa była dosc głośna xD

Granmor

Jamie pokręcił głowa.-Może jest otwarty. - oznajmił rozglądając się.

miss.

- Może jest, nigdy nie kupowałam domu więc nie wiem jak to funkcjonuje. - wzruszyła ramionami i podeszła do drzwi
- albo będą zamknięte, albo wejdziemy do środka, komuś się to nie spodoba i zamkną nas za naruszenie czyjeść własności.
Stwierdziła radośnie i nacisnęła klamke xd

Granmor

[nar]Drzwi okazały się być otwarte. Weszliście do środka, wszystko ok, bez krwi na podłodze xP.[/nar]
-Hmm...dosyć fikuśny ten domek. - powiedział z uśmiechem.

miss.

Posprzątali? jaka szkoda xd
Parsknęła śmiechem.
-Fikuśny? Ja raczej powiedziałabym, że całkiem przyjemny.
Rozejrząła sie i podeszła do okna.

Granmor

[nar]Trudno sprzedać dom z zaschniętą krwią na ziemi xD.[/nar]
-No, mówię, fikuśny. - odparł z uśmiechem.

miss.

uroczo xd
Uśmiechneła się, tylko. I jak sie tak rozglądała to jej sie przypomniało, ha. Znaczy przypomniało jej sie to, że z tym domem była związana jakaś afera, ale wolała to przemilczeć.

Granmor

-Chyba się zdecydowałem. - odparł z uśmiechem. -Tak, biorę go.

miss.

-Szybko Ci to poszło. Nawet bardzo