Domek Sereny

Nina

- Ta mądrala tam - wskazał ruchem brody na kuchnię - powiedziała mi to samo. Chyba was nie lubię - rzekł zbolałym głosem.

Seniorita-Qabi

-Ojej, polubisz nas zobaczysz, jesteśmy najlepszymi laskami w mieście.

Nina

Owen był przyjacielem Sereny, toteż ją lubił. A i Candy lubił Tylko że w tym momencie ich nie lubił, bo on miał kaca, a one nie.
- Taaa - mruknął.
Przyniosła kawę i podała ją Candy.
- Muszę wyskoczyć do sklepu, będę za pół godzinki - poinformowała ich i wyszła z domu.
[wychodzi: Serena]
- Szkoda, że nie czuję się na siłach, bo moglibyśmy ten czas wykorzystać - uśmiechnął się sugestywnie, ale zaraz pozałował, bo od każdego grymasu na twarzy pękał mu łeb.

Seniorita-Qabi

-No właśnie, szkoda-westchnęła, bo też chciała jakoś wykorzystać ten czas. Po chwili pocałowała go tak delikatnie w usta.

Nina

Owen naprawdę źle się czuł. Ale faceci tacy jak on nigdy nie odpuszczą ładnej dziewczynie. Odpowiedział na pocałunek równie delikatnie.
- Mmm, a to za co?

Seniorita-Qabi

-No to tak uzdrawiająco-zaśmiała się-Powinno ci pomóc.

Nina

- Zaczyna pomagać. Poproszę o więcej - upomniał się.

Seniorita-Qabi

-To całusy, które leczą-pocałowała go znowu, teraz namietniej.

Nina

- Lubię taką terapię - wymruczał, obejmując dziewczynę w talii i przyciągając lekko do siebie.

Seniorita-Qabi

-Mmm-spojrzała na niego i zaczęła go łapczywie całowac.

Nina

Przyciagnął ją jeszcze bliżej i położył sie na kanapie, ciągnąc dziewczynę za sobą tak że teraz leżała na nim. Rękami wjechał pod jej bluzkę i zaczął podciagać ją do góry.

Seniorita-Qabi

Oparła sie rękami na jego torsie i uśmiechała słodko do niego.

Nina

- I co, pielęgniareczko? - zapytał z uśmieszkiem.

Seniorita-Qabi

-Przechodzimy do dalszej części leczenia-zaśmiała się i zaczeła go całować po szyi.

Nina

Odchylił głowę do tyłu i z aprobatą przyjmował buziaki.

Seniorita-Qabi

Wsunęła łapki pod jego koszulkę i miział go pod nią.

Nina

Atmosfera zaczynała robić się gorąca, kiedy Owen poczuł przeszywający ból w skroni. Kac dał o sobie znać. Skrzywił się i złapał za głowę.

Seniorita-Qabi

-Co jest?-szepnęła i pogłaskała go po głowie.

Nina

- Nic, nic. W porządku - musiał odsunąć Candy trochę od siebie, żeby móc usiąść. - Nie wiesz, gdzie Serena trzyma Alca Zeltzer czy coś?

Seniorita-Qabi

-Nie nie wiem-patrzyła na niego-Może prześpij się, dobrze ci to zrobi.

Nina

- Jesli sie poloze, strace mozliwosc spedzenia czasu z toba - usmiechnal sie uwodzicielsko, ale kac zniszczyl ostateczny efekt.

Seniorita-Qabi

-Biedactwo, to położę sie z tobą, bo ty i tak jesteś nie do życia.

Nina

Nie należał do osób, które satysfakcjonowało 'położę się z tobą', bo nie bawił się w żadne uczucia etc. Dla niego z większością dziewczyn byl tylko seks.
- W porządku, dam sobie radę - wymusił uśmiech.

Seniorita-Qabi

-Aha-wywróciła oczami i poszła do kuchni, znalazła gdzieś alkohol i nalała sobie.

Nina

Oparł się o kanapę i przymknął oczy, umierając na kaca.