kiedyś Cecyli, a teraz ANI

candace

- Tak jakoś samo wyszło, dawno sie nie widzieliśmy, bo nie miałem ostatnio zbytnio czasu i w ogóle. - miał tutaj troche na myśli, że Ania nie lubi Amandy, więc narazie postanowił troche ograniczyć ich spotkania. Zresztą obydwoje są troche zajęci narazie, toteż rzadziej sie widują xd - Opowiadaj o pracy. Jakiś sympatyczny szef czy szefowa?

miss.

- Nie chcę rozmawiać o pracy...[/] - przekrzywiła łepek patrząc na niego.
[i]- o Amandzie zresztą też nie... Możemy w ogóle nie rozmawiać. - uśmiechnęła się cwanie.

candace

No to się już nie odezwał tylko usmiechnął ledgerowato, a przyznam, że ja bym chyba zaliczyła zgona jakby sie tak do mnie uśmiechnął. Przysunął się do niej, odgarnął włosy z twarzy i pocałował. Bo słodko wyglądała, albo cośtam.

miss.

Ja bym umarła XD albo się rozpłynęła.
Odpocałowała go. I łapkami po karku smyrała.

candace

No to sie całowali tak, właśnie. Albo nie, zaczął ją potem całować po szyi. Etam nie mam pomysłów.

miss.

Jakoś się całowali, a że Ania była napalona to później był seks XD chyba.

candace

no tak, był xd a on zasnął potem, jak nigdy. zresztą chyba niedługo będzie nowy dzień.

miss.

Oby był XD
zasnęła także.

candace

nowy dzień.

A no to wstał pierwszy, bo nie spał długo, ale i tak dłużej niż zawsze xd Nawet przygotował śniadanie, jakieś dobre, powiedzmy, że naleśniki albo jajecznica. Zresztą dzisiaj idzie do pracy, pogadać z szefem i założył nawet garnitur (dobra nie wiem skąd go wytrzasnął, pożyczył od Ani xd). No i paraduje teraz z tym śniadaniem, zaniósł go Ani.

miss.

A ona słodko spała i chwilowo nie miała najmniejszego zamiaru się obudzić. I o pracy też chyba zapomniała.

candace

E tam, stwierdził, że nie będzie jej budzić. Zresztą ja np. nie potrafie kogoś obudzić jak śpi xd Więc napisał jakąś tam kartkę, dał sobie w żyłę, tak na odwagę, pocałował ją w polika i wybył na spotkanie do pracy.

[wychodzi na chwilę Dannuśny]

miss.

W końcu się obudziła, dała w żyłę. Odczekała aż jej przejdzie i pojechała do pracy.

candace

[przyjechali]

No i wysiadł z samochodu, a potem sie zaczął wyginać. W kościach mu jakoś strzykało bo się zasiedział. Tak w ogóle to głupio sie czuł, że jechali Ani wozem, ale nie dawał tego po sobie poznać. XD

/nie jestem pewna czy chodziło o dom Ani... ale jak coś to najwyżej skasujesz posta. i w ogóle. XD

miss.

Ale powiedzmy, że on prowadził. żeby nie było mu źle XD
Weszli do środka i cóż jak na narkomankę przystało pierwsze co to dopadła do sprzęciku i wzięła sobie działkę.

candace

dobrz xd więc było mu lepiej o. xd
A on miał przy sobie herę i strzykawkę. I tak jakoś wyszło, że miał ochotę na porządnego kopa. Więc pożyczył od Ani łyżeczkę, bo zapalniczkę też miał, podgrzał sobie elegancko i wbił w żyłę. No i życie stało sie piękniejsze.

miss.

Si. duużo piękniejsze.
I właśnie sobie odpływali... każde w swoją stronę

candace

Siedział na podłodze, zamknął oczy i odleciał, właśnie. I sobie leciał, leciał, gdzieś w kosmos. Nawet sobie zapalił jeszcze papierosa. I mu sie gorąco zrobiło. Ale i tak było pięknie XD

miss.

Też jej było gorąco. Więc wstała i poszła otworzyć okno. Tylko, że coś leżało na podłodze, ona nie była w najlepszym stanie to tego czegoś nie zauważyła. I wywinęła wspaniałego orła. Walnęła łepkiem o podłogę, ale była naćpana to nawet bólu nie poczuła. Zaśmiała się xd

candace

A danny sie zaniósł takim śmiechem jak nigdy. Normalnie taak rył. Przyczołgał się do niej i chciał sie spytać czy wszystko okej, ale go mięśnie brzucha rozbolały i nie dał chłopaczyna biedny rady. Więc tak się śmieje cały czas. XD

boże, ale zrypany rym wyszedł. *.*

miss.

Ona też ryła. i Ryli razem. i nawet nie zauważyła że jej krewka leciała bo ona się mocna rypła o tą podłogę. nic poważnego ale jednak.
Ryli.

candace

Oj było wesoło, dopóki nie zauważył, że jej tam krew cieknie. I sie troche przeraził, bo on jest wrażliwy i już. Z takimi na wpół otwartymi oczami usiadł koło niej i złapał ja za głowę tam gdzie jej leci krew. - krew... - stwierdził, ale nie kontaktował zabardzo więc tylko siedział i tak otwierał i jakby zamykał powoli oczy, bo go nieźle przymuliło. e tam, nie wiem jak to napisać.

miss.

Złapała sie za łepetynkę i miała na paluszkach czerwoną maź.
- Ojjej.- i się zaczęła śmiać XD bo to przecież nic takiego.

candace

To też się zaśmiał. A potem zaciągnął papierosem i podał go Ani. - ale się walnęłaaaś... - uśmiechnął się ledgerowato i cały czas mu tak fajnie szumiało w głowie.

miss.

Się zrobiło później i już jej przechodziło. Tylko głowa ją napierdzielała. Leżała na podłodze i podziwiała sufit.
- felikoptery odlatują... - felikoptery *.*

candace

Już w ogóle jest ciemno i Dan sobie włączył telewizor, bo mu też przeszło i to całkowicie xd Uodpronił się chlopak. Pogłaskał Anie po głowie i ogląda eee reklamy.