kiedyś Cecyli, a teraz ANI

Naomi/Missy

- Cześć Anno. Za picie podziękuję. Danny, a co powiecie na spędzenie wigilii ze mną i Allison ? Jest tylko jeden warunek : jedną potrawę przynosicie ze sobą. - i uśmiech szeroki.

candace

Spojrzał na Anię, a potem znowu na Amandę.
- Myślę, że bardzo chętnie. I spróbujemy coś wspólnymi siłami przyrządzić... - uśmiechnął sie po swojemu. - Kogoś jeszcze zapraszacie? - zapytał z czystej ciekawości. A może po prostu chciał wiedzieć czy wkońcu zobaczy się z Chris i czy będzie ten dzieciak ... jak mu było... Michael!

Naomi/Missy

- Zamierzam jeszcze zaprosić Chris i Michela z siostrą. - znów ciepły uśmiech.

candace

- Um, to super. To napewno będą udane święta. - on jest taki kochany, miły i oh i ah.

miss.

Był taki kochany, że się az do niego przytuliła. Znaczy tak do jego boku... kur mam problemy z opisywaniem zachowań XD ale wiadomo o co chodzi...
- Jasne. Dzięki za zaproszenie. - wyszczerzyła się.

Naomi/Missy

- Mam nadzieję. To jaką potrawę przyniesiecie ? Bo chciałabym wiedzieć, czego mamy z Allison nie robić. - wstała, bo zbierała się do wyjścia.

candace

Zgaduję, że oboje nie mieli pojęcia co mogą zrobić, więc Danny rzucił, że jakiegoś karpia w galarecie albo coś. No ciekawe kto tego karpia utłucze. xd
Objął Anię ramieniem i oczywiście sie uśmiechał. W sumie to sie ucieszył nawet na myśl, że spędzą razem święta.

miss.

Kupią w jakieś restauracji! XD no i czy oni w ogóle jedzą takie cos w święta? no ale mniejsza...
- Dokładnie. Z tym sobie chyba poradzimy. - uśmiechnęła się.

Naomi/Missy

- Dzięki wielkie. Idę do reszty. Pa. - powiedziała tak milutko i pocałowała Dannyego w policzek, a Ani jedynie pomachała. Jeszcze nie była przekonana, co do niej.
[wychodzi Am]

candace

Uśmiechnął się od ucha do ucha i pożegnał z Amandą, a jak już poszła to pocałował Anię w polika i poszedł do małej Ivy nie wiem po co.
Porysować strzykawki

Future Lover

[Wchodzi]
Szeroki uśmiech, szpilki od Manolo Blahnik, koszyczek z muffinami. Wszystko jest. Zapukała więc i uśmiechała się tak szeroko jak idiotka jakaś.

/Granie z miss i carotką jednocześnie, łi xD

candace

/haha. XD
No to poszedł otworzyć. i otworzył drzwi.
- Dzień dobry. - tez sie uśmiechnął. ledgerowato.

Future Lover

Uśmiechała się tak szeroko do granic możliwości xD
-Witam. Pan.. Wyatt jak mniemam?-Wzrokiem próbowała zajrzeć do środka. Haha. Jak to brzmi xD W sensie do środka domu.

candace

- Zgadza się. Z kim mam przyjemność? - jejciu, jaki on kulturalny i w ogóle. I oczywiście miły jak zawsze, bo on słodziak jest jak wiadomo.
Wpuścił ją do środka domu, a co.

Future Lover

-Rachel. Rachel Sweet.-Podała mu dłoń pewnie i się cały czas uśmiechała jak głupia. No i później ten koszyczek z muffinami ala Bree mu podała.
-To taki drobny podarek domowej roboty.-Tia. No ale jakoś trza zrobić dobre wrażenie.

candace

- Miło mi i ... dziękuję. - ruchem ręki zaprosił ją do salonu, gdzie była Ania chyba.

Future Lover

Weszła więc do salonu i cały czas się uśmiechała. Czały czas.

candace

No to nie wiem tam powiedział żeby się rozgościła, usiadła sobie.
- Może coś do picia? - tez sie szczerzył. A jak tu gdzies była Ania bo nie wiem wkońcu, to sobie przedstawił je, przecież.

/ja spaaaać. dobranoc ; *

miss.

Była właśnie i owszem... przedstawiła się.
- Może zrobię kawy? - niech sie danny zajmie gościem, ale nie tak dosłownie bo by ich chyba zabiła XDDDDDDDD

Future Lover

-Och, byłoby świetnie.-Jakby zrobiła kawy. xD No więc rozgościła się, usiadła sobie i rozejrzała się po domu. Zawsze tak robiła.

candace

On się kręcił po pokoju z tymi muffinkami, aż wreszcie wręczył je Ani, i poprosił żeby jakoś ładnie je podała z kawą. A sam usiadł gdzieś obok Rachel.
- A więc... Rachel? Coś Cię do nas sprowadza, czy taka po prostu wizyta, po sąsiedzku? - przeczesał ręką włosy i tak uśmiechnął się jednokącikowo. On naprawdę stara się być miły i w ogóle. xd

Future Lover

-Po sąsiedzku.-Skłamała i uśmiechnęła się lekko.

candace

- To bardzo em... miło, z Twojej strony. - przestawił sobie rzemyczki na ręce. - A długo już mieszkasz w Fairview? To znaczy, jakoś nigdy Cię nie widziałem gdzieś w okolicy. - taka tam gadka o dupie marynie.

miss.

A ona przyszła z kawą i muffinkami. I kuźwa od kiedy ona taka pani domu -.-
nie lubię jej.
Podała, usiadła i słuchała.

candace

błagam niech znowu zaczną ćpać rzygać
i robić jakieś dramy
*.*